Mężowi zrobiła się centymetrowa otwarta ranka na ręce. Wejdźcie proszę

Piszę tu, bo na innych działach sama gimbaza. Dziewczyny, mężowi 3 dni temu zrobiła się maleńka ranka na ręce. Najpierw wyglądała jak pryszcz, ale na drugi dzień to pękło. Teraz ranka ma centymetr, może półtora, jest to płaskie, ale się nie zasklepia, sączy się z tego w niedużej ilości jakaś surowica (to nie ropa na pewno, krwi też nie ma). Nie było w tym miejscu żadnego pieprzyka czy narośli, to też nie od zegarka, bo jest to nieco wyżej. Mąż się nie skaleczył (rano tego nie miał, a popołudniu już tak, a nosi garnitur w pracy, miał ciągle to miejsce zasłonięte). Trochę swędzi, ale niedużo. Dermatolog przyjmie go dopiero we wtorek. Co to kurde może być?? Jak to możliwe, że coś takiego samo się zrobiło?? Może ktoś miał z czymś takim wcześniej do czynienia?

To stygmaty idźcie z tym do papieża

Moze cos go ugryzło moze o cos zahaczył i nie zauważył, zadrapał

Do wtorku jeszcze masa czasu. Niech może idzie do lekarza rodzinnego?

ja mam niedoczynność tarczycy i od tego bardzo, ale to bardzo sucha skórę i często mi ona pęka samoistnie, zwłaszcza w okolicach stawów. Idź do apteki i kup maść tribiotic lub maxibiotic albo rivel żel.

Niech mąż to obkłada moczem. Tak, tak, wiem brzmi obrzydliwie, ale powinno pomóc. Jakbyś miała w domu aloes, to też możesz spróbować obkładać świeżym liściem.