Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jecie orzechy, miod, cytrusy karmiac piersią?

Polecane posty

Gość gość
Kiedy do was dotrze że alergia bądź nadwrażliwość/nietolerancja pewnych składników u konkretnego dziecka nie oznacza że należy według tego ustalać odgórnie dietę każdej matki karmiącej? xxx Bo lepiej zapobiegać niż leczyć. Po co dziecko ma cierpieć, przecież alergia to nie tylko wysypka, ale również bóle brzucha etc??? Tak ciężko ci sie wstrzymać z ryzykownym jedzeniem przez pierwsze 3 mce??? jak jesteś cyborgiem to żryj co chesz, ale np u mnie są zaparcia po czekoladzie więc to logiczne, ze nie będę narażała dziecka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jadlam to wszystko. Nie ma diety matki kamiacej. Dzieci z kolek wyrastaja a krostki u noworodka to najczesciej tradzik niemowlecy. Czy myslicie, ze matki gdzies w Indiach, Meksyku czy Korei maja diety? Jedza te swoje curry i inne pikantne potrawy i jakos nie wygineli, dzieci tam zyja i maja sie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak kobieta coś zje i jej zaszkodzi to zaszkodzi mamie a nie dziecku :D i MOŻE karmić dalej choćby rzygała dalej niż widziała. Tak, mamy rodzące zagranicą są wyluzowane pod względem diety i bardzo dobrze. I nie wszędzie jest tak super z opieka medyczną. To co, że dostanie opieprz od lekarza? Dorosła jest, potrafi się bronic? Większość z nich jest niestety niedouczona nt laktacji niestety... Pokarm tworzy się z krwi a nie z treści żołądka!!! Bez sensu jest stosowanie diety na wszelki wypadek. Po co zabierać sobie składniki odżywcze nie wiedząc nawet czy robisz to zasadzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co zabierać sobie składniki odżywcze xxx a jakie to niepowtarzalne składniki odżywcze znajdziesz w tytułowych orzechach, miodzie czy cytrusach? wymień takie, których nie ma gdzie indziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,i chili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I w czasie ciąży i jak karmiłam dziecko [do 14 m-cy] jadłam wszystko na co miałam ochotę - bez alkoholu, leśnych grzybów i mleka. Dwie pierwsze pozycje chyba zrozumiałe, mleka nigdy nie lubiłam, mam na nie odruch wymiotny. Zamiast mleka piłam maślankę i kefir, jogurt sporadycznie. Dziecku, w wieku 9 - 10 m-cy zaczęłam podawać skórki chleba cieniutko posmarowane smalcem własnego wytopu, bez przypraw. Poleciła mi to moja pani doktor jako zabezpieczenie przed alergią na pyłki roślin. Około pierwszego roku kawalątek czosnku roztarty z masłem podany na kawałku chleba. Obecnie syn ma prawie 4 lata, je wszystko oprócz grzybów i świeżego mleka. Zamiast mleka podaję kefir. Syn jest zdrowy, jego choroby to jednodniowy katarek, antybiotyków nie zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie. Czemu miałabym nie jeść??? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pierwszego śniadania po porodzie dostałam w szpitalu sok pomarańczowy, a na deser po obiedzie sałatkę wieloowocową. Tak, nie rodziłam w Polsce, tak, dziecku nic nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale autorka nie wymienia wszystkich pokarmów które niby tam mogą szkodzić według różnych bzdurnych ulotek, a alergeny. A ktoś pisze że "te 3 miesiace można się wstrzymać". Można, ale czemu trzy miesiące? Rozumiem że po tym czasie zwykle mija nadwrażliwość brzuszka, ale ryzyko alergii? Nie jeść też ryb, truskawek, większości słodyczy i bakalii (śladowe ilości mocno uczulających orzeszków arachidowych), bo to wszystko może uczulić? Nie wychodzić z dzieckiem na spacer przez 2/3 roku bo może mieć alergię na pyłki? Sprzątać dom sterylnie, zrezygnować z dywanów, zasłon, obrusów, bo może mieć alergię na kurz i roztocza? U alergików dieta matki nie zapobiegnie w żaden sposób alergii, u zdrowych dzieci nie jest potrzebna i tyle. Swoją drogą, znam dziecko uczulone m.in. na marchewkę, ziemniaki i... mleko matki. Jak ktoś ma ochotę, oczywiście może jeść od pierwszego dnia po porodzie ryż z gotowanym królikiem, tyle że nie wiem po co. Dla mnie to ma tyle sensu co nie wypuszczanie dziecka z domu żeby uniknąć potrącenia przez samochód...