Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Porzuconamłoda

Zostawił mnie bez słowa a byliśmy zareczeni... Pomóżcie bo zdycham

Polecane posty

Gość Porzuconamłoda

Proszę wesprzyjcie jakoś.. Jestem samotną mamą on pojawił sie w moim życiu w lipcu 2016 roku. Nie szukalam związku ale zaczepił na portalu, odpisalam. Mieszkamy blisko siebie więc spotkalismy sie juz 3 dni później. Nie spodobal mi sie od razu ale cudownie sie rozmawialo. Narzucil bardzo szybkie tempo naszej relacji.. Zapewnial o wielkiej miłości, byly deklaracje az nagle koncem wrzesnia oświadczył się. Był taki pomocny taki czuły... Zgodziłam sie a pozniej juz nawet nie wiem kiedy tak bardzo go pokochałam. Przecież to szalenstwo i dzialo sie tak szybko! Koncem listopada chcial mnie porzucić... Tak po prostu twierdząc, że nie daje rady tego udźwignąć, ze bardzo mnie kocha ale nie widzi dalej naszej przyszłości. Ze moj synek nie jest jego a ma ojca, ze nie moze tego zniesc yej calej otoczki. Nie chcial mi nawet powiedzieć tego w twarz ale tak sie złożyło, że musial przyjechac i oddać cos moim rodzicom. Nie chcial! Kurierem chcial wysylac! Zarzucilam mu tchorzostwo i przyjechal godzine pozniej, ledwo udalo mi sie go zlapac pod domem tak szybko to wypakowal i chcial uciec. Dorwalam go i wykrzyczalam jak mogl sie tak mna zabawić a on sie rozplakal i powiedział ze mnie tak strasznie kocha ale mu tak ciezko, ze tyle siedzi mu w glowie roznych scenariuszy. Prosiłam zeby sie nie odcinal ze mu pomoge ze skoro tak sie kochamy... Został przy mnie i jakis czas staral sie odbudowac to zaufanie ktore stracilam. Do teraz mial gorsze dni ale zawsze o tym mowil albo pisal, pomagalam mu to rozgadac przeanalizowac i bylo miedzy nami dobrze. Widywalismy sie przez 3 miesiace co dzien! Pozniej co 2 dni ale kiedy kupil wymarzone auto zaczął poswiecac mi mniej czasu.. Robil cos tam przy nim, nie mial czym do mnie przyjechac a ja tez nie chcialam wieczorami synka naciągnąć do niego tym bardziej ze nie mieszka sam. Mimo wszystko jak przyjezdzal w oczach mial iskry! Tak mocno tuli tak calowal i mowil ze kocha ze tesknil przeokropnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha smieszne myslisz ze ktos chce od tak samotna matke zreszta co to za tempo? tak szybko? Po ile wy macie lat bo sadze ze po 20pare

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ściemniał aby sobie p*****ać, obr***ał się i poszedł do innej, normlka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzuconamłoda
Juz nawet nie bede opowiadać co bylo dalej.. Po prostu po niedzieli spędzonej wspólnie gdzie jeszcze wszystko bylo dobrze stal sie zimny. Mielismy kontakt ale slaby. W srode jeszcze sam z siebie napisał mi zebym pamietala jak okropnie mnie kocha co by sie nie dzialo. Czwartek piatek i sobota juz kontakt slabiutki, niby po pracy bral dodatkowe zajecia. Nigdy sie tak ode mnie nie odcinal, nie jestem wylewna ale wyrzucilam mu w sobote wieczorem, ze nie stara sie pogodzić swoich zajęć ze mna i ze moze lepiej pomalu i zebysmy nie spotykali sie w niedziele. Wiadomosc odczytal dopiero w niedziele rano, nie odpisal. Zadzwonilam nie odebrał. Pozniej byl dostępny na komunikatorze więc tylko rzucilam "i nic?", caly czas byl dostepny nie odczytal wiadomosci. Wczoraj napisalam sms, nie wyzywalam go po prostu przez wzglad na to ze poznal moje dziecko, moich rodziców ze sie oświadczył i składał rozne deklaracje bliskim nam osobom.. Poprosilam zeby napisal ze to koniec zeby nie zostawial w takiej niepewnosci. Uprzedzilam ze nie bede blagac, znikne. Nie odpowiedzial a caly czas byl dostepny. Pisze bez ladu i skladu ale nie moge zebrac mysli. Zaufalam.. Wiem ze naiwnie zakochalam sie tez wiem ze blad. Czy to bedzie dlugo bolalo? Zostawil mnie usunal z fb te kilka wpisów, zdjęcie...dziecinada ale wszystko jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćd4
Nie przejmuj się, dla takiego to szkoda łez po prostu nie był cb wart. Jego nawet facetem nie nazywaj bo prawdziwy facet potrafi się rozstać z klasa. Następnym razem daj sobie więcej czasu nie przyjmuj od razu oświadczyny jak ktoś będzie cię kochał tak naprawdę to zrozumie i będzie cierpliwie czekał. Wiesz my faceci lubimy was zdobywać, a to co nam łatwo przychodzi nie jest doceniane przez wielu z nas.Także nie smutaj glowa do góry, dużo się usimiechaj a na pewno znajdzie się taki dla którego będziesz najważniejsza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry jesteś samotną matką a to oznacza że raczej po przejściach więc wydaje się że powinnaś być madrzejsza i bardziej ostrozna w relacjach damsko-męskich. Już niektóre nastolatki nawet wiedzą że facet który zbyt szybko i wylewnie wyznaje uczucia jest podejrzany. Szczerze uczucia potrzebują czasu żeby się rozwinąć, takie rzeczy to tylko w firmach się dzieją. W realu to może jeden przypadek na sto takiej prawdziwej miłości jak grom z jasnego nieba. Może specjalnie Cię zbalamucil, moze naprawdę wydawało mu się że Cię kocha bo jest niedojrzaly emocjonalnie i nie odróżnia miłości od zauroczenia, które tak szybko jak się pojawiło tak szybko minęło. To już nieistotne, ważne żebyś Ty wyciągnęła lekcje na przyszłość. A teraz weź się w garść i zapomnij, pamiętaj że nie żyjesz sama dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzuconamłoda
Dziekuje Doskonale zdaje sobie sprawę, że nie żyje sama dla siebie... Dziecko mam jeszcze malutkie, wymaga mojej opieki a ja nie jestem w stanie się nim zająć. Do tego studia, egzamin za tydzien. Jest mi wstyd za tą naiwność, za tą wiare w niego... Byłoby mi łatwiej gdyby nawet napisał, że to koniec. Gdzieś podświadomie łudzę się jeszcze... Chociaż nie chcę się łudzić. Nie rozumie jak można tak okrutnie potraktować jakiegokolwiek człowieka. Nikt na coś takiego nie zasługuje. Chyba musze przestac chcieć to zrozumieć, nie szukać wytłumaczenia. Zabawil sie, znudziło mu się, może chciał upokorzyć. Jego rodzice podejmowali temat ślubu.. On tak ich zapewniał, że bedzie bedzie. Cale szczescie, że zachowalam resztki zdrowego rozsadku i sie zabezpieczalam.. Bo tego tez nie chcial zebym robiła. Makijaż be, ubieranie sie ladnie be, kupienie kosmetyku be. Faktycznie trwałe relacje to te które rodzą sie powoli, chyba muszę swoje przecierpiec a lekcja bedzie do konca życia. Ciężko mi jak cholera i nie wyobrażam sobie wychodzić z domu na zajęcia a co dopiero gdzies ze znajomymi. Zamknął mnie w złotej klace po czym puścił ją ze skarpy... Byłam w związku wcześniej 9 lat i nigdy tak mocno nie ufalam i nie kochałam. Nie wiem jak ale postaram się skupić na normalnym życiu, dziecku i nauce. Może z czasem zaczne sypiac w nocy i przestanie mnie boleć całe ciało z rozpaczy.. Najgorsze, że łatwo sie pisze trudniej będzie mi sie tego trzymać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćd4
Współczuję ci, tak po prostu bo on chyba zrobi ci lekkie pranie mózgu. Ja tego nie rozumiem tak cię skrzywdził zostawiając bez slowa, a wydaje mi się ze jak by tylko powiedział słowo to byś do niego od razu poleciała. :( Nie rozumiem was kobiet, czemu was tak ciągnie do tych bawidamkow. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Moim zdaniem, ten facet ma problem nie z tobą, ale z samym sobą, być może to depresja, a nawet początki choroby psychicznej....on nie zachowuje się racjonalnie, na pewno to co robi nie uszczęśliwia go, sam jest nieszczęsliwy, pogubiony, nie wie, czego chce, potwornie się boi.... czego- odpowiedzialności, samego siebie...ON JEST SKUPIONY WYŁĄCZNIE NA SOBIE...nie zwraca uwagi na to, czy krzywdzi innych czy nie...gdy mówi , że kocha, składa deklaracje, to tak czuje, ale moment jest inaczej...znalał ...inna zabawkę, a może jest fajniejsza, ale dlaczego ty płaczesz....no przecież on nie chciał, abyś płakała, to on jest mały i nieszczęśliwy, jego trzeba wspierać nie ciebie...pomagał ci...tak -ale po co to robił? bo dzięki temu sam czuł się lepiej, bardziej potrzebny, męski, w tej jego pomocy tobie....on był ważniejszy nie ty...słowem- moim zdaniem- to człowiek z problemami....on taki jest i mała szansa aby sam z siebie się zmienił!Płaczesz i cierpisz, bo zawiódł twoje oczekiwania, ale ...czy ty go kochasz czy swoje marzenia, wyobrażenia o nim.....i on właśnie taki jest, to jego druga twarz, która niestety będzie co pewien czas wracac. Skup się na pracy, studiach,dziecku, sobie....on za jakis czas sam z siebie się znowu pojawi, mogę się założyć...bo ten typ tak ma.....teraz masz czas dla siebie ....nie zastanawiaj się nad nim, nie analizuj go, ty masz sobie poradzić teraz ze sobą.....gdy się uspokoisz trochę, to go trochę inaczej na niego spojrzysz......to po prostu niezrównoważony człowiek, i na pewno nieszczęsliwy.....ale poradzić musi sobie sam ze sobą.....jeżeli chcesz pomóc jemu i sobie...to go teraz zostaw.....zajmuj się sobą, daj sobie czas, nie rozpamiętuj go,jedno nowe doświadczenia........tylko zostawiając to możesz pomóc jemu i sobie....wiele przed toba do zrobienia...on musi posiedzieć w swoim własnym psychiatryku...jak ci wyżej napisałam -on za jakiś czas się pojawi...gdy będzie wtedy silna podejmiesz decyzję , czy jesteś jeszcze nim zainteresowana. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo madry wpis ten powyzej autorko. Nie rozpamietuj jego slow i nie staraj sie zrozumiec jego zachowania. Normalnym ludziom w sensie zdrowym nie miesci sie w glowie takie zachowanie. Spojrz na to z innej strony. Co byloby gdybys wyszla za maz za takiego niezrownoqaznego czlowieka. Jak szarpanie sie z takim chlopcem wplyneloby na twoje dziecko. Odpocznij. Przeplacz tp. Przecierp bo taka kolej takich rozstan a potem wroc do zywych masrzejsza i silniejsza. Zrob to dla siebie dla dziecka. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzuconamłoda
Dziekuje za odpowiedzi Też nie rozumie kobiet, samej siebie. Zamiast zaangażować się w relacje z człowiekiem, który na to zasługuje my najczesciej wybieramy drani którzy nas ranią raz po raz :/ Może to racja, że on ma jakies problemy psychiczne.. Byłam przed nim ostrzegana przez kilka osób w tym dziewczyne z ktora sie spotykał i która tak po prostu porzucił dla mnie, nie byli w zwiazku ale do tego "szlo". Z tym, że jej napisał, że przeprasza bo poznał "kobiete swojego zycia". Kopnął mnie zaszczyt bo z tylu poprzedniczek tylko przy mnie odwalilo mu na tyle, ze sie oswiadczyl heh staram sie uspokoić, spojrzeć racjonalnie. Jest strasznie ciężko, przeraźliwie ciężko. Chociaz łudze sie, że może sie odezwie.. Sama nie wiem po co bo powrotu nie ma :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On tego nie udzwigna ł (np dziecko z innym facetem) i ci o tym powiedział. To gdzie on jestr taki niedobry,be i w ogole? Czegóż po nim jedziecie? Kazdy popelnia bledy.Oboje polecieli z tym zbyt szybko i moim zdaniem musisz przyjąć,ze on nie dał rady w takim układzie ty/dożywotnio ojciec dziecka/on wychowujący nie swoje dziecko. Cóż tu trudno zrozumieć? wy tylko emocjami i wyobraznią żyjecie i to