Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lewe ręce

dlaczego ludzie tak dużo jedza?

Polecane posty

Gość lewe ręce

a może ja jestem jakaś inna? ostatnio czytałam sporo tematów na tym forum ile wydajecie na zakupy o oszczędzaniu itp... zdarza się, że przyjeżdża na trochę mój chłopak (mieszkamy w innych miastach) widujemy się też w weekendy i wtedy on też strasznie dużo je i w ogóle jest mnóstwo kupowania gotowania i w ogóle ... a ja strasznie tego nie lubię. tyle stania w kuchni potem sprzątania itd... oczywiście dużo kasy idzie na to też wtedy. dodam, że nie odżywiam się jakoś ubogo i monotonnie ale co wy jecie że robicie tygodniowe zakupy na cały koszyk? dodam, że wcale nie jestem chuda ani nawet zbyt szczupła bo ważę 65kg przy 1.64 cm wiec nie tak mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jak się prowadzi dom dla całej rodziny, to tych zakupów jest więcej. Proste :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
58 kg chuyU!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo jedzenie to przyjemność ja mógłbym jeść wielokrotnie więcej i częściej niż jem, a nie robię tego tylko dlatego, że chcę być szczupły i zdrowy. Gdybym mógł objadać się bezkarnie to robiłbym to niemal ciągle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ano właśnie niekoniecznie... ja się zgadzam z autorką. co prawda mój mąż nie wpierdziela jak potluczony i oboje jesteśmy szczupli i też nie wydajemy dużo na zakupy. dla kontrastu moja kuzynka i jej mąż wydają straszne pieniądze na żarcie i to też w większości takie p*****ly wcale nie niezbędne bo u niego musi być schabowy a do tego jeszcze piwo i schabowy. nie dość że tyle wpieprzaja to jeszcze często wywalaja jedzenie (wywalaja kasę) bo im się zepsuje a dodatkowo kuzynka musi gotować codzienne bo jej małżonek nie zje tego samego na drugi dzień i najlepiej wszystko świeże i codzienne coś innego. dlatego na nic ich nie stać a my sobie wyjeżdżamy na wakacje np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
połowa kobiet i większość mężczyzn ma nadwagę lub otyłość, masa ludzi jest zwyczajnie uzależniona od żarcia dlatego dużo jedzą i rosną im doopska i brzuchy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdarza się, że przyjeżdża na trochę mój chłopak (mieszkamy w innych miastach) widujemy się też w weekendy i wtedy on też strasznie dużo je i w ogóle jest mnóstwo kupowania gotowania i w ogóle ... a ja strasznie tego nie lubię. tyle stania w kuchni potem sprzątania itd... Xxx A co ma powiedzieć rodzina 4 osobowa? Ja też gdybym była sama na codzień to wydawałabym max 15zł dziennie na posiłki.Ale jak tą samą porcję dzienną pomnożysz x4 jest więcej do gotowania i zmywania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo się obzeraja. i nie zawsze to się musi wiązać z tusza ale też jak ktoś wcześniej napisał ja też jestem wyznawczynią świadomego jedzenia. nie znaczy że sobie wszystkiego odmawiam ale mieso jadamy raz max 2x w tygodniu do tego wszystkiego po trochu najlepiej jak najmniej przetworzonego. po co rozpychac żołądek? mój małżonek też jakby mógł to by codziennie jadal miecho kotlety i inne takie i bardzo tlusto niestety sam się do pichcenia nie garnie wiec jest zdany na to co ja ugotuje :p i jest w tym prawda że ogólnie faceci jedzą czasem bez opamietania i wcale nie z głodu. ja lubię gotowac ale nie mam na to czasu zbyt wiele i jakby mi moj rzekl ze na drugi dzien nie zje tej samej zupy czu tego samego to chyba by juz nic ode mnie nie zjadl :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8-pełnych reklamówek na tydzień-tyle kupuję. Znika wszystko ! Mąż szczupły ja też a dziecko prawie jak kościotrup. Najgorsze jest to że ja mam dietę bez-pszeniczną i bez-glutenową Wychodzi to dosyć drogo. A zdobywanie tego pochłania sporo czasu. Ja coś chrupię cały czas, ale na ogół są to warzywa i owoce. Teraz to niestety są w większości nowalijki a zatem azotany-niestety.:( Gdyby można było nie jeść nie jadłabym wcale. Mój mąż próbował przez lata i w końcu zaczął słabnąć i chorować aż w końcu zrobił wyniki i okazało się że nabawił się niedokrwistości i anemii-mogło się to skończyć rakiem krwi czyli białaczką. Nie warto się tak oszukiwać. Jeść niestety trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się nie do końca zgodze apropo tej rodziny. moje dzieciaki jedza w przedszkolu - szkole tak że w domu tylko zwykle kanapki, jajecznice, parówki itp... ogólnie też większość dzieci to niejadki i moje też takie są. jeżeli sie planuje i zwraca uwagę na to co sie je i co sie kupuje to idzie sie ogarnąć. u mnie np nie ma słodkich jogurtow chipsów deserkow monte itd... zdarza sie że dzieciaki dostają słodycze ale nie codziennie. za to są owoce i orzechy. mąż mój to by zjadl ile bym mu nie nałożyła (w życiu sam nic nigdy nie ugotowal) tak więc można tanio i zdrowo jeść a nie zrec. a jescze jak słyszę że fajki i piwo czy alkohol to wiadome jest ze ta rodzina wydaje krocie bo to najdrozsze rzeczy sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci jedzą bez opamiętania i nie z głodu, bo sami najczęściej mają niską świadomość dotyczącą żywności. Nie znają się na produktach. Nie potrafili by odróżnić mięsa, a w szczególności przetworzonego-czyli już takiego zrobionego. To samo z innymi produktami spożywczymi. Osoby które nie potrafią gotować mają małe wymagania smakowe bo ich doświadczenia z tymi smakami ograniczają się na ogół do baru mlecznego vel budki z hot-dogami i obiadu ze słoika. W związku z czym, każde danie to dla nich okazja i gratka zjedzenia czegoś, czego sami nie potrafiliby zrobić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do kogoś powyżej. może faktycznie się zwiększyć koszt jedzenia jeśli są jakieś choroby, alergie itd... kiedyś czytałam że w zasadzie w każdym domu gotuje się max 20 potraw na zmianę non stop. a twoj maz musial naprawde sie glodzic bo w zywieniu chodzi o roznorodnosc nie o ilosc. gdyby jadl wszystkiego po trochu to by nie mial problemów ze zdrowiem i nie mowie ze ma to byc mikro porcja ale zobaczcie jakie teraz daja talerze w restauracjach. albo taki kebab czy pizza. jezeli ktos jest w stanie zjesc to na raz jako jeden z wielu posilkow w ciagu dnia do tego sam to ma naprawdę niehalo. jesteśmy tez przeciwna wpychaniu dzieciom na sile jedzenia. oczywiści jesc trzeba ale lepiej jesc mniej a zdrowiej i różnorodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co powyżej to prawda z facetami. zarliby non stop i głównie to co im zrobilaby mamusia. a tak sie obecnie jada rzadko bo po pierwsze mało zdrowo a po drugi eprzede wszystkim drogo i bardzo praco i czasochłonnie. ja bym chętnie narobiła gołąbkow bo lubię ale nie mam kiedy (praca i inne obowiązki) a do tego wiem że za caly dzien stania bym zjadla moze ze dwa a reszte by pozarl moj facet. i moze na poczatku zwiazku to jest takie slodkie i ze mu smakuje ojejj... ale potem potrafi wkurzyc. bo nie po to wystaje pol dnia przu garach żeby tak samo stac na drugi dzień i w każdy kolejny.... autorko nie daj się wkręcić. gotuj tyle ile uwazasz na 2 porcje a resztę chowaj np. do lodówki czy tez nawet mróz. a jak chce niech sam kupi i ugotuje. wielkie mi halo. my też się z tym nie rodzimy przeciez ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj facet tez je caly. Jak bylam sama wydawalam miesiecznie okolo 600zl na jedzenie. Gotowalam tyle co na porcje. Rano owsianka zawsze:) dzieki czemu bylam szczupla i dobrze soe czulam a za zaoszczedzona kase mialam super ciuchy i kosmetyki. Odkad jestem z moim facetem idzie tyle zarcia ze masakra. Codziennie mieso. Warzyw nie uznaje. Tylko mieso i slodycze. A jest szczuply. Ja bedac z nim przytylam 8kg bo nie mam czasu gotowac dwoch obiadow i trzeciej dla michy dla psa. Nic postnego nie zje, ryzu ani kaszy tex nie bo jak twierdzi kasze mial w wojsku, nigdy nie widzialam zeby jadl owsianke jogurt czy inny owoc procz banana. Jeszcze sie krzywi jak mu kaze zmywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jem duzo zeby bylo z czego schudnąć jak bida do