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jadłam wszystko, ale w mniejszych ilościach niektóre produkty, chociażby owoce cytrusowe. Jedząc wszystkiego po trochu płód przystosowuje się do wchłaniania różnych składników pokarmowych w niewielkich ilościach. To działa na podobnych zasadach jak szczepionka - organizm oswaja się z każdą substancją i uczy się ją przyswajać. Zjedzenie od czasu do czasu jakiegoś owocu cytrusowego, kilku orzechów nie będzie mieć jakiś skutków ubocznych dla życia płodu. Lepiej niech organizm naszego dzieciątka od zarania nauczy się tolerować różne produkty. Oby z umiarem i nie te procentowe. Filiżanka kawy wypita przez mamę też dziecku nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstrzymac sie 3 miesiace, bo po tym czasie uszczelnia się nabłonek jelitowy. Na tej samej zasadzie nie podaje się dziecku stałego pokarmu przed 4 mcem. W 4 mcu powoli próbować, wprowadzać po trochu. Przecież pisałam Wam wcześniej (to ja, karmiaca 2 lata), że jem wszystko ale od 4 mca. Ryzyko alergii nadal jest, ale chociaż jelita nie ucierpią. Pomyślcie logicznie. Jeszcze przed wojną kobiety na wsi karmiły do 4-5 r.ż, a stałe pokarmy wprowadzało się, jak już bobas sam siadał około 8-9 mmca. Wtedy nie było tyle alergii pokarmowych co teraz, jasne, że mają wpływ też inne czynniki, zanieczyszcz. środow. chemia w jedzeniu etc, ale dojrzałość układu pokarmowego również. Rozszerzanie diety od 3-4 mca to chory wymysł komuny, aby jak najszybciej dziecko oddać do żłobka a matka do pracy i teraz nasze pokolenie ma zapalenia jelit, wrzody, nadkwasote, celiakie i inne rewelacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co ma szczelność jelit do ryzyka alergii??? W życiu takie teorii nie słyszałam, a z alergologami rozmawiałam również. Owszem, na alergeny trzeba eksponować ostrożnie, ale żadna normalna, zdrowa dieta nie zaleca zjedzenia pół kilo orzechów, popicia ich litrem mleka i przegryzienia tabliczką czekolady... Rozumiem że mama której dziecko jest nadrażliwe, przez pierwsze miesiące uważa szczególnie na to co je i eliminuje co trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma i to dużo, poczytaj albo zmień alergologa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I szybkie rozszerzanie diety to wymysł komuny? Rady mojej babci (babci, nie mamy) to dawanie kaszki na krowim mleku trzymiesięcznemu niemowlęciu, karmienie wodą z cukrem i mlekiem krowim, (prosto od krowy) wymieszanym z wodą, bo ona tak dzieci wykarmiła i wszystkie zdrowe. A na ząbkowanie, u 5-6 miesięcznego, skórka od chleba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się, ale kiedy babcia miała dzieci? Jeśli po 1945 r. to juz komuna. Moja babcia miała dzieci w latach 50-60 tych i mówiła dokładnie tak, jak twoja. Mało tego, mam ksiażkę z której korzystała w latach 50 tych i niczym się ona nie różni od książki, z której korzystała moja mama w latach 80.