wasz,kobiety błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, on już po 3 miesiącach znajomości z Tobą wiedział, że nie zazna szczęścia w tym związku, chciał odejść. Widocznie ten okres uzmysłowił mu, że nie pogodzi się z tym, że byłaś kobietą innego człowieka i masz z nim dziecko. Przekonałaś go, aby został, został, ale zadra w nim tkwiła. Może nawet miał szczere chęci na poslubienie Cię, ale Twoja przeszłość była dla niego nie do pogodzenia. Znacie się dopiero 7 miesięcy, motyle w brzuchu już nie fruwają, pierwsze zauroczenie minęło, on ocknął się i wycofał. Miał prawo po 7 miesiacach powiedzieć, że to jednak nie to o czym marzył. Ciebie też rozumiem, zakochałaś się. Wasz związek za szybko nabrał rozpędu, miłość może i przychodzi nagle, ale związek buduje się stopniowo i nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak raz nie udźwignąć to nie udźwignie znowu. X uważaj bo zrobi ci drugie i tez nie udźwignie tego. x daj sobie z nim spokój, to ktoś z problemami psychicznymi a tobie nie potrzeba juz wiecej problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Walentynki cię porzucił? Haha grubo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chyba szuka guza skoro po 3.m-cach zarecza sie.Mamusiu z dzieckiem,na przyszlosc wiecej rozwagi,bo pewnie pomylilo ci sie zauroczenie z miloscia. Polecialas jak ćma do swiatla po nieudanym poprzednim zwiazku a chlopak tego nie uniósł i ci powiedzial.Zatrzymywalas go,to zostawal az wreszcie zdobyl sie na odejscie wiec byl uczciwy. Zostawil cie a wczesniej mialas sygnaly wiec nie tak znowu bez slowa,bo mowil ci,ze nie jest w stanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" co nagle to po diable" ja unikam takich" kochających od pierwszego wejrzenia " bo to najgorsze szuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopak psychiczny, bo nie chciał kobiety z dzieckiem? Ludzie, chłopakowi pasowała kobieta, ale nie jej dziecko. Przez krótki czas usiłował znaleźć się w tym związku, ale doszedł do wniosku, ze cudze dziecko to nie dla niego. Każdy ma prawo wyboru, on też i wybrał. Psychiczny? Nie, zupełnie normalny, nie ściemniał tylko uczciwie dał do zrozumienia, że jednak nie chce tkwić w takim układzie. A wy byście chcieli chłopa z dziećmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet wreszcie zmądrzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzuconamłoda
Dziewczynie która olal dla mnie też mówił o dzieciach o zareczynach ślubie i budowaniu domku. Po dwoch tygodniach wyjechał do niej z takimi tekstami.. Myślę,ze jednak troszkę psychiczny jest skoro tak szybko i tak calkowicie na hurra wszystko, skoro jedną dla drugiej rzucal a każda mamił tym samym. Napisałam do niej i nie żałuję, pomogła mi dziewczyna zrozumieć jego sposób postepowania choc troche. Ja wiem, że po takim czasie klapki opadły ja też widziałam jak po czasie dużo mówi a mało robi. Zostawił bez słowa! W srode wyznanie okropnej miłości cokolwiek by sie nie działo, sam z siebie. Nigdy go o takie wyznania i zapewnienia nie prosiłam. Jeszcze w sobote napisał mi żebym była spokojna, jakoś wszystko pogodzimy. Poświęciłam mu mnóstwo energii czasu i byłam dla niego tak dobra jak tylko można być. Oboje mielismy do siebie szacunek, ani razu sie nie poklocilismy. Zna mnie wie, ze nie bede sie prosic o milosc... Raz powalczylam bo kocham i musialam sprobowac ale później mu mowilam, że walczylam ten jeden pierwszy i ostatni raz, więcej tego nie zrobie. I sam jak mial problem przychodzil do mnie, glaskalam go po glowie jak male dziecko i cierpiałam razem z nim. Może i jestem nawina, mało wiem jeszcze o zyciu.. Ale jestem z pewnością