oszukiwal,dreczyl,zdradzal

dowiedzialam sie ze maz mnie oszukuje od dawna.Sprawdzilam,mam dowody,przyznal sie.Powiedzial ze wina lezy w polowie pomojej stronie.Oszukiwal,zdradzal-moze od bardzo dawna i wedlug niego to w polowie moja wina. Od dawna czulam ze cos jest nie tak,ale mialam tylko podejrzenia,on dobrze sie ukrywal,co najmniej od kilku lat.Teraz sie wydalo. moze nie bylam taka jak powinnam,chociaz mam watpliwosci,bo przeciez sie staralam jak moglam,staralam sie byc lepsza,a bylam po prostu soba,inna nie umialam.Obarcza mnie wina za rozpad rodziny,wedlug niego niesmacznie gotowalam,za malo o dom dbalam i brudno w domu jest.Wedlug znajomych ktorzy nas odwiedzaja-to nieprawda.I ja uwazam ze przeklamuje.Do tego podaje ze jestem marudzaca i to przez to -stalo sie jak sie stalo.Dodam ze to tez mija sie z prawda,czasami potrafilam pomarudzic,ale rzadko,a i tak siebie obwiniam...