Nie mam orgazmu

Mam ponad 30 lat i nigdy nie miałam orgazmu z mężczyzną. Czasem udaje mi się osiągnąć go w czasie masturbacji (ale wyłacznie łechtaczkowy). Mąż staje na rzesach żeby mi dogodzić a ja ciągle jestem zimna. kiedyś przynajmniej czułam podniecenie, a teraz nic. Aktualnie on może robic mi minetkę a ja moge w tym czasie pisać listę zakupów na jutrzejszą pomidorową... No dramat. Kocham go, podoba mi się fizycznie a mam zerowe libido. Zadowalam męża oralnie i na inne sposoby ale nie dlatego ze tego pragnę - chcę żeby on miał frajdę. Dla mnie to porównywalne ze ścieraniem kurzu - kolejny obowiązek który trzeba odwalić. Chciałabym też poczuć radość z seksu - miec z tego przyjemnosć. Czuję się podle bo nie mówię mężowi jaka jest sytuacja. On jest typem który prędzej zdecyduje się na dożywotni celibat niż seks z żoną która nie ma z tego przyjemności. Dodam że on chętnie podporządkuje się moim fantazjom (zależy mu żeby mi było dobrze).

moja zona też ma (tylko) łechtaczkowy. Wyjaśniliśmy to sobie na początku. Teraz zawsze uprawiamy seks, a potem smyram jej muszelkę az dojdzie. Na tym polega dojrzały emocjonalnie związek. Trzeba ze soba rozmawiać. Mi jest dobrze i jej również. Da się?

Współczuję ale może lepiej idźcie z tym do seksuologa a nie na kafeterie? :O

Może wizyta u seksuologa pomoże?

szmaty nie Maja orgazmow

Najlepszym rozwiązaniem będzie kontakt z seksuologiem. Taki przypadek jak twój dotyka wielu kobiet i najlepszym rozwiązaniem jest rozmowa ze specjalistą, czyli z seksuologiem. W tej sytuacji powinnaś powiedzieć mężowi prawdę - nie powinnaś go okłamywać - w ten sposób tracicie do siebie zaufanie.

A co cię podnieca "na co dzień"? O czym fantazjujesz kiedy się masturbujesz? Niskie libido można rozbudzić, o ile masz jakiekolwiek porywy erotyczne.