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja radziłabym kobietom w ciąży [tym dbającym o dzieci]:D jeść tylko kiełki i popijać koktajlem sztucznych witamin. Na zdrowie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja chętnie poczytam o tym "uszczelnianiu", tylko podaj mi naukowe źródła na ten temat, albo chociaż hasła, czego konkretnie mam szukać na pubmedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem zdania, że zdrowa mama je wszystko, ale w pewnych rozsądnych ilościach. Jeżeli lekarz zaleci inaczej - należy dostosować się. Nie wyobrażam sobie żeby odmówić sobie zjedzenia mandarynki, sałatki z kawałkami orzechów bez wyraźnych przeciwwskazań. To samo z miodem ... Czy odrobina miodu np. do śniadaniowych płatków jest gorsza od łyżki cukru, albo sztucznie wytworzonego w chemicznej obróbce ksylitolu? Kobiety, nie dajcie się przemijającym trendom zwariować. Każdy pokarm w nadmiarze może zaszkodzić, ale od czego mamy rozum? NIE DAJMY SIĘ ZWARIOWAĆ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie jem rzeczy nie mających super wartości odżywczych właśnie typu miód czy grzyby, bo i po co. W święta jadłam pierniki na miodzie, ale po upieczeniu w 180 st, to już każda toksyna sie rozkłada. xxxxx Akurat miód ma całe mnóstwo wartości odżywczych. To taki superfood. Ważne tylko, by go nie przegrzać powyżej 40 stopni, bo znacząco traci wtedy swoje właściwości zdrowotne. Tak więc jeśli jesz pierniczki na miodzie, to rzeczywiście niewiele z tego miodu zyskujesz poza samym smakiem i aromatem. Problemem w miodzie może być jego ciężkostrawność. Niektóre wrażliwe osoby mogą odczuwać po nim ciężkość na żołądku czy nawet ból. O wiele lepiej przyswajalny jest miód rozpuszczony w wodzie. Najlepiej rozpuścić go wieczorem i wypić rano. Można dodać cytrynę, żeby nie zasłodzić się zbytnio. Bomba witaminowa. O ile miód dziecku powinno się podawać po 3. r. ż., to w formie rozpuszczonej spokojnie po roczku, bo jest lżejszy dla wątroby. Mam rodzinę pszczelarzy, świetny, domowy miód i w życiu nie słyszałam o zatruciu miodem, mimo że moja rodzina i znajomi jemy miód na kilogramy. Ale fakt, że miodu sklepowego nie tykami. Najczęściej są to mieszanki z miodem chińskim, w którym są obce alergeny. To te miody najczęściej uczulają, bo nasze organizmy nie znają tych alergenów. O czystości takich miodów się nie wypowiem, ale ja nie ryzykuję, bo nie wiem. Natomiast grzyby też nie są takie zupełnie bezwartościowe. To powszechnie powtarzany mit. Są gatunki grzybów, które są wręcz przeciwnowotworowe. Ale to raczej azjatyckie, niezbyt popularne u nas gatunki. Natomiast nasze grzyby też nie są zupełnie bezwartościowe, ale tu raczej chodzi o ryzyko zatrucia, bo nie czarujmy się, ale wiele osób porywa się na grzybobranie nie znając grzybów i może nazbierać jakichś podróbek borowika i się struć. Ale np. pieczarki, które są uprawiane przemysłowo nie niosą ze sobą takiego ryzyka. Problemem w grzybach może być też ewentualnie zawartość chityny (to ta sama substancja co w pancerzykach owadów i skorupiaków), która się nie strawią w przewodzie pokarmowym człowieka. Dania z grzybami są więc ciężkostrawne, ale dla matki, bo nie ma szansy, by chityna przeszłą do mleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U dziecka jelita nie uszczelniaja się do 4mca :D trwa to znacznie dłużej. U dwójki moich dzieci alergia na bmk wyszła dopiero po 3,5miesiącu. Wtedy pojawiła się dopiero przepuszczalnosc jelit (krew w kupie). I nie, nie podajemy dziecku żadnych pokarmów w 4tym miesiącu, bo ma jeszcze niedojrzale jelita. Najlepiej poczekać do końca 6 miesiąca. Wszystko jedno czy ko czy mm. Orzechy dobrze wpływają m.in na pracę mózgu. O reszcie sobie poczytaj :P poza tym malucha może uczulic wszystko nawet wspomniana marchewka czy ziemniaki :D nie ma bezpiecznych pokarmów. Są tylko mniej i bardziej alergizujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaparcia u matki po czekoladzie nie oznaczają zaparc u dziecka :D mleko tworzy się z krwi a nie z treści żołądka. Tak samo jak zjesz kapustę to maluch nie będzie pierdziec :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MALUCH MOŻE MIEĆ KOLKĘ GDY MAMA JADŁA FASOLE CZY KAPUSTE ponieważ subst. wzdymające są drobnocząsteczkowe i przechodzą do wody, a woda jest wchłaniana do krążenia. Dlatego wymoczenie strączkowych przed gotowaniem i zlanie wody częściowo pozgawia je właść, wzdymających.