Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy dziś wspólne mieszkanie to standard??Co z tym światem??..

Polecane posty

Gość gość

Nie jestem jakąś osoba specjalnie wierzącą, ale od dłuższego czasu zastanawiam się nad kwestią obowiązkowego wspólnego mieszkania. Dlaczego jeśli jest para i są razem to niemal zawsze MUSZĄ razem zamieszkać, ja jak tego nie robią to są dziwni...Ja jestem prawie 3 lata ze swoim facetem, spotykamy się często, bywamy u siebie na weekendy, za rok planujemy ślub i..nie mieszkamy razem (chociaż moglibyśmy), po prostu nie chcemy. Jakie macie zdanie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Paryża
Ze zdaniem jest jak z d... za przeproszeniem, każdy ma swoją. Żyj i dać żyć innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możecie żałować będąc w małżeństwie, że nie mieszkaliście ze sobą przed ślubem. ..tylko bycie ze sobą w codziennych sytuacjach gwarantuje prawdziwe poznanie drugiej osoby - jak wyglądamy rano, jak jesteśmy zmęczeni po pracy, kto sprzątnął po posiłku, czy ktoś kupił wodę mineralną, - czy ktoś sprzątnął toaletę po 2 :) a spotykając się tylko np. w weekendy można grać dowolną rolę. w dzisiejszych czasach ludzie po prostu nie chcą brać kota w worku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludziel którzy robią cokolwiek bo 'musza' albo! 'wypada' ogólnie słabo szanuje. Mieszkanie razem w pewnym momencie związku jest po prostu praktyczne. Ja zamieszkalam wcześnie z mężczyzną który jest teraz moim mężem i ojcem mojego dziecka. Nie dlatego, że musiałam, dlatego, że obydwoje chcieliśmy. Opinie innych mało mnie obchodzily, zaryzykowalam i wyszlo super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój facet dobrze robi. Dyma sobie przez cały tydzień ładne i chętne panienki, a w weekend zapewnia cię o swej dozgonnej miłości. też znam takich :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
we wspólnym mieszkaniu też trzeba uważać przed syndromem "przechodzonego związku", ludzie mieszkają ze sobą latami,żyją jak małżonkowie a potem nic z tego nie wynika, nagle się budzą i maja po 40 lat i przegrane życie. poza tym w takich mieszkających razem parach faceci tez nie chcą się deklarować, bo i po co?skoro i tak żyją jak w małżeństwie.papierek niepotrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy przegrane życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:53 nie wierze w przechodzone związki, problem w braku szczerości i komunikacji. Często tu czytam jak panny jecza za pierscionkiem, ale nie pogadaja, bo wyjdą na desperatki czy coś. Ja z moim mieszkałam kilka lat i wiedząc, że mu ślub wisi, nie czekałam, aż padnie na kolana, wcześniej wiedział że ja raczej chce ślubu i po kilku latach mieszkania razem po prostu ustaliliśmy szczegóły i tyle. Gdybym grała 'nienatretna' krolewne, też bym miała 'przechodzony' zwiazek, bo w końcu obydwoje byśmy wpadli we frustrację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest standard, ale gdy dwoje ludzi się kocha to chcą zasypiać i budzić się obok siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przegrane życie to budzisz się z ręką w nocniku, wpędzona w lata (głównie chodzi tutaj o kobiety).Nagle jesteś po 40 stce, nikt cię już nie zechce, twój okres przydatności "do (s)pożycia" minął, Książę znika, bilans to - zero męża, dzieci, tylko samotność, ucieczka w jedzenie, butelka wina co wieczór i przygodny seks w klubach (tam jest ciemno, kolesie napici i mogą uwierzyć że np. masz 27 lat albo już im wszytsko jedno bo chcą coś p*****ać.). To jest wlaśnie przegrane życie. Ale niestety w 90 % przypadków to wina kobiet!Tkwią w dziwnych relacjach z facetami, skaczą koło nich jak koło księciów, pomimo, że to byle portki. Wszystko z lęku przed byciem samą. Kolejny błąd to brak zaznaczenia granic, ja mojemu obecnemu mężowi powiedziałam, że max rok możemy ze sobą luźno chodzić, po roku oczekuje pierścionka, a po 2 ślubu. Jeśli mu sie to podoba to ok,jeśli nie to do widzenia.Jesteśmy już razem 10 lat i jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - a ktos cie dziecko zmusza do czegos? sama podejmij decyzje i zyj po swojemu a nie pytasz ludzi jak masz zyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a co wedlug ciebie jest złego w mieszkaniu razem bez ślubu?? Jeśli ktoś chce wstrzemięźliwości to ją zachowa nawet mieszkając razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lata wspólnego życia to "nic"? Mieszkasz z kimś, dzielicie życie i twoim zdaniem 'nic z tego nie wynika"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co ma dac takie zamieszkanie przed slubem? Jak zobaczysz ze ona rano wyglada gorzej bez makijazu albo ze on rozrzuca skarpetki to zerwiesz? Na pewno nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Traktujecie ślub jak zwycięstwo życia a jak ktoś się nie żeni to przegrał życie.... boże co za bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram gościa z Paryża. :) Niektórzy mieszkają przed ślubem, inni nie i niech każdy robi tak, jak uważa. Mieszkanie przed ślubem nie jest złe, a bardzo praktyczne. Nie trzeba tracić czasu na dojazdy, więcej czasu można ze sobą spędzać. No i widzi się jak naprawdę, na co dzień zachowuje się ta osoba - takie z pozoru bzdurne sprawy jak to jak często ktoś się myje i sprząta, jak spędza czas w domu, jak często wychodzi itp. Jak się mieszka osobno może to nie mieć wielkiego znaczenia, ale w codziennym wspólnym życiu jest ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, ta od przegranego życia to pewnie jedna z tych która nie wyobraża sobie życia bez męskich gaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkanie razem wiele pokazuje. Widzisz jaki jest ON w obowiazkach domowych, jaki jest gdy jest zmęczony, zły. Nie mieszkając razem o tym nie wiesz bo gdy jest zmeczony to po prostu sie spotkacie w inny dzien itp. Dodatkowo bedac z ukochana osobą chyba chce się z nią dzielić swoje życie i uczestniczyc w jej życiu. Mieszkajac razem, razem podejmujecie decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Widać, że ani wyobraźni, ani doświadczenia życiowego żadnego nie posiadasz. Tu nie chodzi o samo rozrzucanie skarpetek, ale sposób rozwiązywania tego problemu. Nawet sprawy łóżkowe wyglądają zupełnie inaczej, gdy widzi się drugą osobę także jako zmęczoną i zniechęconą. To właśnie wspólne mieszkanie potrafi odpowiedzieć, czy potrafimy pomóc drugiej osobie, albo przyjąć pomoc z jej strony. Zapewniam cię, że gdy nagle zabraknie kasy, to kobieta będzie szczęśliwsza z tego, że zamiast swojego ostatniego piwa, kupiłeś jej np. pomidora :), niż ze świątecznego prezentu. To właśnie w takich drobiazgach widać wzajemną miłość, albo jej brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale mieszkanie razem z kimś z kim się wiąże przyszłość to normalne. Wiadomo ze osoby które razem nie chca byc przyszłosciowo nie mieszkaja razem bo i po co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego naskakujecie na tych, którzy są przeciwnikami mieszkania przed ślubem? Nie mają prawa do własnego zdania? Hę!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wytłumaczcie dlaczego jestescie przeciwnikami mieszkania razem ? Co widzicie w tym złego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My wypisujemy pełno argumentów dlaczego mieszkanie razem jest normalne i nic w tym dziwnego a nawet pozyteczne a wy tylko ze to dziwne i zero argumentów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha ha ha ha Co za bzdury! Godzicie sie mieszkac i robic za wieczne konkubiny ze niby " sprawdzacie" jaki facet jest , ze chcecie go poznac A on pokazuje sie z najgorszej strony - gra cale dnie na kompie, chla z kumplami, zdradza, nic nie robi w domu, wylicza kazda zlotowke - a wy dalej z nim mieszkacie i czekacie na slub wy idiotki!!! A wy dalej rozowe okularki i "po slubie sie zmieni" a jak za nic nie daje sie zmusic do slubu to dziecko i dawaj oglaszac wszedzie "papierek jest nie wazny". Ach co za polskue debilki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu seks przed ślubem Cię nie dziwi? :D Seks spoko, nocowanie na weekendy spoko, a wspólne mieszkanie to wielka afera i trzeba aż tematy zakładac na forum. Byłoby bardziej zrozumiałe, gdyby to mówiła osoba przestrzegająca zasad tradycyjnych - wtedy jest zachowana spójność. A tak to jest po prostu czepianie się dla czepialstwa "bo ktoś ośmiela sie inaczej". Tych bzdur o przechodzonych związkach czy "biednych kobietach wpędzonych w lata" nawet nie skomentuje. Żeby Wam się małżeństwa nie przechodziły, bo w końcu po 5 latach od ślubu to też już będzie kiszka - nie dość, ze mieszkacie razem to jeszcze tyle lat zmarnowanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś My tu mowimy o mieszkaniu wspolnym dwojga ludzi którzy sie kochaja i chca ze soba byc. Chca wziac w przyszłosci slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A on pokazuje sie z najgorszej strony - gra cale dnie na kompie, chla z kumplami, zdradza, nic nie robi w domu, wylicza kazda zl otowke - a wy dalej z nim mieszkacie i czekacie na slub wy idiotki!!!" Piszesz o swoich przygodach? czy uważasz, ze w takim razie powinno się brać szybciej ślub z taką podróbką faceta? Ale wtedy chociaż ma się obrączkę to można poszpanować. Zresztą, to co opisujesz łatwo poznać przed związkiem - ale to trzeba patrzeć krytycznie, a tego owszem - wielu ludziom brakuje. Jednak nie widze związku ze wspólnym mieszkaniem bez ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Początek i koniec wszelkich dywagacji (czy mieszkać razem czy nie) to uczciwość. Jeżeli para zamierza się pobrać, to może "zacząc" już wcześniej mieszkać że sobą. Ale mieszkać, by mieszkać, jak dwoje sublokatorów... Czesto kobieta mysli, iz to tylko etap prowadzacy do slubu i zalozenia rodziny, a mężczyznę zadowala i zaspokaja kobieta, p.o. żony, więc po co mu slub. Na sam koniec kobieta zostaje z dzieckiem jako samotna matka, i ma problemy z ulozeniem sobie zycia. Nie jestem ciotką Klotką, ale zanim zamieszkalismy razem, juz oboje byliśmy zadeklarowani, że się pobierzemy. Na temat porozrzucanych skarpetkach nie było mowy, bo dla mojego mężczyzny byłoby to nie do pomyślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasi rodzice nie mieszkali ze sobą przed ślubem i żyją, zazwyczaj są po 30-40 lat razem. Teraz się wszystko popaprało. To wina braku moralności i konsumpcyjnego stylu życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×