Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy warto bylo sie urodzic czy jestescie szczesliwe i spelnione w zyciu?

Polecane posty

Gość gość

Ja z perspektywy lat 40 stu uważam, że nie. Za dużo cierpienia przeszlam w zyciu, ciezka chorobe, śmierc bliskich osob, samotnosc, problemy finansowe, jak zrobie podsumowanie to 90 procent to cierpienie a 10 to radość. Nie mówcie, że bedzie lepiej, bo w moim wieku raczej w dół idzie niż ku dobremu. Takie mam lekkie podsumowanie w dniu moich urodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I Autorko, niby jak ktoś spojrzy na moje życie to pomyśli że co mi złego się niby stalo oprocz tego związku? rodzinę pelna mialam, matke, ojca, brata. Czysto, bez patologii alkoholickiej czy cokolwiek. A jednak. Rodzice mieli w d...pie moje rozterki, zawsze mnie odsyłali do swego pokoju mowiac ze mam "g..wno a nie problemy", matka zajęta Chrystusem i kościolem nie widziala mnie, wiedziala tylko ze trzeba na mszę mnie pogonic i obiadem mnie naćkać. To sie liczylo. Ojciec wieczny nerwus, zdawal sie mnie niezbyt kochac. W zycie dorosle wkroczylam z kompleksami po uszy, zerowym niemal poczuciem wlasnej wartosci a potem wpadlam w jeszcze gorsze g..wno bo sie zakochalam w swoim przeciwie3nstwie, mam wrazenie teraz po tych 4 latach ze im gorzej ja sie czuje tym on sie czuje lepiej. Im gorzej mi idzie w pracy, tym on sie moze czuc lepszy. Im bardziej mam ujowo, tym bardziej on moze blyszczec. Upatrzyl sobie sierotkę marysie bo przy takiej mozna zablysnąć i łatwo jej byle czym zaimponowac. dzis widze jaka bylam GLUPIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dodatkowo borykam się z dziedziczną sklonnością do depresji. Moja matka miała kilka epizodów depresji zakończonych wizytami u lekarza i lekami antydepresyjnymi. Ja też mam za sobą 8 miesięcy leczenia, ktore lekarz kazał przerwać gdy zaszłam w ciążę. Niby jest mi już lepiej, a jednak nie może bcy tak dlugo, bo mąż mi odbiera smak życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też uważam, że nie warto było. I im więcej myślę na ten temat tym bardziej jestem o tym przekonana. Dziś mam 35 lat i wiem na pewno, że nie chcę powoływać na świat żadnych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech, zycie jest takie ciekawe! Lubię je!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ale nie potrafię odpowiedzieć na te pytania. Nie wiem czy warto było się urodzić, bo nie wiem/nie pamiętam jak to było nie istnieć zanim sie urodziłam, więc nie mam punktu odniesienia, skali porównawczej. Nie potrafię tez powiedzieć czy jestem szczęśliwa. Na pierwszy rzut mogę odpowiedzieć, że nie jestem szczęśliwa ani spełniona, ale być może to błędne przekonanie, bo czasami tak bywa że człowiek jest szczęśliwy ale o tym nie wie. Dopiero sie dowiaduje kiedy wszystko straci. Taki Robinson Cruzoe na przykład spędził wiele lat samotnie, uwieziony na wyspie i przez te wszystkie lata marzył żeby się z niej wyrwać i wrócić na swój dawny ląd. A kiedy się mu to udało wreszcie po latach to okazało się że na tym dawnym lądzie nie umie się odnaleźć że tylko tamta wyspa którą opuścił jest jednak jego prawdziwym domem. Po tej myśli na swą wyspę wrócił, ponieważ miał taką możliwość ale w prawdziwym życiu nie zawsze człowiek ma możliwość wrócić na "swą znienawidzoną wyspę" kiedy już raz ją straci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie jest cieżkie bardzo ale z drugiej strony ciężko sie rozstać ze światem i zostawić wraz z nim wszystko co się kochało/kocha lub choćby lubi. Czasem nawet jak ktoś z osób które były bliskie naszemu