Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój 22letni chłopak bez studiów, bez pracy.

Polecane posty

Gość gość

Hej! Mój chłopak po zakończeniu szkoły i oblaniu matury 3 lata temu, podjął pracę w firmie w mieście, w którym studiowałam. Wprowadził się z domu rodzinnego, zamieszkaliśmy razem w wynajętym tylko dla nas dwojga mieszkaniu. Jego zarobki i moje stypendium łącznie wynosiły około 4 tysięcy złotych na rękę, dlatego finansowo nie było nam źle, biorąc pod uwagę to, że on miał 20 a ja 21 lat. Po 3 miesiącach zadeklarował, owijając w bawełnę, że ma w nosie życie na własną rękę i wraca do domu, do rodziców, aby pracować na ich gospodarstwie. Jego rodzice utrzymują jeszcze małego brata i studiująco-pracującą siostrę w najdroższym polskim mieście. W sumie mieszkaliśmy razem 6 miesięcy, po których byłam szczęśliwa, że się wreszcie rozstajemy. Rozstajemy w sensie on wraca do domku, nic nie robić zimą i zapiep*szać latem, a ja sama nadal w ogromnym mieście. Poznałam go wtedy dobrze- był leniwy, po 8 godzinach pracy złościł się na mnie, gdy prosiłam go o jakąś pomoc w mieszkaniu- czy to zrobieniu jakichś porządków, czy nawet jeśli chciałam z nim gdzieś wyjść do ludzi. Zero zaangażowania z jego strony. Minął rok od momentu, kiedy powiedział, że jego plany na życie to zakup kombajnu, a ja jeszcze dotąd przeżywam czasem to wszystko, ponieważ mylnie założyłam, zaplanowałam nam resztę życia razem, tam, czy to w tym mieszkaniu, czy w innym, czy jakimś kompletnie innym miejscu, jednak razem... Załamanie psychiczne, nerwowe, depresje, choroby, płacz, smutek, żal- tak wyglądał cały rok. W końcu pogodziłam się z tym. Uznałam, że być może faktycznie to nie było odpowiednie miejsce dla niego. Każdy ma prawo, by próbować, poznawać się i czasem wycofywać z jakichś decyzji, aby nie robić niczego przeciwko sobie. Jednak ważnym czynnikiem/sprawą byli w tej sprawie jego rodzice, którzy nie byli zadowoleni z tego, że ich syn ich opuścił, jednocześnie zostawiając ich z ogromem pracy fizycznej, którą wcześniej wykonywał. Kusili go by wrócił jak tylko mogli- mama obiecując pyszne obiadki, tat obiecując pieniążki i ziemię, babcia płacząc i wyciskając łzy na sam jego widok. Minął rok, latem pracował od świtu do zmierzchu, a teraz zimą obija się, narzeka ciągle, spotyka się z kolegami, pije z nimi i zaczyna przesadzać z alkoholem. Nie podejmuje żadnej pracy uzasadniając to tym, że nie ma pracy albo, że nie ma pracy, która by nie zaszkodziła mu zdrowotnie. Znam go na tyle, żeby wiedzieć, że podoba mu się szybka i łatwa kasa za szemrane spawunki. Z kolei mi obiecywał wybudowanie domu na pobliskiej działce, obok jego domu rodzinnego, kiedy się zgodziłam, aby zrezygnować z życia i podjęcia pracy w mieście po zakończeniu studiów, zaczyna mówić o tym, że nigdy nie będzie miał tyle pieniędzy na wybudowanie własnego domu, dlatego będziemy mieszkać po ślubie u jego rodziców, plus dwoje rodzeństwa i dziadkowie. Jesteśmy parą od 4 lat, o jego kilku ciemnych stronach dowiedziałam się miesiąc temu, twierdzi, że już nie ma przede mną żadnych tajemnic. Jego formą wsparcia i motywacji dla mnie były słowa ,,Po co ci to? Te studia. Nie męcz się." Czuję się totalnie niedoceniona, moje zdanie się nie liczy, moje potrzeby, moje marzenia. Kochani, proszę Was o wyrozumiałość. Nie zadaję żadnego pytania. Proszę Was tylko o podzielenie się swoją obiektywną opinią, a być może podobnym doświadczeniem. Pozdrawiam, A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawictwo pospolite 114
każdy ma jakieś ciemne strony .. Ja mam studia 32 lata i nigdy nie pracowałem i nie szukałem pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem się ze sobą męczycie i będziecie męczyć coraz bardziej. On - bo nie jest tak ambitny i Twoje plany będą kłuć go w ego. Ty - bo nie masz wsparcia. Wydaje mi się - tzn. z tego co napisałaś - rozmijacie się w spełnianiu swoich potrzeb. Nie ma co na siłę wtłaczać kogoś w swoje plany, niezależnie od tego jak bardzo są dla nas ważne, jeśli to by tego kogoś unieszczęśliwiło. No i to by się tyczyło Was obojga. "zaczyna mówić o tym, że nigdy nie będzie miał tyle pieniędzy na wybudowanie własnego domu (...)" - jeśli facet