Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Gdy malzenstwo rozpada sie przez tesciowa

Polecane posty

Gość gość

czy jest na to jakis ratunek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkamy sami, mamy swoje mieszkanie, sami sie utrzymujemy a ta baba ciagle cos. czy moge isc na nia gdzies na policje do prokuratury gdziekolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm cóż znam to są 2 metody w obydwu potrzeba faceta to twój mąż musi jej się przeciwstawić i tyle. U nas nie dość że konieczna była poważna rozmowa to sprawdziło się zerwanie kontaktów dopiero. Okazało się ze jlucilismy się 90% przez nią i jej intrygi. Jeśli jest normalniejsza to gdy mąż powie jej prosto w oczy co robi i czego oczekuje to może będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co robi? Nie możesz o tym porozmawiać z mężem? Tylko żalisz się na forum na którym ostatnią rzeczą jaką dostaniesz będzie odpowiedź na twoje pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto napisz jakiś konkret o co dokładnie chodzi bo zadajesz pytanie zbyt ogólnikowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie tu jest mega problem naprawde. nie rozmawialam z ta kobieta przez pol roku. powrocila po tym czasie minelo kilka miesiecy i znow to samo. problem jest z mezem on nie chce klocic sie z matka i juz. mamy 2 dzieci, malych. ona nam w niczym nie pomaga nie chcemy. ja jej unikam to naprawde intrygantka i chce jej jak najmniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic z tego co iszesz nie rozumiem nie rozmawaisz z kobietą , nie otrzebujesz jej pomocy , ona ci nie pomaga i co ? w czym jest problem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewaaaaaa
Ja naprawdę niczego od niej nigdy nie chciałam. Wszystko przy dzieciakach robiłam ja i mój mąż. Nigdy nie siedziała nam z dziećmi itd. Wyjaśniam to, bo ona uważa, że my bez niej zginiemy, umrzemy, porwie nas wiatr, nie wiem... Czuje się niezastąpiona. Zupełnie nie wiem dlaczego. Utrzymujemy się sami. Własne sprawy załatwiamy sami. Ona uważa, że musi nas ciągle kontrolować, bo ona musi wszystko znać i wiedzieć. Mnie nienawidzi, bo ja zabrałam jej syna, a on jest podły, bo miał być z nią i ją dochować. Niewdzięcznik. Ona go urodziła i wychowała, a on ją opuścił. Za wszystko co dawała dzieciom ja jestem niewdzięczna. Powinnam jej dziękować i ją wielbić już zawsze za każdy prezent dla dziecka. Ciągle mnie obgaduje. Był czas wielkiej sensacji i czas desperacji. Kiedyś gdy tylko spotkała kogoś z mojej rodziny wypytywała czy wiedzą co się u nas dzieje??? A no bo wiadomo może się nożami podźgaliśmy, może samochód nas rozjechał. Do męża dzwoni jednak codziennie po 5 razy. Przytoczę sytuację. 7 rano ktoś wali do nas do drzwi, mąż otwiera wchdzi teściowa rozhisteryzowana w płaczu z awanturą. Czemu my nie odbieramy telefonu? Ciągle buntuje męża, on wiecznie jest na mnie zły i się kłócimy. Wychodzą zgrzyty. Ja oczywiście jestem złą matką wszystko robię źle itd. Porażka, brak słów. Co ja mam z tą kobietą wymyślić? Nasze małżeństwo wisi na włosku, bo ciągle teściowa, teściowa. Przegadałam z mężęm miesiące o niej. Ciągle to samo. Kurde czy ona jest zdrowa? O co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby do mnie tak przyszla z rana to bym jej tak pwoeidziala żeby jej w piety poszlo. Przy mezu bym taka awanture zrobila , ze szok. Jak ona smie się do was wtracac! Moja tesciowa na szczęście jest normalna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lecz sie babo, ziejesz nienawiścią. To nie przez teściową rozpada się wasze małżeństwo tylko przez ciebie i męża, nie potraficie żyć jak ludzie, nie potraficie rozmawiać, nie potraficie rozwiązywać problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko , zachowujesz się dziwnie. To,że syn tej kobiety ożenił się z tobą to jedno ale nie możesz tak postępować, że jak jest już twoim