sercu umrze lub wyjedzie na zawsze to i tak te osoby żyją nadal w naszym sercu. Cięzko jest opuścić nawet własne wspomnienia, a nawet takie wydawałoby się banały jak hobby, ulubiona muzyka, kawa czy ładne przedmioty na półce, zdjęcia, filmy. Szkoda odchodzić z tego świata i nie móc już mieć z tym styczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pójdź sobie np. na wyprawę w góry i rozejrzyj się jaki tam jest widok albo włącz sobie Schubert - Ave Maria i poczuj jakie to jest piękne. Dla czegoś takiego choćby chce się żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie było warto, ale ktoś postanowił zrobić mnie sobie, a teraz w wieku 30 lat przeciwstawia się mojemu pierwszemu związkowi, bo chłopak nie odpowiada... jest uważany za śmiecia, mimo ze nie pije, nie kradnie, nie zabił nikogo... bo pracuje na własną rękę a nie na etacie u kogoś i miał kiedyś zonę 1,5 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oto odp. na pytanie skąd się wzięła wiara w Boga i praktykowanie jej. Ano z odwiecznych pytań dlaczego na ziemi są choroby, ciężka praca, cierpienie i śmierć. Dalej chyba nie muszę tłumaczyć bo każdy sam powinien się domyśleć dawno temu co w związku z tym o ile umysł jego pracuje prawidłowo i nie jest przesiąknięty cynizmem i nienawiścią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez bylam wpadką rodziców, karą za seks chyba:o I mam tą nieprzyjemność żyć i męczyć się na tym popapranym swiecie, szkoda, że matka nie skorzystala z aborcji, miala wtedy prawo, bo nie bylo to zakazane, obie byśmy się mniej męczyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mimo że mam męża i dzieci to życie daje mi w kość. Siostra moja popełniła samobójstwo, stracilam pracę , nie potrafię się podnieść. życie jest okrutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że warto :) mam cudownego męża, staramy sie o dziecko, za 3 tygodnie przeprowadzka :) jestem przeszczesliwa! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam że nie było warto się urodzić mam dziecko które ciągle mnie irytuje swoim bezsensownym płaczem nie rozumiem po co płacze jak wszystkie podstawowe potrzeby ma zaspokojone tkwie w bloku gdzie wszystko mnie irytuje facet mnie w*****a bo nigdy nie ma go w domu nie ma mi kto pomoc przy dziecku i cały świat zamknął się przez dziecko. Czasem mam ochotę wyskoczyć przez okno i skończyć to powalone życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moją radośc zycia odebrała smierc taty 6 lat temu. Miałam wtedy 20 lat i dopiero zaczynałam studia. Było mi ogromnie ciezko i z otwartej dziewczyny w szkole sredniej zmieniłam sie w smutna studentke. Zaczełam myslec o smierci, ze pewnie ja tez umre wczesniej. Zycie przestało mnie cieszyc mimo ze wiele osób w moim wieku chciałoby byc na moim miejscu. Mam wspaniałego meża, który bardzo dobrze zarabia, mam wspaniałego zdrowego synka, kupiłam mieszkanie za gotówke, znalazłam dobrze płatna prace po skonczeniu dobrego kierunku. Szkoda ze mnie to nie cieszy ....Czasami mam dosc swojego zycia i braku checi zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze człowiekowi do szczęścia czegoś brakuje, bo mogłoby być lepiej:D Ogólnie po 30 latach małżeństwa jestem szczęśliwa, chociaż życie mnie nie rozpieszczało, ale nie zamieniłabym swojego życia na inne. Mam kochaną, od 30 lat tę samą rodzinę, pracę, i wszystko co mi jest potrzebne do życia. Luksusów nie mam, chyba, że luksusem można nazwać wspaniałą rodzinę i wspólną pasję - wspinaczki wysokogórskie. Mnie to wystarcza do szczęścia. Ola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie