Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzice dziecka, którym się zajmowalam

Polecane posty

Gość gość

Piszę tu, ponieważ jestem ciekawa opini na temat tych przedziwnych ludzi u których pracowałam.. Więc zacznę od tego, że szukałam pracy w rannych godzinach najlepiej jako opiekunka do dziecka, ponieważ z tym zawodem wiąże swoją przyszłość, ale narazie się uczę. Znalazłam w końcu pracę u Państwa, którzy przez cały czas byli w domu gdy ja siedziałam zamknięta w jednym pokoju z ich półtora roczną córeczką. Nie mam pojęcia do czego ja im byłam potrzebna. Przyjęłam tę posadę, bo na początku zrozumiałam, że tak będzie tylko przez krótki okres, a jak się później okazało - tak było codziennie. Nie wiem co Ci ludzie robili w tym czasie gdy ja się zajmowalam ich dzieckiem, ale to było moim zdaniem conajmniej chore, że rodzice są w domu i potrzebują opiekunki.. Zajmowalam się tą dziewczynką przez 5godzin dziennie i przez te 5h siedziałam zamknięta w pokoju 4m na 4m z rozkreconym kaloryferem na 5 żeby dziecko nie zmarzlo(matka uważała, ze to odpowiednia temperatura) oczywiście zakrecalam kaloryfer gdy zostawalam z małą sama bo byla cała spocona. Rodzice tej dziewczynki nawet mi się nie przedstawili, więc nawet nie wiem u kogo pracowałam i kim Ci ludzie byli. Matka małej wsuwala mi przez szparke w drzwiach o określonych porach jedzenie dla niej , i tak samo gdy zmienialam dziewczynce pieluszke to miałam ją wysunąć przez szparke w drzwiach i je zamknąć. Po dwóch miesiącach była to już dla mnie katorga.. Nie wiedziałam juz jak mam zainteresować małą czymkolwiek, bo codziennie te same zabawki i te same książeczki, te same 4 kąty; ona była po prostu zmęczona i znudzona tak jak ja.. Czasami pokazywała na drzwi i płakała, a gdy na koniec mojej "pracy" wchodzila mama do pokoju i pytala czemu mała płakała to wytłumaczyłam, że chciała wyjść z pokoju, a jej matka reagowala w ten sposób, ze byla zadowolona, ze mała wie którędy wychodzi się z pokoju i ze jest taka mądra.. Gdy delikatnie spróbowałam jej zwrócić uwagę, że inni rodzice pozwalają dziecku biegac po całym mieszkaniu to usłyszałam, ze ona jest grubo po 30 i nie ma juz na to siły po za tym dziecko mogloby sobie coś zrobic. Dziewczynka nie mogła podnosić niektórych zabawek, bo matka krzyczała, że mała nie powinna tak dźwigać mimo, że to były lekkie zabawki dostosowane do jej wieku. Gdy zapytałam czy mogę wyjść z nią na dwór , usłyszałam ze nie, bo ona wychodzi z nią na dwór po tym jak ja wyjdę, a gdy powiedziałam, ze mała moze wychodzic dwa razy dziennie, to dowiedzialam się, ze z rana "po nocy jest zbyt wilgotno". Denerwowalo mnie to, że np matka wsunela mi jajecznice z chlebkiem do pokoju o 10 , ale mała nie chciała jej jeść, potem o godzinie 12 była już głodna i wyciagala raczki do tej zimnej jajecznicy z zeschnietym chlebkiem i płakała, więc dałam jej ją, bo co miałam zrobić.. A o 12.30 matka przynosila kaszke, której mała juz nie chciala jeść, bo zjadła jajecznice.. Nie mogłam wyjść nawet umyć rąk do łazienki. A ojciec dziewczynki dwukrotnie prosił żebym zaczęła ją uczyć literek, bo on jej kupil książkę z alfabetem gdzie nawet nie bylo takich podstawowych wyrazow tylko wyrazy typu elektrowoz zamiast pociąg lub bażant zamiast ptaszek.. Twierdził, że jego córeczka juz łapie literki ale woli się wyglupiac, więc żebym ja próbowała ją uczyć, a przypominam mała miała 1,5 roku.. Wytrzymałam 2,5 miesiąca.. Niestety nie potrafiłam powiedzieć w oczy rodzicom, że robią źle po prostu taka juz jestem ale mam nadzieję, ze kiedyś trafią na taką Panią, która im powie wprost, że są nienormalni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za psychole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie prowo, ale czemu wyzywasz, że siedzenie w domu jest chore,podejrzewam, że oni pracowali zdalnie z domu (np architekci, robili jakieś projekty, tłumaczyli teksy obcojęzyczne), wiec to logiczne, że zatrudnili nianie i nie chcieli, aby dziecko pałętało sie po domu, bo wtedy by ich widziało i byłby płacz, bo chciałoby do mamy a nie do niani!