Gość gość Napisano Luty 4, 2017 Ja męczę się i zadręczam kilka lat przez to, że ktoś mnie kiedyś przytulił i był dla mnie wyjątkowo miły, łaskawy, wyrozumiały. Nie potrafię pozbierać myśli i generalnie wiąże się z tym szereg "powikłań", o których teraz nie napiszę. Bo nie o to tu chodzi. Wchodzę tutaj, klikam na pierwszy lepszy temat, a tu dziewczyna wspomina o samobójstwie męża i o tym, że dopiero po 4 miesiącach wraca do życia i zaczyna się uśmiechać. Gdyby moja hipotetyczna żona odebrała sobie życie nie pozbierał bym się do końca życia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach