littlebadangel 1 Napisano Luty 9, 2017 Witam wszystkie kobitki :) Mogę się rozpisać, za co z góry przepraszam, ale w głębi duszy liczę na to że ktoś dotrwa do końca i być może udzieli mi odpowiedzi na to pytanie. Otóż od początku tego roku szkolnego podoba mi się chłopak, ma na imię Kacper (czego dowiedziałam się z czasem od koleżanek) i ogółem jest mega przystojny. Uwiódł mnie wyglądem, przyznam, i czułam że się zakochałam. Gdy obok niego przechodziłam czułam motylki w brzuchu, gdy na niego patrzyłam to zresztą też. Pisałam o nim w pamiętniku, cały czas o nim myślałam, jak nie przyszedł do szkoły chciało mi się płakać, tęskniłam za nim i ubolewałam że tyle dziewczyn na niego leci (krążą takie plotki) i że nie mam u niego szans, nawet z nim nie rozmawiałam... Ale w ferie dowiedziałam się od koleżanki, która go nie cierpi, że on jest chamski i w ogóle i żebym się w nim lepiej odkochała. Wzięłam to trochę do siebie i ledwo co, na siłę próbowałam zapomnieć o nim i żyć dalej. Udało się! Przez 20 minut nie myślałam o nim! To był mój rekord, a gdy wróciłam do szkoły i tylko go zobaczyłam zaczęło się od nowa... Stwierdziłam że znów jestem nim zauroczona, i mojej koleżance nic do tego czy go kocham czy też nie. Ona dała sobie ze mną spokój, i dobrze, ale teraz mam problem... Gdy go widzę, czuję się normalnie, gdy przechodzę obok niego to też, nie czuję tych motylków w brzuchu. Nie wątpię, że jakby zaczął do mnie mówić to motylki by znów się pojawiły, ale kiedyś czułam je wtedy, gdy go po prostu dotknęłam. A teraz nie. Myślę o nim cały czas, chcę go codziennie widzieć, ale gdy go nie ma w szkole to tak mniej tęsknię... Kiedyś prawie ryczałam, a teraz trochę głupio że go nie ma ale się z tym szybko godzę. I pomyślałam, że po tej wymuszonej próbie odkochania się trochę mi przeszło, i teraz mam do niego inne podejście. Ale jak bym go znała osobiście, załóżmy że poznałabym go, to to uczucie co było na samiutkim początku mogłoby wrócić? Znów bym za nim tęskniła, jakby go nie było, znowu bym czuła te motylki? Jak myślicie? Z góry dzięki że dotrwałyście do końca, pozdro :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach