Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zaraz mnie coś strzeli pisałam o sasiadce tu niedawno

Polecane posty

Gość gość

Która na nas wiecznie donosi . Pierwszy raz od 40 lat mamy gruntowny remont mieszkania . Ja mieszkam po boku ona po środku. Postawiłam wiadra kolo MOICH drzwi zamknięte wiadra po farbach czyste wypłukane poukladane . A ta kretynka poszła do administracji ze stoją farby i jej przeszkadzają . Tylko ze one stoją na moim kawałku nic jej nie zagracam. Mam dość prędzej pisałam tu ze poszła nas zgłosić o psa(psa juz nie ma to szuka dalej ) i raz przestawila mi karton który też stał kolo mnie. Jeszcze żeby ktoś ją odwiedzał a to taki mruk nikomu się nie kłania na klatce taki alien . Powinna mieszkać w lesie . Pytałam po klatce nikomu nie przeszkadza (ostatnie piętro ) w administracji tez juz biorą na nią poprawkę . Ale to juz jest nękanie. Chodzi mi o to ze ona chce mieć chyba władze z byle gównem leci donosic człowiek się czuje tu nieswojo . Mieszkamy tu prawie 40 lat ona może z 8 . Ale to nie o to chodzi . Chodzi o to ze jak do niej lazily jakieś pijaki stare dziadki i dzwonili zaklucajac nam ciszę nikt nie donosił . Jej pies wył cale noce tez nikt nie donosił ... a jej się chyba w życiu nudzi . Co mam zrobić żeby nie dać jej satysfakcji ? Jak bde posłusznie zabierać każda rzecz to będzie czuła wyższość i w ogóle damy sobie wejść na głowę . Czy ktoś miał podobnie jak sobie poradził z takim natretem? Mam w domu noworodka teraz wszyscy sąsiedzi przyjaźnie nastawieni ale ja się boję tej idiotki ze jak dziecko będzie płakać jeszcze naśle na mnie mops bo wiem ze jest zdolna do tego . A ja po bardzo trudnym porodzie potrzebuje dużo spokoju i niestety czeka mnie jakiś okres rekonwalescencji ... co robić ? Olać ? Olewalam do tej pory ale z każdym pismem ze spółdzielni mimo że tam znają sytuacje i nie biorą na poważnie ja się boję do czego ona może jeszcze się posunąć . I tak przeżyłam niemało nerwów gdy w dzień wyjścia ze szpitala przyszło pismo zadzwoniłam i się dowiedziałam o co chodzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nikt nie doradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś taka stara I urodziłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jej, że wbosisz sprawę o benkanieni ze skontaktuje się z nią twój adwokat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* wnosisz sprawę o nękanie miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na jakiej podstawie ktoś wnosi ze jestem stara ? Mieszkamy tu 40 lat - moja rodzina . Ja mam 26. Mam dosyć tej kablary . Chciałam się nawet zemścić ale po co mi problemy jak to taki kapuś zaraz mi przyleci z policją . Aż mi za nią głupio . Mam zgodę od wszystkich sąsiadów zeby na dole trzymać wozek kolo piwnicy ( bo będzie dużo miejsca do przejścia ) ale mam aż strach co ona zrobi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, ja bym donosila na nią albo naprawdę poszła po poradę do adwokata albo na policję, przecież jest dzielnicowy to też może coś Ci doradzi. Przecież nie możesz bać się głośniej odezwać we własnym mieszkaniu. Jak nie reagujesz to ona czuje, że ma władzę. Może jak ją postraszysz to się uspokoi. A jak zacznie Ci uprzykrzac życie z powodu płaczu dziecka itp to już wtedy się nie zastanawiaj tylko na policję z problemem, że sąsiadka Cię nęka psychicznie za płacz noworodka. Co do mopsu to się nie martw, przecież jak przyjdą i zobaczą zadbane dziecko, czysty dom i normalną aczkolwiek niewyspaną matkę to nic nie zrobią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego stawiasz kartony i wiadra na korytarzu? Postaw sobie w piwnicy bądź na balkonie. Korytarz to cześć wspólna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo niech twój mąż ją na klatce zjedzie równo to sie przestraszy kobieta. To prawda zaraz wam na głowę wejdzie a wy na paluszkach w domu będziecie chodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jej że z administracji wiesz że donosi na każdą sprawę. I ze jeszcze raz z administracji powiedzą o nowej sprawie to zgłosisz o nękanie. Albo poproś dzielnicowego o radę i powiedz jej że rozmawiałaś z dzielnicowy i ze doradzał zgłoszenie. Postarasz może jej przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A