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U dziecka jelita nie uszczelniaja się do 4mca smiech.gif trwa to znacznie dłużej. x ameryki nie odkryłas, przecież już to było tu pisane :P xxx I nie, nie podajemy dziecku żadnych pokarmów w 4tym miesiącu, bo ma jeszcze niedojrzale jelita. Najlepiej poczekać do końca 6 miesiąca. Wszystko jedno czy ko czy mm. xxx to też było pisane, czytaj ze zrozumieniem, chodziło o to, że matka karmiaca w 4 mcu zaczęła SOBIE rozszerzać diete a nie dziecku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mleko tworzy się z krwi a nie z treści żołądka. xxx tak ale kofeina, alkohol, leki i inne uczulające subs. drobnocząsteczkowe nie są trawione w zoładku na mniejsze tylko są rozpuszczalne w wodzie dlatego przechodzą szybko z żołądka do krwi i przenikają do pokarmu w pierwotnej postaci!!! nie przechodzą tylko subst. wielkocząsteczkowe np białka, cukry, lipidy które są trawione, dopiero takie są wchłaniane i trafiają do krążenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jak kofeina z kawy tak teobromina zawarta w czekoladzie czy kakao też w niezmienionej postaci opuszcza żołądek i przechodzi do krwi, stamtąd do mózgu i tak samo do mleka, ponieważ jest mała i przenika barierę lipidową, dlatego po jej zjedzeniu jesteśmy pobudzeni bo działa na mózg w niezmienionej postaci, na tej samej zasadzie odczuje to dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co z tego? Naprawde wierzycie, ze zaszkodzicie dziecku zjadajac kostke czekolady czy mandarynke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i nie doczekałam się linków do naukowych badań pokazujących, jak działa to słynne "uszczelnianie się jelit". To musi być ciekawy proces biologiczny! A szkoda, chętnie bym się dokształciła, zawsze to mniej głupi by człowiek umarł... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałaś zabłysnac, ale ci się nie udało... każda rasa ludzka ma inną florę bakteryjną i ma przystosowany układ trawienny do produktów spożywczych lokalnych, czyli Polki mają do jabłek a nie cytrusów czy owoców morza... dlaczego jak jedziesz do Egiptu to masz srake po zetknięciu z ich jedzeniem i wodą a oni nie mają??? bo są przystosowani do swojego a my do swojego! I task samo jak ja mam uczulenie na skorupiaki i owoce morza, to tak samo Japończyk mógłby mieć problem ze strawieniem naszego bigosu lub mieć uczulenie na fasolkę czy truskawki! Wysil mózgownice i nie piepsz 3 po 3 abnegatko! X Proponuje tobie wysilić mozgownice.... Co ma moja flora bakteryjne do alergii u mojego dziecka.... Zoladek to nie mikser a pokarm tworzy się z krwii w której owej Flory bakteryjne o której piszesz nie ma :-) ot blysnelas. PS. Na zachodzie nikt nie spina się z powodu diety bo już dawno wiedzą, że to mit. To tylko u nas w Polsce nadała politykę to przekonanie że dieta ma być bo alergia, bo brzuch itd. I to polskie mamy dostają biegunki na sama myśl o tym, że ktoś inny może jest wszystko karmiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś i się nie doczekasz, bo to bzdura wymyślona przez tych i dla tych niedouków, którzy wierzą w homeopatię, biorezonans, lewoskrętną witaminę c na kilogramy i tym podobne bzdury. Owszem, układ pokarmowy dziecka dojrzewa kilka miesięcy, tak, jak i np. układ nerwowy, ale nie obejmuje to żadnego gipsowania czy tam uszczelniania jelit, czymkolwiek miałoby to być :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×