mówi, że nie będzie w stanie stworzyć z Tobą gospodarstwa domowego (nawet nie dlatego, że go nie będzie stać - ale w ogóle nie ma woli ku temu żeby próbować), a Ty tego chcesz, to... no właśnie, nie wiem co tu się może zmienić, po co się łudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z wiekiem człowiek zmienia się :), ale tylko na gorsze :(. Weź do serca tą maksymę i wyobraź sobie, co będzie za lat 10...20 gdy nie będziesz już miała ŻADNEGO wyboru, bo dzieci, bo brak doświadczenia zawodowego itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żyj swoim życiem. W pewnym momencie pojawi się ktoś, kto doskonale będzie pasował do Twoich planów i marzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba nie pasujecie do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a daj spokój sobie dziewczyno, powinien cie na rekach nosic, facet powinien na pierwszym miescu zadbac o swoja kobiete, dopiero pozniej troszczyc sie o rodzicow, bo to z toba ma zalozyc rodzine i wychowywac dzieci, a nie z rodzicami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@prawictwo pospolite 114 a masz kobietę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ciągle inną :D, ale wszystkie mają rozszerzenie jpg :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś haha, no tak 32 latek, który nigdy nie pracował i nie ma zamiaru nie może mieć prawdziwej kobiety ... to naprawdę żałosne i przykre jednocześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież to jakiś nygus.Nie zmieni się.Niech lepiej zostanie na tej wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2017.01.31 W przypadku prawictwa nie jest to takie jednoznaczne. Facet ma jakieś upośledzenie ruchowe. Z drugiej strony akceptuje taki stan rzeczy i jest mu z tym dobrze. Znam wózkersa, w jego wieku, który ma zakochaną w nim po uszy pełnosprawną dziewczynę, ale to chyba od charakteru i osobowości człowieka zależy :). Patrząc jeszcze inaczej, to szkoda, że zajął komuś miejsce na studiach. Po co je robił, skoro nigdy nie miał zamiaru pracować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście nie gość 2017.01.31 , ale gość dziś :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Osoba niepełnosprawna fizycznie też potrzebuje rozwijać się intelektualnie, proszę, nie spisuj takich osób tylko na przykre przeżywanie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mylisz rozwój intelektualny ze zdobywaniem praktycznej wiedzy ZA PIENIĄDZE PODATNIKÓW. Z całym szacunkiem do osób niepełnosprawnych, ale jeżeli studia są dla kogoś jedynie rozrywką, to niech sobie za nią sam zapłaci. Normalny student będzie w większości przypadków pracował i płacił podatki, którymi skompensuje wydatki społeczeństwa na jego edukację. Celem studiów (przynajmniej teoretycznie :D ) nie jest zapewnienie komuś zabawy :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Są różne formy studiowania, skąd wiesz, może za nie zapłacił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dodam tylko, że jeżeli studia nie oznaczają dla Ciebie rozwoju intelektualnego, to potwierdza to tezę, że studia nie są dla każdego. Można studiować i się nie rozwijać, takie są teraz czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Napisałem wyraźnie o blokowaniu komuś miejsca na studiach, a do tego dochodzi praktycznie tylko w "bezpłatnych", państwowych uczelniach. Mam niechęć do ludzi, którzy na własną prośbę odcinają się od reszty społeczeństwa, równocześnie oczekując, że to społeczeństwo będzie zawsze na nie łożyć. Takie prawictwo mogłoby zacząć robić coś pożytecznego dla innych ludzi, zamiast ciągle oglądać w necie panienki i dyskutować na Kafe o ich tyłkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zgadzam się. Najlepiej pracować, niestety na dzień dzisiejszy dla niepełnosprawnych jest to bardzo utrudnione w naszych polskich realiach. Proszę wziąć to pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie szemrane sprawunki? handlarz jakiś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie łudź się, że się zmieni. Jesteś już wystarczająco zmęczona i zrezygnowana psychicznie, nie pozwól, żeby nadal Cię facet wykańczał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×