najlepiej idź do niej z mężem. A jak ona ma męża to poproś również jego o rozmowę. Tak by pogadać raz a dobitnie. Tylko kulturalnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co zrobilas z psem bo piszesz ze już go nie ma ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyślij jej żywe karaluchy w słoiku z notatką "buzia na kłódkę" i daj ogłoszenie erotyczne z jej numerem (usuń Java itp) uspokoi się na 100 % zrob to sama lub za odpowiednią oplatą będziesz miala sasiadke z glowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pies został uspany ale bardzo chory był . Chodzi o to ze prędzej jej pies przeszkadzał . Dlaczego stawiam wiadra ? Bo to moja czesc !! I stawiam bo nie mam gdzie . Mialam remont i chyba ludzkie i normalne że postawiłam sobie je do wyniesienia . To ostatnia kondygnacja o nikomu nie przeszkadza . Ona ma dojście do drzwi bo to stoi z mojej strony .po prostu trzeba sie czegoś doczepić . Bez przesady ale czuje się osaczona. Mogła zwrócić uwagę ale to jest kapuś i leci do administracji . Ze tez ma czas .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam inny pomysł. Upiecz ciasto, idź do sąsiadki i powiedz ze bardzo szanujesz ze dba o porządek waszego bloku itp. Wpros sie do niej na kawe albo cos. Czasem jesli tak zmienimy postawę to "agresor" jest kompletnie zdezorientowany. Przecież spodziewał sie czegoś innego: złości, awantury itp. A tu nagle ktos go tak miło traktuje. Moze byc tak ze zrobi jej sie głupio ze atakuje tak miła osobę która jeszcze piecze dla niej ciasto. Pomyśl, ze ona wyladowuje swoją frustracje bo od moze 60 lat nikt nie potraktował ja miło, nikt sie o nia nie zatroszczył, nikt nie powiedział miłego słowa. Moze wtedy zmieni swoje nastawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze uznacie to za szalone ale moim zdaniem nie ma sensu odplacanie sie tym samym. To nakręci tylko spiralę nienawiści która bedzie pędzić w jeszcze szybszym tempie. Sąsiadka żywi sie aferami, to jest cel jej zycia wiec jak bedzie miała okazje sie wykazać bo dasz jej informacje zwrotna ze cie zdenerwowała, rozjuszyla itp to bedzie w swoim żywiole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, ze słoik z robakami to lepszy pomysł! :D burial na kłódkę, hehe. Dobre!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A ja mam inny pomysł. Upiecz ciasto, idź do sąsiadki" xxx HAHA!!! Dobre! Jak Niemcy nas napadli, tez trzeba bylo ich zaprosic do domu na ciasto i herbatke, moze by sobie grzecznie poszli. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki. Nie ma czegoś takiego jak własna część klatki schodowej. Klatka schodowa jest częściom wspólną wszystkich mieszkańców. Mnie osobiście bardzo razi takie zawłaszczanie i niejako przedłużanie mieszkania, a to jakieś szafki a to buciki. Moje sąsiadki kiedyś wyłożyły sobie chodniczek na półpiętrze aby tam wycierać buciki, po co brudzić własną wycieraczkę. A że na owym chodniczku wiecznie był syf bo kto niby miał to sprzątać to już inna kwestia. Wózki na przejściach. Są odpowiednie przepisy które tą kwestię traktują. Jest zakaz ze względów bezpieczeństwa na zagaracania ciągów komunikacyjnych. W tej akurat sytuacji proponuje zdrowy rozsądek, przemyśleć jeszcze raz na spokojnie i dogadać się jakoś z sąsiadką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupia c**a z utorki w*******a psa bo dziecko urodziła, też bym na ciebie donosiła i stale uprzykrzała ci żuycie pierwotniaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie dawno jej nikt nie przeleciał i dlatego się Ciebie czepia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie też sąsiadka niemałą. może nie na taką skalę jak u ciebie, ale zaraz z gębą do mnie leciała. raz nie wytrzymałam i się na nią samą wydarlam - samą znowu mnie n korytarzu zaatakowała małpa jedna wypunktowalam ja co ona robi i co może sąsiadom przeszkadzać a na co nikt jej jakoś uwagi nie zwrócił nigdy. Od tego czasu mam spokój. Co ciekawe wcześniej tylko do mnie z gębą leciała, mąż miał spokój. Poproś może męża żeby ją ustawił, że ma przestać was nękać domkami do administracji, bo już nawet oni mają jej dość. Jak mąż użyje mocniejszego tonu to może się baba wystraszył i odpuści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×