Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja żona grozi,że sie zabije jak od niej odejde

Polecane posty

Gość gość

Witam Jestem wrakiem człowieka. Ożeniłem sie 10 lat temu,troche z miłości,ustatkowania sie,troche z rozsądku ale nie,ze nic do żony nie czułem. Nie byłem w niej zakochany. Ona bardzo. Zdarzało mi sie szukać uczucia na boku...nie szło o seks. Gdyby nie dwójka dzieci. Oszedłbym. Poczulem pewnie uczucie do pewnej kobiety. Do zony nie czuje nic. Jest mi obojetna. Probowalem z nią porozmawiać o ewentualnym rozwodzie..ale zareagowala histerią...płaczem, ze sie zabije. Po pewnym czasie znów wrocilem do rozmowy. Zawsze taka była,emocjonalna, żyła tylko mną i moim zyciem. Wczoraj usłyszalem,ze jak kiedykolwiek od niej odejde to albo sie zabije albo będzie mi zamieniała zycie w piekło,ze "lekko" nie bedzie. Czy ktoś sie wypowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słyszałeś kiedyś, że za błędy się płaci? Może spróbuj najpierw naprawić relacje z żoną, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happylife
Cześć, jeżeli podchodzi do tego małżeństwa uczuciowo, to powinna także zaakceptować Twoją decyzję. Ze swojego doświadczenia(nie małżeństwa, ale zwykłego związku), gdzie partnerka groziła mi, że się zabije(co więcej miała depresję od czasów dzieciństwa, nieudane próby samobójcze w przeszłości), to i tak postawiłem na swoje szczęście. I wyszło mi to na dobre. Dziewczyna do dzisiejszego dnia żyje. Nie znam Twojej żony, ale uważam, że to także gra. Tym bardziej, że macie dwójkę dzieci. To dla nich powinna zostać przy życiu. Moje zdanie w związku z tym co robić już chyba znasz. Powodzenia..szukaj szczęścia i nie żyj w toksycznym związku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w końcu się zabije czy będzie życie utrudniała? :D Wymyśl coś lepszego kiełbasa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona jednego dnia płacze, jest smutna...a drugiego potrafi straszyć mnie,że nigdy nie da mi spokoju ,że moje życie nie będzie "łatwe" ,ze bedzie "niemiła".. Moja matka i ojciec nie akceptują rozwodu bo sami sa ze sobą od ponad 40 lat. Moje siostry i brat lubią moją zone i wiem,ze będą za nią. Mnie znienawidzą...Moze zrozumie mnie tylko paru kumpli.. Nie ma wsparcia w nikim,moze tylko moja matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz tak jak dziewczyna Axl'a Rosa. On też jej groził, że się zabije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
waclaw burek, tylko eugenika!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happylife
A czy żona wie o owej znajomości z inną kobietą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happylife
I w jakim wieku są dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zwykly szantaz emocjonalny.jesli ulegniesz to zmarnujesz sobie reszte zycia.tacy tylko strasza,ale nic nie zrobia.tylko dzieci troche szkoda,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona sie domyśla. Moze i sie zauroczyłem.Sam nie wiem. Ona zapełnia mi pustke . Dzieci w wieku 8 i 9. Razem będzie niedługo 11 lat małzenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz masz takie refleksje? Nowa znajomość pomogła Ci zrozumieć sytuację twojej rodziny. Ciekawe gdybyś nie miał nowej laluni to też byś miał takie uczucia! Biedne dzieci! Żyjemy w czasach w których patrzymy tylko swojego "szczescia"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tam miało byc 7 i 9

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem:( Nienawidze samego siebie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zdradziłeś swoją żonę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sranie w banie palanciaro z d**y. Wymyśl inne prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbuj ratować swoją rodzinę! Uwierz mi, przeszłam przez rozpad rodziny z winy męża -kochanka! Wszyscy cierpią A najbardziej dzieci ! Natomiast " szczescie" meza okazało się być ulotne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.40.- popieram! Autorze jesteś typowym męskim egoistą! Nie interesują Cię niczyje uczucia tylko Twoje własne. Uważam, że za wszelką cenę trzeba ratować rodzinę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli chcesz wiedziec co zrobic w tej sytuacji, jak zachowac sie wobec żony aby w koncu znależć spokoj, czy ona rzeczywicie coś sobie zrobi, jesli odejdziesz, napisz do mojej wrózki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie tylko kobiety stosują szantaż emocjonalny ważne żeby nie ulegać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja jej nie kocham. Nie czuje do niej nic. A do tamtej czuje dużo. Żona juz przestała płakać, brac na litosc. Ja wcale nie kpie z jej uczuć, dzieci nie żaluje,ze mam, ale jej nie kocham Ona kocha mnie bez względu czy ją zdradze czy nie, czy powiem przykre słowa...Powiedziała,ze na żaden rozwód sie nie zgodzi a w sądzie powie,ze kocha mnie ponadwszytsko i dzieci tez Dzieci sa po jej stronie choc malo jescze wiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona całe małżenstwo sie starała dla mnie ja tak średnio. Ona twierdzi,ze na poczatku powinna być akceptacja, zrozumienie a na koncu miłość. Młody, głupi byłem...24 lata:( Probowałem odejśc ze 2 razy. Ale zawsze zostawałem dla chyba...spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona całe małżenstwo sie starała dla mnie ja tak średnio. Ona twierdzi,ze na poczatku powinna być akceptacja, zrozumienie a na koncu miłość. Młody, głupi byłem...24 lata:( Probowałem odejśc ze 2 razy. Ale zawsze zostawałem dla chyba...spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes zwykly d**ek.ozeniles sie z kobieta ktorej nie kochales,ale ona kochala i kocha ciebie.macie dwojke dzieci,ktore nie wziely sie znikad.musiales cos czuc do tej kobiety,dla mnie nie jestes nic wart.z nastepna zrobisz to samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona wiedziała,ze jej nie kocham.:( Byłem młody i głupi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet zeby miec dziecko wcale nie musi nic czuć do babki. Ohajtał sie to z kim ma miec dzieci? Z obcymi babami? Zapraszam do dyskusji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze wątku jesteś nie zrównoważony psychicznie. Ze Ty jesteś ojcem to wspoluje twoim dzieciakom takiego " tatusia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie aitorze, nie byles mlody i glupi. Ty jestes po prostu glupi bez wzgledu na wiek. Zaro z ciebie nie chlop jak piszesz " ja cos do niej czulem, chcialem sie ustatkowac, mlody bylem". Zmarnowales jej zycie i mam nadzieje ze zona szybko znajdzie prawdziwego mezczyzne a nie p**de i Piotrusia Pana jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze kiedyś byłeś młody i głupi a dzisiaj jesteś stary i gupi A co do Twojej zony to ona też Ciebie nie kocha .To co Twoja żona czuje do Ciebie to nie miłość a desperacja : boi sie zostać sama więc cokolwiek byś zrobił i cokolwiek jej powiedział to ona i tak chce zostać z Tobą.To nie jest miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×