Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

I wez tu zyj za najnizsza tylko dzis wydałam 500zł

Polecane posty

Gość gość

Zaczelam spisywac co kupuje. Wiem ze z tego mozna bylo by wyeliminowac ok 100zl. 15 zł klapki na basem 50 zł kurtka 15 apteka 8 rajstopy dla dziecka 10zł mieso na obiad 15zł spodniczka tiulowa dla córki 210zł oplata za zajecia dodatkowe w tym wycieczka w ferie 50zł po poludniu zakupy spozywcze 10 kawa w kawiarni 60zł buty 20zł wypozeyczenie stroju 15zł dfałam dziecku na bal- balony, jakies loterie fantowe 12.50zł paier do drukarki i 500zł nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale robiłaś zakupy ubraniowe, opłaty za wycieczki itp. Tego nie trzeba kupować codziennie. Są to raczej wydatki okresowe. Gdybyś wydała tyle na jedzenie i chemie to bym się zdziwiła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja wiem ale jeszcze musze zrobic wszystkie oplaty i 1000zł nie ma. a gdybym miala do dyspozycji najnizsza razy 2. 2900zł - 500zł - 1000zł oplaty zostało by zaledwie 1400zł na zycie.Wegetowalabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem zdania, że za najniższą powinni przede wszystkim żyć posłowie i inni figuranc***aństwowi. A reszta - prowizja od osiągnięć. Ciekawie by było, bo wg mnie ta najniższa powinna w średnich miastach wynosić min. 2500 netto, w dużych ok. 4000.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest takie proste. Im więcej masz pieniędzy tym więcej wydajesz i wcale nie masz nic więcej...Ja miałam w życiu różne pensje, zaczynałam od szczątkowego etapu za 500, teraz mam 3000 i ...nie mam nic więcej, przepuszczam przez palce, np. kupię kawę za 12, wtesy robiłam w domu za grosze, ; wtedy potrafiłam się fajnie ubrać, teraz wciąż kupuję dużo ciuchów i wciąż nie mam co ubrać, bo mam np. 20 par jeansów...nikt z zewnątrz nie zauważy, kuoe kasy na to wydałam a i tak mam tylko jeansy...itp Takie marnowanie kasy... Moja mama potrafiła zrobić coś z niczego, ale fakt 30 lat temu było prościej, weź teraz sobie(co gorsze dziecku) wszystkiego odmawiaj :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7:39 Coekawe czy ty też zasługujesz na swoją pensję... Dlaczego akurat politycy, to ułameczek, mnóstwo ludzi dostaje pieniądze za nic, zwłaszca teraz w dobie 500 plus. To jest chore umacniać taką patologię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lukikkkug
Zarabiam 1700 zl, po oplaceniu rachunkow zostaje mi 1000 zl. Do tego tankowanie ( dojezdzam do pracy 30 km dziennie) kosztuje mnie ok 300-400 zl. A jak sie trafi miesiac gdzie trzeba zrobic przeglad, zaplacic OC, a nie daj Boze oddac auto do mechanika- to jest BIEDA!!!! W takim chorym kraju zyjemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego w chorym kraju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda im wiecej mamy tym wiecej wydajemy. Zaczelismy zarabiac wiecej od 2014.i tak zostało. Kiedys bylo by nie dopomyslenia zebym 1 dnia wydała 500zł.Ja na cały miesiac miałam 1000zł.Na 2 dorosłych i jeszzce wtedy małe dziecko 3 latka.juz po opłatach. zaczelam spisywac sobie na co wydaje.juz po 1 dniu mozna bylo by wyeliminowac kwote 100zł.nie potrzebne wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to nie chory kraj? w niemczech mojej koleżanki siostra pracuje samotna matka, ma troje dzieci, stać ją na wolnostojący dom, tzn opłacenie go, pracuje pielęgniarka na pol etatu i stać ją na WSZYSTKO. Ja z kolei z mężem tyramy na całe etaty, mamy razem koło 8 netto miesięcznie, jedno dziecko, w życiu bym się nie zdecydowała na kredyt na dom, woleliśmy kupić mieszkanie na kredyt-30 lat, dwa razy taniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha 8 tyś zł dochodu i ta pisze, że nie stać ją na dom. My się budujemy powoli bo powoli, ale bez kredytu, dochodu mamy 6 tyś z czego połowe odkładamy na budowę domu, która za rok się skończy. prawda jest taką ze sąludzie choćby zarabiali 15 tyś \miesięcznie to i tak by płakali, że to mało i ich nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lukikkkug
A ile tak naprawde ludzi pracuje za wiecej niz najnizsza krajowa?? Bo ja takich nie znam. A jak maja wiecej to musza z********ac po 12 h dziennie. Pracowalam przez lata na czarno za 1200 zl na caly etat. Pracy szukalam caly czas. Udalo mi sie zrobic 2 staze za 997 zl na m/c. Mimo, ze byli zadowoleni to nie bylo wolnych etatow. Teraz pracuje za 1700 zl i mi nie starcza na miesiac. Zaznaczam ze nie mam kredytu, nie place za mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:32 Ja w swoim otoczeniu mam ludzi, którzy zarabiają powyżej średniej krajowej, są to zarobki rzędu 5-8 tysięcy miesięcznie. Tylko jedna osoba zarabia najniższa krajowa. A wiesz dlaczego zarabiają powyżej? Bo się kształcili, nie siedzieli na tyłku tylko podnosili kwalifikacje. I żadna z tych osób nie zaiwania po 12 godzin. Ja pracuje 6-8 godzin dziennie, zależy w jakim czasie się wyrobię, i zarabiam 6500 netto (zaczynałam od 3200 netto). Ale przez 2 lata robiłam szkolenia, kursy żeby podnieść kwalifikacje i zarabiać lepiej, zamiast marudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie mieszkacie.?To tez w duzej mierzzy zalezy/Od tego czy mailes pomoc z e strony rodziców?Czy mogłes sobie pozwolic na studia dzienne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś gdybym miała się budować gdzieś w koziej wólce to moze i by było mnie stać, tu gdzie mieszkam w centrum Polski są holendarne ceny za ziemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś masz racje, żadne z moich ambitniejszych znajomych nie ma niskich pensji, to są ludzie na szeregowych stanowiskach zarabiający od 3000 nawet do 10000 netto w zalezności od kwalifikacji, jak mieszkacie gdzieś na zadupiach z marnym wykształceniem to nie dziwcie się że macie głodowe pensje, trzeba postawić wszystko na jedną kartę, wyjechać np do warszawy, dokształcić się, a za 10 lat będziecie żyć na poziomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś dziś gdybym miała się budować gdzieś w koziej wólce to moze i by było mnie stać, tu gdzie mieszkam w centrum Polski są holendarne ceny za ziemie x Tak sobie tłumacz swoją niezaradność i niegospodarność. Każdy kto się buduje to według ciebie w "koziej wólce". Tak, tak masz racje jeśli takie myślenie ci pomaga żeby się dowartościować i poczuć się lepiej :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto zrozum ja mieszkam i pracuję w Warszawie, z dobrym dojazdem pod miastem atrakcyjne działki słono kosztują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Im masz więcej tym więcej wydajesz? Zależy kto. Ja mam 4x najniższą krajową plus mąż 2x i wydajemy tyle samo co jak nie pracowałam. Po prostu jesteśmy oszczędni, wiadomo poprawiła się sytuacja więc wyjedziemy sobie na wakacje lub coś dokupimy. Ale ubrania jak kupowałam w sieciówkach tak dalej kupuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na swoją pensję nie narzekam, ale zastanawia mnie, czemu by godnie zarabiać, trzeba porzucić wszystko i przeprowadzić się do Warszawy? Nie wspomnę o tym, czemu wszyscy mają być świetnie wykształceni i na intratnych stanowiskach. Czy sprzątaczka lub sklepowa (równie potrzebne jak dyrektorzy) w Koziej Wólce, bez porzucania swoich stron, nie ma prawa zarabiać tyle, by nie martwić się czy zapłacić za jedzenie czy za mieszkanie? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś pisałam do tych co narzekają pechowiec.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo potrzebni sa pracownicy produkcji, sprzedawcy i sprzataczki jak i inne zawody. Nie oznacza to jednak ze przedstawiciele malo prestizowych zawodow nie zasluzyli na godne zycie i pensje. Zwlaszcza, ze to prawda, ze fizycznie narobia sie jak dziki reks, sa nadgodziny czesto by wyciagnac troche ponad ta najnizsza.I taki czlowiek jest gorszy, tak? Odezwaly sie wielce wyksztalcone i zarabiajace damencje, z pogarda wypowiadajace sie o innych na gorszych stanowiskach. Gdyby kazdy tak myslal, to w zakladach i sklepach nie byloby komu pracowac, a i Wy piekne wyksztalcone mialybyscoe nie lada konkurencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok, chodziło mi o to po co wyjeżdzać za lepszym zyciem do "Hameryki" jak można poszukać w Polsce w większym mieście, że w Polsce też można żyć godnie za większe pieniądze i nie KAŻDY kto nie jest prezesem ma najniższą krajową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś kobieto zrozum ja mieszkam i pracuję w Warszawie, z dobrym dojazdem pod miastem atrakcyjne działki słono kosztują x ale też zarobki masz większe niż jak to określiłaś ludzie w "koziej wolce". Widzę, że tylko podśmiewać się i narzekać potrafisz. Widzisz ja w Warszawie nie mieszkam (w życiu bym nie chciała) a jestem szczęśliwa i nie narzekam że mam za mało i, że mnie nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:54 Ja mieszkam w mniejszym miasteczku, do pracy dojeżdżam 30 km. Pomocy rodziców nie miałam nigdy, bo wychodzą z założenia, że po skończeniu szkoly średniej wypad. Radzilam sobie sama, studiowałam dziennie, a wieczorami i w weekendy pracowałam. Do wszystkiego doszłam sama, nikt nigdy nic mi nie dal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś nawet nie będe tego komentować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i ja nie narzekam, widzisz ja lubię dużo podrozować jeśli chcesz wiedzieć...w tym roku lecimy do Japonii...dlatego nie chce się wiązać dużymi kredytami..papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i widzisz zarabiając nie jestemw w stanie odłożyć 700 tys min na działkę z domem pod Warszawą, zrozum to wreszcie dziecino, musiałabym się zadłużyć, a wolę podrozować i pokazywać dziecku świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.08 nie będziesz komentować, bo nie wiesz co napisać. Wystarczył jeden argument aby cię zgasiło. A na przyszłość nie podśmiewaj się z ludzi...Miłego dnia życzę. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
komentarze są nad twoją wypowiedzią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×