warto, zaluje ze sie urodzilam, wolalabym aby mnie matka wyskrobala. Cale zycie mam pod górkę, ciagle choroby moje i dziecka, problemy. Gdyby nie moje dziecko, juz dawno odebralabym sobie zycie i miala spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A jak Twoje dziecko będzie tak samo myślało jak Ty? Po co sprowadzacie na ten świat kolejne osoby, skoro Wam samym tak to życie się nie podoba? Po co każecie żyć komuś innemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś moją radośc zycia odebrała smierc taty 6 lat temu. Miałam wtedy 20 lat i dopiero zaczynałam studia. Było mi ogromnie ciezko i z otwartej dziewczyny w szkole sredniej zmieniłam sie w smutna studentke. Zaczełam myslec o smierci, ze pewnie ja tez umre wczesniej. Zycie przestało mnie cieszyc mimo ze wiele osób w moim wieku chciałoby byc na moim miejscu. Mam wspaniałego meża, który bardzo dobrze zarabia, mam wspaniałego zdrowego synka, kupiłam mieszkanie za gotówke, znalazłam dobrze płatna prace po skonczeniu dobrego kierunku. Szkoda ze mnie to nie cieszy ....Czasami mam dosc swojego zycia i braku checi zycia zxzxzx Ja miałam podobnioe, tylko byłam trochę starsza od Ciebie. Po śmierci taty kompletnie się załamałam, na dodatek mężczyzna, którego miałam poślubić zostawił mnie po paru latach, na dodatek dowiedziałam sie, że już nie mogę mieć dzieci. Spójż więc na to inaczej, mogłaś skończyć jak ja. A tak to masz męza i syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćem2310
Nie warto.. Mam 27 i gdyby nie mój 3,5 letni syn juz dawno by mnie na tym świecie nie było. Żyje tylko dla niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warto. Nawet wtedy kiedy jest ciezko to warto. Ja ide z wiara za pan brat i to mi pomaga zlapac harmonie w zyciu w ktorym sa i radosci i smutki. Ale wlasnie akceptacja mojej codziennosci pomaga mi doceniac te male radosci. Odwagi wszystkim ktorym jest ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie warto bylo sie urodzic, zycie to koszmar, cierpienie, codziennie wstajac mam nadzieje, ze cos mnie rozjedzie i dluzej sie nie bede musiala meczyc, oczywiscie dzieci nie mam, musialabym miec cos z glowa zeby sprowadzac kolejnych męczennikow na ten łęz padół,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale marudzicie..... trzeba widzieć szklankę w połowie pełną a nie pustą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś jak syn się urodził, to bylam szczesliwa, pomimo tego ze i dziecinstwo mialam takie srednie, ale wtedy bylo jeszcze dobrze. Potem sie posypalo. Gdybyn wiedziala co mnie w życiu dalej czeka to bym sie nie zdecydowala na dziecko. Ale ono jest i dla niego żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam w sumie życie ok, ale zawsze twierdziłam odkąd uświadomiłam sobie co to jest śmierć ze lepiej się nie narodzić niż umrzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś mam Stwardnienie rozsiane pozwol ze sobie pomarudze, nie mam tez pracy, zyje za 600 zl renty, bez rodziny umre z glodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmen
Za poczucie szczęścia odpowiedzialna jest zawartość głowy. Są ludzie ciężko poszkodowani przez życie, a potrafiący się nim cieszyć. Są też sławni i bogaci, a borykający się z depresją i poczuciem bezsensu. To nasza psychika determinuje jakość życia. Dlatego warto pracować nad tą zaniedbywaną dziedziną. Warto mieć wypracowane swoje własne techniki autoterapeutyczne, przemyślany system wartości i mnóstwo dystansu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja uważam, że warto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×