Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zła_synowa

same przykrości od teściowej jak się w tym odnaleźć?

Polecane posty

Gość zła_synowa

jesteśmy małżeństwem od ponad 2 lat. teściowa wychowywała mojego męża sama. przed ślubem sporadycznie widywałam się z teściową, ale już wtedy padło kilka tekstów, które zapamiętałam do dziś, m. in., że nie pasujemy do siebie i ona się ciągle o nas zamartwia i ma już tego dosyć (nie było ku temu powodów, nie mówiliśmy jej o naszych problemach, zresztą to zawsze były drobnostki), odnośnie ślubu i wesela miała chyba żal, że nie angażowaliśmy jej do jakiejkolwiek pomocy (finansowej również), wobec tego skrytykowała wszystko od miejsca ślubu przez zaproszenia, aż po kwiaty w bukiecie, a do tego była oburzona, że nie daliśmy jej ciasta na wynos (dawaliśmy każdemu w pudełeczku po 4 kawałki, nie dawaliśmy nikomu całej blachy itp). potem było tylko gorzej, ma pretensje, że nie mówię do niej "mamo" (naprawdę nie dam rady, czuję z jej strony niechęć i nie przemogę się), nie dzwonię, nie odwiedzam sama, nie podtrzymuję, jak to ona określa "rodzinnych relacji". ostatnio mąż jechał w dłuższą trasę na parę miesięcy, wspominaliśmy, że potem ma zamiar ze mną zmienić mieszkanie, a ona zażartowała (?), że kto wie, czy ze mną, może pozna inną. ręce mi opadły. tyle o niej, teraz o mnie. pewnie nie jestem bez winy, ale niestety, słysząc od początku krytykę prosto w twarz, traktowanie mnie jak gówniary (mam 31 lat!), a mojego męża jak człowieka, którym ona musi sterować, bo inaczej to nawet ręką ani nogą sam nie ruszy, wybudowałam między nami szklany mur. jestem obojętna, zdystansowana, nie szukam wspólnych tematów, nie inicjuję rozmowy, bo po co? nie mam ochoty znów słuchać krytyki, a tak jest za każdym razem, zawsze coś. mąż ma pretensje, że nie staram się nawiązać dobrej relacji, że jestem pamiętliwa, że ona chce dobrze, że ja jestem młodsza i powinnam to zrozumieć. rozumiem, dlatego NIGDY jej nic nie odpowiedziałam, a mogłabym wiele razy. tylko na tyle wystarcza mi zrozumienia. co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła_synowa
ogólnie teściowa jest osobą nerwową, łatwo wpada w skrajne emocje, wiecznie sprzecza się z moim mężem o coś, bo chce postawić na swoim, ale on zawsze ją tłumaczy, bo sama go wychowała, bo w związku z tym miała ciężko w życiu itp... wobec tego ja teraz mam mieć z nią ciężko i tego z uśmiechem słuchać i jeszcze tam się pchać na wizyty? do tej pory zawsze przy okazji wizyty padło coś, po czym było mi przykro, jeszcze nigdy nie miałam w swoim życiu osoby, która by mnie tyle razy skrytykowała bez mojej winy... mąż z nią rozmawiał, żeby była dla mnie milsza, a ona na to, że jest zawsze miła. owszem, czasem powie coś miłego, ale zawsze jest to sztuczne i prędko później wylewa na mnie jad z byle powodu. może ja się czepiam, jestem pamiętliwa, wyszukuję, łapię za słówka, ale z niczego się to nie wzięło! dodatkowo najczęściej jest dla mnie niemiła, kiedy męża nie ma obok, kiedy nie słyszy. każde spotkanie to dla mnie stres, co tym razem usłyszę, mocne trzymanie nerwów na wodzy, żeby nie wstać i nie wyjść albo nie odpowiedzieć choćby tyle, że mi przykro, bo wtedy by była afera, a tak, dopóki można robić mi przykrości, to jest miło i sympatycznie i rodzinne relacje kwitną... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła_synowa
podpowie ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podoba mi sie Twoja postawa. Jej juz chyba nie zmienisz skoro od lat jest sama pewnie jest juz zgorzkniala i dlatego jest taka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie powinnaś podnieść się i wyjść, gdy teściowa ci dogryzie, a przed wyjściem tak jej dorąbać, zeby w pięty jej poszło i gwizdać koncertowo na to czy będzie afera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×