Mam nadzieję, że dostanę raka i umrę.

Mam nadzieję, że dostanę raka i umrę. Obserwuje od dłuższego czasu krew na papierze w kale (jakiś czas spożywania spleśniałego i nieświeżego jedzenia), wysypkę na brzuchu, utrzymującą się dłuższy czas. Nic dla mnie nie ma sensu i mam nadzieję, że w końcu dostanę tego raka i umrę. Mam wadę -4,5 dioptrii i brak szans na zrobienie kariery, wadę sylwetki, zyebane do cna życie od urodzenia (brak ojca, matka, nie radząca sobie z sytuacją od samego początku). Matka z ojcem non stop się kłócą, rodzeństwo mi totalnie nie pomaga w niczym, chooyooowego brata który jest totalnym nieudacznikiem , krótki kuutas przez otyłość jak byłem młody. Nie mam szans na nic i chce dostać tego raka, albo zejść z tego świata (przedawkować leki czy wstrzyknąć sobie podskórnie truciznę), bo nic dla mnie nie ma sensu. Nie miałem nigdy dziewczyny, zbyt wielu znajomych, mam 20 lat. Chcę się najlepiej powiesić. Nic dla mnie nie ma sensu, prawdopodobnie depresja. Brak jakichkolwiek perspektyw na jakąkolwiek poprawę sytuacji. To by było na tyle. Pozdrawiam forum kafeterii.

Człowieku, idź do lekarza, wyleczą cię z tego wszystkiego, poszukaj też jakichś charyzmatyków i poproś o modlitwę, nie dopraszaj się chorób tylko wydrzyj Bogu coś fajnego dla siebie. Krótki kootas to tez nie koniec świata, ciesz się zyciem mimo to!

Nie wymiękaj

PRZYTULAM

Walnij się w łeb ludzie więcej przeżyli i takich głupot nie pieprza, weź się w garść i zagryz zeby nie ma takiej rzeczy której nie dało by się przeżyć