Mam 30 lat i cały czas brak chęci na dzieci ...

Witam kobiety Wy też tak macie? Czy jesteście szczęśliwymi mamami? Mnie to troche przeraża, wiem że to egoistyczne ale kocham swoje życie w którym jestem tylko ja, mąż, moje zwierzęta, imprezy, wycieczki, praca i luzackie życie ...

też mam tyle i dzieci miec nie zamierzam,koleżanki po mnie jadą ze to ''wygodnictwo''ale po kija mam rodzic jak nie chce dziecka,nie lubie małych dzieci i nie zachwycam sie ich ''słodkimi buzkami''jak inni?mam rodzic na sile i dostac jakiejs depresji przez to?chyba mam prawo zyc jak chcę?

Ja 27 i też nie mam ciągot do macierzyństwa.

Co ja mam im mówic jak mi zarzucają wygodnictwo?Mam powiedziec prawdę,że małe dzieci mnie obrzydzają wrecz?Nie mam potrzeby sie rozmnażać i już,czemu nie mam prawa decydowac nawet czy rodzic czy nie?

Ja też tak uważam :) też mam koleżanki które chwalą się swoimi dziećmi jak rosną jak się wypowiadają jak się bawią w błocie. Ale jak sobie pomyśle ile przy tym jest roboty potem wyższa szkoła jazdy zadania, obowiązki, wychowanie bunty nastolatek a potem i tak dziecko może mi kopnąć w tyłek.... boże to nie dla mnie... kocham swoją mame za to że mnie urodziła ale ja nie rezygnuje ze swojego życia w którym robimy z mężem co chcemy jedziemy kiedy chcemy. Jestem przeciętnej urody figurę też mam ładną ale wiem że tendencją moją po urodzeniu dziecka moge zapomnieć o rozmiarach S , sesjach fotograficznych .... ja zwracam na to straszną uwagę - wpadłabym chyba w mega depresje widząc że moje ciało się zmieni na duży ----

żyj swoim życiem co cię obchodzi co mówią koleżanki ! To Twoje życie !

Nie obchodzą mnie chce znać waszą opinię :) i opinię również matek jeśli tu są. Czasem zastanawiam się czy nie będę żałować jak zostanę na starość sama :) ale to myślenie znów bardzo egoistyczne

30 lat to młody wiek. Nie wiem co wy macie z tą 30-stką. Dziś kobiety i po 40-tce rodzą i nie widzę w tym nic złego.

Tak prawdę mowiac, malo która kobiete bawia cudze dzieci, wlasne to co innego. Ale do wlasnych trzeba mieć odpowiedniego faceta, lubic siebie , swoja rodzine i rodzinę partnera,zeby chciec powielac geny. I dobre wspomnienia z dzieciństwa, zeby sie chcialo cos z niego powtórzyc, No i miec jakie takie warunki, milo miec tez miec satysfakcje, ze juz sie cos zdazylo w zyciu osiagnac i nacieszyc partnerem . To przychodzi raczej po 30tce. Ja dojrzałam pózno , taki moment wybrałam świadomie i ok,

Ja mam z dziecinstwa bardzo złe wspomniania.Bardzo.Moze troszke dlatego nie chce.a co do tego ze malo kogo ''bawią''cudze dzieci-ale wiekszosc babek ciumka i zachwyca się słodkimi bobaskami,chociazby w reklamach,mnie one wręcz denerwują i bardziej brzydzą niż rozczulają.

oj tam nie chcesz nie rób nie każdy musi mieć bobasa

Z tym lubieniem siebie i swoich genów jako jednym z istotnych czynników chęci rozmnożenia się trafione w punkt. Ja (i zapewne nie tylko ja) uważam że mam zrąbany genotyp i chęć powielenia go byłaby co najmniej nierozsądna, wręcz nie zniosłabym wyraźnych podobieństw innej istoty do mojej osoby. Są pewne cechy fizyczne czy osobowościowe, których w sobie szczerze nie cierpię a których nie przeskoczę, bo są emanacją kiepskich genów.

gość dziś Nie obchodzą mnie chce znać waszą opinię usmiech.gif i opinię również matek jeśli tu są. Czasem zastanawiam się czy nie będę żałować jak zostanę na starość sama usmiech.gif ale to myślenie znów bardzo egoistyczne xx to nie tyle chodzi o samotnośc, bo zawsze mozna miec przyjaciól. Z moich obserwacji - najlepsze jest to, ze dzieki dzieciom ma sie autentyczny kontakt ze wspolczesnością, z bieżacymi nowinkami czy to technicznymi, czy kulturalnymi, czy modowymi , wieksza wiedzę, szersze horyzonty i zrozumienie wspólczesnosci. Mam dorosłe dzieci i wnuki , obserwuję bezdzietne koleżanki i nie to,ze sa zgorzkniale czy samotne - jednak troche oderwane od zycia, nie z tej epoki,musza sie stale same uczyc wspólczesnego swiata . Kto ma dzieci , dobry kontakt z nimi i ich rowiesnikami , temu przychodzi to automatycznie. Kontakt z mlodszymi pokoleniami jest bardzo cenny i inspirujacy, a najprosciej go miec dzięki wlasnym dzieciom i wnukom

z rodzenia na siłę są depresje i krzywdzenie dzieci,bo miłosc wbrew zapewnieniom społeczenstwa jednak nie przyszła.i takie kasie waśniewskie

Ja jestem facetem, mam 30 lat, i też nie chcę mieć dzieci. Jestem singlem.

Tez tak mam. A na 30stke wszystkie starsze zyczyly mi dzidziusia hehe