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie widzę w tym opisie nic strasznie dziwnego, po prostu starają się ją przyzwyczaić do regularności i do braku swojej obecności, na coś tam byłaś, tak? tak widać wygląda życie bogatszych ludzi, że musisz wziąć na nich obowiązki, choć wydaje mi się mega dziwne, że Tobie każą np. uczyć jej czytać i tak: Dziewczynka nie mogła podnosić niektórych zabawek, bo matka krzyczała, że mała nie powinna tak dźwigać x sugerujesz, że rodzice wiedzą gorzej niż Ty, jakie zalecenia i ogólnie zdrowie ma ich dziecko x Gdy zapytałam czy mogę wyjść z nią na dwór , usłyszałam ze nie, bo ona wychodzi z nią na dwór po tym jak ja wyjdę, a gdy powiedziałam, ze mała moze wychodzic dwa razy dziennie, t x jesteś dość bezczelna w tej sytuacji + jeden raz wystarczy + ja np. ryczałam, jak miałam wyjść gdzieś jak byłam mała, a że moi mnie akurat zmuszali do spacerów, to mimo, że nie jestem agorafobiczką potrafię kupić sobie chleb. ale to nie Ty będziesz decydować jak i czy niwelować dziwactwa dziecka x ypu elektrowoz zamiast pociąg lub bażant zamiast ptaszek.. x twierdzisz, że dziecko w tym wieku będzie miało trudność z uczeniem się słówek, które DLA CIEBIE są trudniejsze? to zdanie zasiewa we mnie myśl, że to prowo x a przypominam mała miała 1,5 roku.. x no kurna przepali się jej musk x i na koniec k***a wisienka na torcie: x Gdy delikatnie spróbowałam jej zwrócić uwagę, że inni rodzice pozwalają dziecku biegac po całym mieszkaniu x :D to chyba nie wymaga komentarza:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak poza tym:D nie dziwię się, że dostajesz pracę tylko na czarno u typków, o których nic nie wiesz cec***ac się taką ignorancją (nie wiesz nic o dzieciach) i nie wstydząc się jej: x Nie wiedziałam juz jak mam zainteresować małą czymkolwiek, bo codziennie te same zabawki i te same książeczki, te same 4 kąty; ona była po prostu zmęczona i znudzona tak jak ja.. x no, a do mnie dzwonił klient. masakra, był tak znudzony jak ja, a ja nie wiedziałam, po co mam się z nim męczyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dumam i dumam i kuzwa nie wiem jak tu wsunac jajecznice szpadrke w drzwiach do pokoju..... sorry ale to niedorzeczne i niewykonalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje zdalnie i często mam kamerę włączona na wideo konferencjach i na prawdę wolałabym żeby dziecko w tym czasie nie dobijalo się do drzwi albo krzyczalo bo to nie wygląda profesjonalnie. Dlatego mam nianie, mam też przerwy w pracy 20 min i wtedy robie jedzenie dla dziecka i podaje im. Ale mam spory dom wiec córeczka biega sobie w innej części z niania, ale nie chcę żeby bawiły się w części gdzie mam biuro. Na spacery wychodzę z dzieckiem długie po pracy, a kończę inaczej ze względu na inna strefę czasową w której pracuję. I wolę żeby były w domu bo jest zimno a i ja w przerwach lub w czasie kiedy nie musze mieć webcamu włączonego posłucham jak niania się zajmuje moim dzieckiem. Chce ja mieć na oku. Wiec jestem dziwna twoim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co niania jak są w domu? A to ci powiem. Bo pewnie zdanie pracują i nad tym się muszą skupić. Do mnie o 9 przychodzi niania i też zajmuje się dzieckiem, pomimo że siedzę w domu, bo pracuje. I też nie pozwalam im biegać po całym domu, bo pracuje i mnie to rozprasza. Proszę aby w miarę możliwości były u córki w pokoju, ew. na dworze. Też staram się nie pokazywać córce jak niania jest, bo się za chwilę przyklei i po pracy. Uważam że temat zmyślony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co niania czemu to a czemu tamto... no coż chyba wiedzieli co robią zamykając cie w jednym pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę w tym kontekście piszemy łącznie, pani od tele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×