Nachalny znajomy ja introwertyczka..

No więc mam pewnego znajomego lubię go jest naprawde pomocny i sympatyczny. Jednak ostatnio zauwazylam ze mam go troche dość on chcialby sie spotykac non stop pisze do mnie w praktycznie lazden wolnej chwili a ja jak wyjde raz na tydzien w zupelnosci mi to wystarczy. Odmawiam mu oczywiscie albo przekladam spotkanie na kiedy indziej ale zaczyna mnie to troche meczyc. Moze dla innycj ludzi jest to okej taka czestotliwosc spotkan jednak ja jestem typem introwertyka a w dodatlu ostatnio mam troche problemow i m ochote zaszyc sie w samotnosci i by nikt mi nie przeszkadzal. Teto kolege lubie ale zauwazyl ze jak zaczynam zbyt czesto sie widywac i np robie to bo obiecalam a nie ze chce to zaczyna mnie irytowac w.nim doalownie wszutsko. Nie wiem czemu ale tak mam ze potrzebuje miec duzo swojej przestrzeni a wtedy tez zaczynam miec bardziej pozytywne nastawienie do ludzie. A tak jakbteraz czuje siw przytloczona. CY ktos kiedys mial podobnie? Jak czesto tez widujeciw sie ze swoimi znajomymi piszecie z nimi. Pytanie szczegolnie do introwertykow jak radIcie sobie z takimi znajomodciami, mma ochote naprawde odciac sie na jakis czas od ludzi ale z grzecznosci juz po prostu ulegam. I naprawde nie chodzi o to ze go nie lubie po prostu wyjscie raz na tydzien czy dwa to dla mnie wystarczajaco.

Mam podobnie ;) działaj na swoich zasadach i spotykaj się tyle abyś czuła się z tym dobrze. Pamiętaj jednak, że spotkania min. 2 razy w miesiącu są dobre dla naszego zdrowia psychicznego. Kiedy odczuwamy niechęć przy takiej częstotliwości, wtedy należy z tym walczyć. Wnioskuję z opisu, że Ty nie masz na szczęście takich problemów. Nie radzę tłumaczyć tego ludziom, ponieważ nie każdy zrozumie. Uwierz mi, że raz na tydzień jest aprawdę ok ;)

Dnia 12.02.2017 o 20:35, Gość gość napisał:

No więc mam pewnego znajomego lubię go jest naprawde pomocny i sympatyczny. Jednak ostatnio zauwazylam ze mam go troche dość on chcialby sie spotykac non stop pisze do mnie w praktycznie lazden wolnej chwili a ja jak wyjde raz na tydzien w zupelnosci mi to wystarczy. Odmawiam mu oczywiscie albo przekladam spotkanie na kiedy indziej ale zaczyna mnie to troche meczyc. Moze dla innycj ludzi jest to okej taka czestotliwosc spotkan jednak ja jestem typem introwertyka a w dodatlu ostatnio mam troche problemow i m ochote zaszyc sie w samotnosci i by nikt mi nie przeszkadzal. Teto kolege lubie ale zauwazyl ze jak zaczynam zbyt czesto sie widywac i np robie to bo obiecalam a nie ze chce to zaczyna mnie irytowac w.nim doalownie wszutsko. Nie wiem czemu ale tak mam ze potrzebuje miec duzo swojej przestrzeni a wtedy tez zaczynam miec bardziej pozytywne nastawienie do ludzie. A tak jakbteraz czuje siw przytloczona. CY ktos kiedys mial podobnie? Jak czesto tez widujeciw sie ze swoimi znajomymi piszecie z nimi. Pytanie szczegolnie do introwertykow jak radIcie sobie z takimi znajomodciami, mma ochote naprawde odciac sie na jakis czas od ludzi ale z grzecznosci juz po prostu ulegam. I naprawde nie chodzi o to ze go nie lubie po prostu wyjscie raz na tydzien czy dwa to dla mnie wystarczajaco.

Powiedz mu jasno i ... daj mu spokój.Chcesz żeby cierpiał będąc z tobą i konia walił, bo ty go dopuścisz raz na miesiąc?

9 minut temu, Gość gość napisał:

Powiedz mu jasno i ... daj mu spokój.Chcesz żeby cierpiał będąc z tobą i konia walił, bo ty go dopuścisz raz na miesiąc?

Hehe Jezu jakie z was prostaki niewyzyte. Rzeczywiście mu powiedz bo jeśli męczy cie czyjeś towarzystwo to znajomość nie ma żadnego sensu. Nawet jeśli biedak będzie walił gruche.