Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Głupia szefowa, i beznadziejna sytuacja w pracy

Polecane posty

Gość gość

Kto z was ma w pracy przełożonego, który lubi was denerwować i "podtapiać" jak tylko to możliwe? Pracuję w reklamie i mam przełożoną, która co chwilę się mnie czepia. Jestem zdolny i ambitny i często moja praca jest gdzieś tam doceniana. Widać, że moją przełożoną to bardzo drażni i robi wszystko żeby mi utrudnić życie w pracy. Generalnie to olałbym to, ale w moim rejonie ciężko o lepszą pracę, dlatego trzymam się tego i nie chcę odchodzić. Ta głupia szmata robi wszystko żeby utrzeć mi ambicje i sprawić, żebym czuł się gorszy od niej. Najgorsze jest to, że ona często nie ma racji i ja staram się jej to udowodnić, ale choć zawsze nie ma racji, to swoje zdanie musi zawsze powiedzieć Wkurza mnie niemiłosiernie ta sytuacja, bo gdyby nie ona, to moja praca była by bardziej szanowana. A tak to muszę się w pracy użerać z taką głupią piczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmień prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie szefowe to suki. Pracowalem w miejscu gdzie bylo ich kilka i wszystkie suki wredne jedna byla ok ale do czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy to jakoś wymiernie przekłada się na twoje życie? Tzn. nie dostajesz awansu, podwyżki, lepszych zleceń? Bo jeżeli problem tylko w tym, że ona po prostu uprzykrza ci życie, to po prostu...trzeba to olać. Niech to będzie dla ciebie lekcja życia, że czasami musimy koegzystować ze sk***y/synami. I musimy nauczyć się dystansu. Inna opcja - poważnie z nią porozmawiaj. Miałam kiedyś szefową, która ewidentnie miała ze mną "problem" (nieskromnie mówiąc, byłam od niej zdolniejsza, widziała, że mam potencjał i ona nie mogła tego znieść). Byłam jeszcze młoda, więc siedziałam cicho jak mysz pod miotłą, w tym kilka razy się przez nią poryczałam. Pewnego razu nie wytrzymałam, i jak dawała mi nieuzasadnioną reprymendę coś we mnie wstąpiło i powiedziałam jej, że chciałabym, abyśmy się spotkały z...naszym szefem (właścicielem firmy), bo nie podoba mi się jej podejście. W tym momencie kopara jej opadła, poczerwieniała i zaczęła coś jąkać "dlaczego ty mi to robisz". Od tamtej pory miałam spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz to asertywnie przerwać, bo jak staniesz się uległy, potulny, to ona będzie jeszcze bardziej toksyczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×