mężem to ma zapomnieć o matce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja Cię rozumiem. Ja się do swojej prawie nie odzywałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tak, że ja mu każe zapomnieć o matce. Mnóstwo czasu znosiłam upokorzenia z jej strony. Nie da się tego tolerować i znosić w nieskończoność, bo im dalej tym upokorzenia są gorsze. Ja nie wchodzę i nigdy nie wchodziłam w relację matka-syn to teściowa ciągle pcha się z buciorami w małżeństwo. On idzie do niej kiedy chce. Nie ineteresuję się tym. No sory kiedy wpadła o 7 rano to spaliśmy jak mieliśmy odebrać tel? Chore Prawda jaką ja zaczynam rozumieć to taka, że ta kobieta po pierwsze nie powinna mieć rodziny, dzieci... Ona była do tego stopnia bezczelna, że zaglądała mi do kosza na pranie i patrzyła co mam brudnego. Nie podobał jej się pokoik dziecka więc sobie przyszła i poprzestawiała tadaaam !!! Jej pierwsza synowa była mądrzejsza kłóciła się z nią jak oszalała no i teraz ona i jej dzieci są oczywiście nie lubiane. W ogóle nie uznawać własnych wnuków. Podłe. Oczywiście pierwsza synowa i syn są już po rozwodzie. Mimo tego, że przychodziła do nas codziennie bez zapowiedzi, do tego wydzwaniała do mnie i męża co chwila to jeszcze musiała moją rodzinę zaczepiać, bo my pewnie coś przed nią ukrywamy. Kiedy wychodziłam z dzieckiem na spacer musiałam się pilnować żeeeby czasem teściówce nie przyszło do głowy, że może wpadnie (?) Boooo jak mnie w domu nie było stała pod blokiem dzwoniąc co chwilę do meża i do mnie kiedy będę z awanturą i płaczem, bo ona pod domem stoi i nie ma jak wejść!!! Kiedy zaszłam w ciąże stwierdziła, że i tak zostanę samotną matką, bo on odejdzie do byłej, z którą był 10 lat wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę zastanawiam się nad rozwodem. Może jeśli "odzyska" swojego syna, który jak mi powiedziała w oczy, że on miał się nie żenić tylko ją dochować (chociaż ja uważam, że nie koliduje jedno z drugim) to może zaznam spokój. Bo jak narazie mam milicję, teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy sama czytam własne wypowiedzi i to wspominam uświadamiam sobie jakie to chore. Ta kobieta ma naprawdę coś z głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet pamiętam gdy byłam po pierwszej cesarce przychodziła siedziała dopóki jej nie wyproszono z sali. Byłam zmęczona i skrępowana ale na nią żadne propozycje nie działały. Nie, bo ona ma czas. Kiedy pielęgniarka pomagała mi karmić piersią małego złościła się jak opętana. Gdy pielęgniarka wyszła wyrywała mi dziecko z rąk z tekstem, że nie będę tym bladym pokarmem do anemii go doprowadzać. Dziecko w tych czasach ma jeść mieszankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz jakoś powiedzieć mężowi, że tak nie może być. Że ona niszczy wasze relacje i w końcu się rozstaniecie, on chyba nie chce, żebyś z dzieckiem odeszła? (Bo z reguły matki dostają dziecko, a jak jeszcze poświadczysz, jaka ona jest, to tym bardziej.) Ewentualnie raz się z nią umów, zagroź jej, że spalisz jej chatę albo naślesz kolegów na nią, no nie wiem, babka jest nienormalna, więc normalne metody nie zdadzą egzaminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z teściową raczej nic nie zrobisz. Chyba że zakopiesz ja gdzieś tak żeby nikt nie znalazł. Co do męża to straszna dupa z niego, mamisynek jak nic. Moja teściowa też jest jak z kawałów ale mój mąż zawsze staje po mojej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jest ratunek-maz, ktory utemperuje swa matke. Tesciowa tesciowa, ale to nie ona niszczy malzenstwo a mezus maminsynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaką milicję kobieto w jakich czasach ty zyjesz\? teraz jest policja. no chyba ze u ciebie w kołchozie się nic nie zmieniło. poza tym problem jest nie w tesciowej tylko w waszych relacjach z mezem skoro on się nie chce z nią kłocic za to kłoci