dvpy zajrzy:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dlatego faceci jedza bo nie maja swiadomosci i ze nalog. jak juz wpadli w bledny krag podjadania co 1-2 h niezdrowych kalorycznych wysokoglikem. rzeczy to non stop maja wahania poziomu cukru, zbyt duze wyrzuty insuliny zeby to zbic, a potem znow czujesz glod.. po 2 tyg. diety niskoglikemicznej dam sobie reke uciac ze przy sredniejwielkosci porcjach dobrze skomponowanych, jedzonych co 3 h. przestaliby odczuwac napady glodu.. tak to jest. malo kto ma problemy z wydzielaniem hormonu sytosci - leptyny, ale jak ktos ma kasy jak lodu, to sa laboratoria w ktorych mozna sprawdzic jej poziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też przytyłam przy mężu bo gotowałam na jego prośbę różne takie typowo polskie dania. potem się zbuntowalam i teraz gotuje po swojemu. nie biedujemy ale prawdę ktoś tu napisał że ani to zdrowe ani tanie jesc codzien takie wypasione obiadki. trzeba jeść różnorodnie. uśmiałam się z wcześniejszych wypowiedzi. niestety to prawda ze faceci w dużej mierze jedzą na ilość nie na smak często nawet nie chca próbować nowych rzeczy a jak już coś jest to zwykle są egoistyczni i sobie wyjedza. mnie przeszło takie kulinarne staranie kiedy zaczęłam bywac mniej w domu niz maz a on nie podjął trudu zrobienia czegokolwiek w domu choćby odgrzania gotowca. ten stan się u nas utrzymuje od lat bo mam taką pracę gdzie mam dużo kursów i szkolen gdzie wracam poznym wieczorem i gotowanie to ostatnia rzecz jaką by mi się chcialo robić. niestety on ma to gdzieś i przez tych kilka lat nawet nigdy nie sprobowal nic ugotowac. wiec nie mam wyrzutow sumienia iz nie soelniam jego podniebieniowych zachcianek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedzą bo lubią, bo się uzależnili od jedzenia w ogóle albo od pewnych konkretnych smaków (słodkie, słone itd...) poza tym dużo gadają, dużo narzekają a robią odwrotnie często. żyjemy również w schematach żywieniowych gdzie zasadniczo każdy z nas powinien zaspokajać głód kiedy jest głodny a paliwo powinno być bogate w mikro i makroelementy ale jakoś ludzie się na takich rzeczach zupełnie nie skupiają. i nie piszę o tym żeby jeść od razu narchewke bio z przydomowego ogródka tylko po prostu dokonywac zdrowszych wyborów i jeść kiedy jest się głodnym a nie o określonych porach czy co 3h albo w ogóle że trzeba jesc 5 posiłków dziennie. kto to wymysla...??? w czasach studenckich żywilam się bardzo skromnie głównie pieczywo. nie miałam także umiejetnosci kulinarnych a także byl problem z dostępnością do kuchenki więc tak jadłam. w weekendy cos na cieplo jakis bar czy pizza i jakoś wyzylam na tym ponad rok na nic się nie pochorowalam nic mi nie wypadło i wcale się nie glodzilam a jednak żołądek mi się skurczyl i nie potrzebowalam juz tyle jesc. tez jestem zdania ze wydac pol wypłaty na samo żarcie to gruba przesada. poza tym może ja jestem mało wymagajaca bo zadowole sie ziemniakami z koperkiem i kefirem do popicia i dla mnie to jest już uczta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fakt. faceci wpieprzaja bez opamietania a najlepsze w tym jest to że sami sobie nic nie zrobią jeszcze im ugotuj i podaj pod nos. może jakby tak przez miesiąc codziennie w garach postali to by im się myślenie zmieniło. też mnie to wkurza. mój chłopak nawet głupiej kanapki sobie zrobić nie chce bo"jak ja mu zrobię to mu bardziej smakuje" taaa.... jasne. a za przypalona jajecznice musze go z tydzien chwalic co by jego ego nie urazić. no fatalnie. ja już dawno temu się obudziłam i stwierdziłam że jak chce tak zrec to niech sobie sam robi. poza tym jestem wegetarianka i on dobrze wie że ja się zwłok nie tkne w imię niczego. nie ma mowy. jestem również mało wymagajaca co do jedzenia i mało skomplikowane może być. niech sobie na "obiadki" jezdzi do mamusi która poza wszystkim siedzi w domu a ja po 10h poza domem praca i dojazdy chyba bym na głowę upadła jakbym jeszcze miała nad nim skakac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×