Wczoraj bzykałem żonę

ponad 5 godzin. Bzykaliśmy się chyba we wszystkich możliwych konfiguracjach za wyjątkiem analu bo nie lubimy anie ona ani ja. Miała orgazm za orgazmem aż w końcu prosiła, żebym już przestał bo straci przytomność :) Dzisiaj mam cały dzień ochotę bzykać dalej i za kilka godzin planuje powtórkę z wczoraj - no, może nie tak długą bo jutro trzeba wcześnie wstać do pracy ;) Tylko mam dylemat bo po wczorajszym trochę pobolewa mnie penis, nie jakoś bardzo ale przyjemne to to nie jest. Takie maratony zdarzają się nam regularnie ale nigdy mnie nie bolało - może się starzeję? (ja 42, żona 40). Teraz pytanie - bo nigdy nie łykałem żadnych wspomagaczy - czy jak połknę np. viagrę to będzie stał pomimo tego bólu? Pozrówka dla wszystkich!!! :)

a skąd ty teraz wiagrę weźmiesz mitomanie?

marzyciel onanista! idz pryszcze powyciskaj ale pozniej lusterko wytrzyj!

Nie jestem mitomanem, zawsze miałem duże libido i mogłem bardzo długo :) a tabletki mam - nie viagrę co prawda ale polski odpowiednik - maxigrę. Kilka m-cy temu miałem dość nerwowo w robocie i zdarzyło mi się, że nie stanął :/ lek. rodzinny przepisał mi wtedy, wykupiłem i tak sobie leżą 4 tabsy po 100 mg. Okazały się niepotrzebne ale nie wyrzuciłem, termin mają do 10.2017 więc zastanawiam się, czy nie spróbować :D

A ktorego kolegi ta zona byla, bo twoja to ja wczoraj wieczur od tylu przerznalem az piszczala a jak szczala to sie nie mowi

rozpisały się zazdrosne leszcze bzykający wyłącznie własną prawicę :D