się chetnie z tobą a ona go niby podjudza to juz widze waszą przyszłosc ale niestety w czarnych barwach. widac ze maz cię wcale nie szanuje i uwaza tylko swoją mtkę na pierwszym miejscua ty jestes u niego na ostatnim. taka prawda nic dla niego nie znaczysz i to wcale nie tesciowa jest winna tylko z wami jest cos nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jeśli tak jest. Ja nie byłabym taka natretna teściowa przecież to też niezbyt komfortowe siedziec u synowej po porodzie calymi dniami do wieczora? Ludzie troche kultury. Mąż dupa mamusia p*****lbieta jak nic . weszlas w chory układ gdzie oni żyją sobą to chore jak ta matka go wychowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zrozumiałaś "milicji" kobieto. Policja ludzi nie nęka, a milicja nekala . to metafora taka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często jest tak,że jak chłopa przejmuje inna baba to jakoś potrafi się z teściową dogadać. Dziwne nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Tobie tak po prostu, po ludzku nie wierzę a już tekst z 23:45 to totalne bzdury!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama nie mogę w to uwierzyć ale tak było dlatego mnie to tak męczy i przeraża. Rozumiem, że może jest samotna ale czemu przez nią ktoś musi cierpieć. Bardzo lubię rodzinę męża. Szczególnie mam kontakt z męża siostra cioteczna, uwielbia dzieci i lubi nas odwiedzać. Akurat o mojej teściowej cała ich rodzina ma takie zdanie jednak nikt nie potrafi mi pomóc, bo nie widzą rozwiązania. Już z całą rodziną się sklocila więc nie dziwię się że jest samotna ale niech nie odbija tego na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale szczerze mówiąc gdyby mi ktoś o takich sytuacjach opowiadał przed tym jak poznałam moja teściowa też bym nie uwierzyła. Dlatego to ma taką skalę. Jest mi bardzo ciężko. Teściowa nie jest mloda wręcz przeciwnie moze trzeba poprosić kogoś o pomoc, może przeżyła jakaś traume w związku z wyprowadzka męża. Mąż gdy się wyprowadzał miał 32 lata ja wówczas mieszkałam sama w swoim mieszkaniu i on się do mnie wprowadził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, ale jakim cudem tolerowałaś codzienne przychodzenie? nie pracujecie oboje? nie da się wejść na siłę, ja za pierwszym razem poinfomowałabym że nie umawiałyśmy się, za drugim powiedziałabym jasno, ze mi to przeszkadza, za trzecim nie otworzyłabym drzwi. Tymczasem ty dopuściłaś, żeby problem narastał, aż się ulało. Mąż d..pa, ale ty nie jesteś lepsza. Dlaczego kobiety nie potrafią POWIEDZIEĆ JASNO o co im chodzi? mamo, sorry, ale wracaj już do siebie, chcę trochę odpocząć/mamo tak częste wizyty mi nie odpowiadają/mamo nie dzwon parenaście razy dziennie, bo to wkurza itd? TY powinnaś to powiedzieć, nie mąż. Bo wszystko to TOBIE przeszkadza, a nie jemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Ci wierzę, bo mialam to samo ze swoja tesciowa. Juz w czasie ciazy potrafiła podejac i macac mnie ot tak po brzuchu. Potem po porodzie chciala godzinami przesiadywac, jak malego dostawialam to mi piers naciskala ! Dziecko wyrywala z rak, albo jak Aczynal plakac biegla predko do lozeczka by go wziac by zdazyc przede mna. Jak dla mnie chore babsko ! Oczywiscie sprzeciwialan sie jej, to konczylo sie klotniami i oskarzaniem mnie, zaczynala ryczec i robic z siebie ofiare. Ale tu jest najważniejsza rola męża. Moj to ukrocil, i w koncu mialam swiety spokoj. Zapowiedzial mi , ze mam nie odbierać od niej telefonow (bo potrafila dzwonic 10 razy dziennie), nie otwierać drzwi, bo to napewno ona. I tak bylo, az w koncu odpuscila. Ale maz byl za nami, nie dal sie wciagnac w jej chore gry. Dzia wifujemy sie sporadycznie a i tak próbuje sie babsko wtracac, jest cholernie zazdrosna o drugich dziadkow czyli moich rodzicow. Ile nerwow zjadlam przez nia to tylko ja wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×