Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hantlowa_wtc

Koleżanka z pracy jako przypadek psychiatryczny

Polecane posty

Gość hantlowa_wtc

Witam właśnie wróciłam z pracy zdemotywowana przez koleżankę, która psychicznie demotywuje cały zespół i chyba czerpie radość z ciągnięcia reszty zespołu w dół. Jest to młoda mężatka, rozpieszczana przez życie (jej deklaracje) przez rodziców i męża i dosłownie w czepku urodzona, ale o tym później. Od początku wysyłala sygnały, że raczej ma obojętny stosunek wobec pracy, jej pensja idzie na waciki, dom utrymuje przede wszystkim przebojowy finansowo mąż. Przez 2 lata często chodziła na zwolnienia, generowała opóźnienia w pracy - sami dziwiliśmy się, że ktoś taki przeszedł 3 etapową rekrutację i jeszcze się w niej utrzymuje. Mało tego, epatowała, że zmienia pracę jak rękawiczki i czasem nie pracuje sobie i pół roku czas pożytkując wówczas na spanie do popołudnia i rozrywki. Ostatnio nie ukrywam, że mamy napiętą sytuacje w pracy. Warunki w pracy ocierają się o mobbing i wyciskanie z nas jak najwięcej. Ale w branży panuje kryzys. Swoje dokłada zarządzający zespołem generując jeszcze dodatkowo nerwową atmosferę w pracy nierealnymi progami do wykonania. Czuć w powietrzu zwolnienia. Ostatnio omawiana koleżanka chodziła często na rozmowy dyscyplinujące, sądziliśmy więc, że jest pierwsza do opuszczenia firmy. Okazało się jednak, że w imieniu zespołu nagadała bzdur o ogólnej sytuacji i jakby nigdy nic zadeklarowała, że umowy nie przedłuża pracując tu ostatni miesiąc. Kompletnie w niczym nam nie pomogła! Mao tego jej rodzice mają kasy jak lodu - ojciec firma wypożyczająca auta, matka dyrektor oddziału ubezpieczeniowego, mąż się zarzyna w innym korpo, mieszkanie mają odiedziczone, odremontowane przez rodziców, wesele opłacili teściowie, na lokatach odłożone 100 koła do dyspozycji i jakby co może być zatrudniona przez ojca do przekładania papierków z miejsca na miejsce - rozumiem, że ktoś o takich perspektywach śpi spokojnie, ale nie wiedziałam, że tak brakuje jej empatii. Od kilku już dni gada nam o beznadziejności tej roboty, nie realizuje swych obowiązków, nakłania wszystkich do zwolnienia i szantażuje, że jak ktoś ma swoją godność to powinien jak ona stąd odejść. Jak ktoś zgodnie z prawdą odpowiada, że ma kredyt, dzieci do wykarmienia, chorych rodziców zaczyna sie jej gadka, że na niektórych to plują a ci udają, że deszcz pada z nieukrywaną wyższością. Kurna no! Nie wytrzymuje już z tą gościówą! Czy ktoś był już w podobnej sytuacji i udzieli instrukcji jak sobie poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahah znając życie koleżanka pewnie ma rację co do tej roboty, aczkolwiek Polacy z syndromem niewolnika pańszczyźnianego wolą żyć w iluzji, że praca w sumie nie jest taka zła wyciągając w niej maks. 1000 euro na rękę (tak uzmysławiając beznadzieje, kandydat we Francji na prezydenta proponuje 750 euro za nic nie robienie, czaicie?). I wiadomo, kredyty, dzieciaki, bank i prywaciarz naszym panem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hantlowa_wtc
Daruj sobie. Może Ty też chodzisz po swoim miejscu pracy uskuteczniając jakąś propgandówkę insynuując, że kto nie z tobą ten leszcz, ale życie inaczej wygląda dziecko. Czasem trzeba zacisnąć zęby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona ma racje i ty tez masz, punkt widzenia zależy itd... Nic tylko się cieszyć że odchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to zaciskaj i znos gadanie koleżanki. Nawet jeśli musisz ją wyzywać od chorych w tym celu, rób co musisz żeby przetrwac. Jaki masz wybor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hantelkowa_wtc
No dobrze, ale co kieruje takim człowiekiem, który i tak już jest jedną nogą na wylocie, że obrzydza i tak nieciekawą sytuację koleżankom i kolegom z zespołu? Nikt nie pyta jej o powody odejścia, ona jest inwazyjna i koniecznie stara się przekonać innych, że jej punkt widzenia jest jedyną rzeczywistą interpretacją zdarzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naagrywaj france dykrafonem,kamerka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ciebie ona obchodzi? zwłaszcza jej rodzice ich firma itd... jak ktoś napisał wcześniej - cóż macie odmienne zdanie. i po co się zalic zwłaszcza jej? ano jest taka bo tacy są ludzie. bez empatii, samolubni itd.. najlepiej ignorować taką bździągwe albo jeszcze lepiej jak zacznie znów wygłaszać swoje opinie o pracy, z której się zwalnoa nomem omen to mówić - a mnie tu pasuje, tobie nie musi. albo cóż widzisz... w przeciwieństwie do ciebie ja lubię tą pracę itd... chodzi o to że może ona jest taka wtyka teraz co bada nastroje w zespole...a może znajoma czy rodzina szefa lub kogoś wyżej w firmie? przecież tego nie musicie wiedzieć a może tak być. ignorować. przetrwać. ona j tak przecież odchodzi niebawem z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:27 one pewnie nie ma czasem na waciki a co dopiero dyktafon, kamerka hahaha ;) co do autorko ciesz sie, ze ja po jakims czasie sie znudzilam pl I rodzice mi zalatwili biurowa prace w uk :D pokazalabym ci demotywacje hahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zwykla filozoficzka.jest na utrzymaniu rodzicow,meza to ma wyj****e na prace,jakby musiala sie oplacic z tej roboty i wyzywic sama to inaczej by gadala.mam takiego w sasiedztwie,to wiem co mowie.dla mnie to osly,a zycie ma dla nas wiele niespodzianek,taki cie nie wesprze i nie stanie za nikim murem bo mysli to tylko o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hantelkowa_wtc
Jej postawa wskazywała, że raczej nie jest nikim podstawionym - od początku swym "wisi mi" sabotowała całość pracy i nawet gdy nie było złej sytuacji w firmie szukala konfliktu z przełożonym. gość 18:01 Ależ ona uważa, że ostatnimi rozmowami na osobności z kadrą zarządzającą zrobiła nam wielką przysługę, bo my niby chowałyśmy głowę w piasek, a tylko zaogniła sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale autorko ona tylko powiedziała prawdę a jak widać jest tak źle że gorzej już być nie może, czasami trzeba postawić sprawę na ostrzu noża a ona to zrobiła może da to komuś do myślenia, jak znam życie takie zaciskanie zębów powoduje depresje i samobójstwa sama wiele w pracy przeszłam mobbing, molestowanie, zastraszania i szantaże a to wszystko w szanowanej instytucji, kilka lat chorowałam na depresję a teraz mam nerwicę i wszystko dzięki pracy i wiesz w dziale w którym pracuje byłam gnojona tylko dlatego że więcej zarabiałam niż cała reszta a po prostu przeszłam z innego działu z taką a nie inna pensją ale też żeby nie było zawsze ciężko pracowałam i wiem też że wielu jest leserów którzy robią by się nie narobić, ty masz rację ale koleżanka też, może ona nie umie pracować ale miała odwagę by powiedzieć prawdę ty umiesz ale nie masz odwagi by coś zmienić ona ma ale rozumiem że ma taką a nie inną sytuację finansową że może sobie pozwolić na to by nie pracować gdyby ja taką miała tez by mnie nie było w tej pracy ani sekundy nie musiałam by przechodzić tego co przeszłam bo wspomnienia mam traumatyczne... z pracy (złamano wobec mnie nie tylko prawo pracy ale też prawo karne niestety byłam w tak kiepskim stanie psychicznym że nie miałam siły na walkę w sądzie )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
postaraj się do niej nie porównywać może jej idealne życie nie jest takie idealne a życie jest przewrotne i sytuacja może się odwrócić ty przynajmniej wiesz że co by się nie stało poradzisz sobie w każdej sytuacji po 1. jesteś twarda 2.pracowita 3. masz świetne zdolności interpersonalne a ona nie skoro zawsze ślizgała się po plecach rodziców, męża przecież to wszystko w 1 minucie może się skończyć a zderzenia z rzeczywistością bywają bolesne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:27 skąd wiesz że zaogniła nie masz na to wpływu co ona powiedziała i nie możesz brać odpowiedzialności za te słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hantelkowa_wtc
gość 19:46 zaogniła, bo sama postawiła się w roli bohatera, który w imieniu całego zespołu niby wygarnął utajone żale względem kadry zarządzającej gość 19:40 piszesz o depresji, nerwicy - dla niektórych gorsza byłaby utrata płynności finansowej, gdy z automatu przestaliby spłacać raty kredytu, utrzymywać rodzinę (np. matkę na macierzyńskim i dziecko), to także może mieć konsekwencje w chorobach psychicznych. Ona tego nie rozumie, że każdy ma świadomośc złej sytuacji w robocie, nadużyć, ale musi to przełknąć bo nie czeka na nich praca u ojca i mąż, który zaharuje się, ale utrzyma. Jej punkt widzenia sprawy uważa za jedyny warty forsowania. Tym samym dodatkowo psuje jeszcze atmosferę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tematu, koleżanka jest taka, gdyż praca którą wykonuje w Wszej firmie jest zaledwie drugim etatem. Pierwszy zawód to: córeczka majętnego tatusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i jeszcze żeruje na przepracowanym mężu, ale tu stabilizacji nie ma bo przecież małżeństwo może się zakończyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×