zaczynam wątpić w weganizm

Kocham zwierzęta i nie chcę ich jeść, jednak dieta wegańska okazuje się nie być taką cudowną...potrzebna jest ciągła suplementacja, bo rośliny nie dostarczają nam wszystkiego, a na pewno nie te z supermarketów (a to całe bio i eko tej jest mocno podejrzane). Czasami zjadłabym schabowego...

To go zjedz. Długo na wege nie wytrzymasz. Jest cos w człowieku, że potrzebuje jeść mięso i białko zwierzęce w postaci jajek, serów itd. Mam w rodzinie wege, ale to nie sa normalne osoby. Pewno im pragnienie mięsa na mózg usiadło. O niczym innym mówić nie potrafią, jak tylko o swojej diecie.

Bo to jest dieta, która wymaga ciągłej kontroli i przemyślanych decyzji. Rzeczywiście myślenie o jedzeniu na weganizmie zabiera 80% czasu. Najgorsza jest suplementacja, która nie jest tania...

bo wbrew temu co nawiedzeni weganie twierdzą, człowiek NIE JEST roślinożercą! Jest stworzeniem wszystkożernym. Oczywiście z różnych powodów można podjąć decyzję o rezygnacji z mięsa i produktów zwierzęcych, ale wtedy nie będzie ani łatwo, ani tanio. No i konieczna będzie suplementacja

Tak jest ciężko wiem to po sobie

jelita czlowieka sa krotsze niz jelita roslinozercow bo na drodze ewolucji przystosowaly sie do trawienia pokarmow miesnych

Weganizm nie ma sensu, bo gdyby rośliny dostarczały nam wszystkich niezbędnych substancji, nie trzeba by się suplementować. Można jeść rośliny, ale jajko czy kuraka lub rybkę też warto wrzucić.

Zaraz padnie reklama suplementów :D

wolę jeść suplementy, które łatwo po prostu wyhodować niż śmierć swoją i zwierzęcia. no nie jestem jeszcze wege 100%, ale jak najbardziej to mój ideał i nie jestem żadną lewaczką piertoloną zieloną waginą, mam w rodzinie paroletnie wege, znam wegedzieciaka znajomych, wszyscy są normalni, oprócz kuzyna, który jest spiertolonym lewakiem zieloniakiem

Weganizm nie ma sensu, bo gdyby rośliny dostarczały nam wszystkich niezbędnych substancji, nie trzeba by się suplementować. Można jeść rośliny, ale jajko czy kuraka lub rybkę też warto wrzucić. x nie warto być ubranym, gdyby Bóg tego chciał rodzilibyśmy się z tym przytwierdzonym do ciała

Byłam wege kilka lat. Dostałam od tego takiej anemii, że bywaly dni, że nie miałam siły wstać z łóżka. Leczenie trwalo kilka miesięcy. Suplementy brałam najsilniejsze na rynku, na receptę. Żelazo z tabletek się o wiele gorzej wchłania niż z mięsa. Samo wzięcie tabletki nie gwarantuje dostarczenia jego odpowiedniej ilości do organizmu. Trzeba brać odpowiednie kombinacje witamin, żeby żelazo z tabletki się wchłonęło

Najistotniejsze jest co jedli nasi przodkowie i grupa krwi jaka mamy tym powinni sie kierować chętni zdrowego żywienia... A niektórzy weganie wolniej się starzeją. Chociaż moja babcia jadla mnóstwo miecha i b tlusto pila sporo i zyla 107 lat. '.'

jeśli ktoś dostaje anemii na diecie wege to znaczy, że był debilem, który żywił się frytkami. ja 5 rok nie jem mięsa, raz na parę dni jem jajka i wyniki krwi w normie.

Jeśli masz grupę krwi 0 lub B jesteś na własne życzenie na drodze do śmierci, ponieważ organizmy tych osób potrzebują białka występującego wyłącznie w mięsie.

Watpic? To nie byles zbyt madry jesli kiedykolwiek wierzyles.

gość wczoraj jeśli ktoś dostaje anemii na diecie wege to znaczy, że był debilem, który żywił się frytkami. ja 5 rok nie jem mięsa, raz na parę dni jem jajka i wyniki krwi w normie. xxx debilem to jesteś Ty, skoro nie wiesz, że każdy organizm jest inny i każdy inaczej wchłania dostarczane mu żelazo. I ma na to wpływ multum czynników, począwszy od grupy krwi przez uwarunkowania genetyczne zakończywszy na chorobach czy nietolerancjach pokarmowych :O świat nie jest czarno-biały. To, że Ty masz wyniki w normie nie znaczy, że każdy tak będzie miał.

ja z Brh minus nie mogę być weganką. Zero mięsu i kończę chelaferr lub biofer.