wartościowa osobą i mam cudownego synka. Podniose się, przeżyje żałobę po tej miłości, dla mnie to była miłość, nigdy go nie znienawidze. Po prostu boli, że mając taki szacunek nie powiedział, nie napisał... Ze usunął z tego pieprzonego fb te droboazgi nasze które sam wstawial bo lubił sie chwalic chyba naszym związkiem... Boli po prostu brak tego końca, takiego na jaki zasłużyliśmy oboje. Cóż.. Nie życzę mu zle, karma i tak wróci. Albo i nie? Patrze na swoje dziecko i wiem ile mi uciekło przez ten związek... Synek ma niespełna 2 latka. Był moment, ze mówił do niego tato. Jest mi wstyd, czuje rozgoryczenie i upokorzenie. Lekcja na przyszłość, bolesna ale ważna. Nie zostawił w Walentynki, nie odzywal sie od soboty wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a właśnie, że psychiczny bo kto normalny wchodzi w relację z wiedząc, że osoba ma zobowiązania, skoro wie że niekoniecznie może się odnaleźć? Każdy chyba siebie zna? No i te oświadczyny po ilu? Trzech miesiącach? Tak się zachowuje normalny człowiek? On ma sam problemy ze sobą, moim zdaniem ma jakieś zaburzenia psychiczne, nie wiesz chyba o nim wszystkiego. Ja też jestem samotną matką, mam dwoje dzieci i jakby mi mój aktualny partner takie kity wciskał to bym brzydko powiedziała s...... :) a ty jeszcze go prosiłaś, że pomożesz, bla bla bla co to za facet? Jeszcze płakał? Jakaś beksa nie radząca sobie ze sobą, ile on ma lat w ogóle? Weź kobieto utnij z nim kontakty bo będziesz się tak ciągac latami, nawet jak się teraz odezwie i co chcesz tak żyć? Zastanawiać się kiedy mu odbije? Bądź bardziej stanowcza dla niego i niedostępna a nie płaszczysz się przed nim jakbyś już nie mogła zasługiwać na innego. Możesz sobie znaleźć normalnego faceta i nie słuchaj tych wypychów co obrażają samotne matki, na nich nawet bym nie splunęła, nie rusza mnie to i nie obchodzą mnie jest wiele fajnych ludzi, mądrych, którzy również poprzez swoje doświadczenia życiowe umieją wyznaczyć czyjąś wartość na innych zasadach:) Ludzi silnych psychicznie, gotowych podjąć wszelkie wyzwania, do takich ludzi należysz ty i ja, więc w takich kategoriach się rozglądaj, a nie zabłądziłaś do działu ciap, beks, niedorajdów życiowych i innych niedorozwiniętych umysłowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro on taki nienormalny,bo ledwo sie znali juz sie zareczal to kto ona,jesli krótko po poznaniu przyjmuje oświadczyny ? Zwlaszcza,ze poprzedni zwiazek jej rozpadl sie tez chyba niedawno skoro maluch nie ma jeszcze dwoch latek. Z jednej rynny pod drugą ? hmmm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To,ze ciebie ,samotną mamę z dziecmi wzial facet nie znaczy,ze kazdy musi tak samo. Dwa,byz może ten twoj nowy jest po przejsciach i juz cos o życiu wie a nie kawaler,co nie ma żadnych zyciowych zobowiazań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzuconamłoda
Nie mówię, że nie zachowałam sie glupio i irracjonalnie. Biore na klatę to, że gdybym była rozważniejsza nie cierpialabym dzisiaj. Chociaz tak naprawde to on napedzil to wszystko tak, że nawet nie wiem kiedy to sie stało, kiedy tak uzależnil mnie od siebie. Nie podobał mi się, nie wzięło mnie od razu i dlatego moje uczucie do niego jest widocznie silniejsze niż jego do mnie. Zresztą cholera go wie, może nigdy nie kochał. Rozumie, że jestem atrakcyjna, że mógł sie zauroczyc... Ale do cholery pomimo, że ma 25 lat chyba mógł poważnie sie zastanowić? Mógł tak tego nie pospieszać, nie pchać sie do domu mi nie pchac mnie do swojej rodziny i przede wszystkim nie używać tak wielkich słów. Watpie zebym komukolwiek dala jeszcze taki kredyt zaufania. Otrzasne sie, wrócę do normalnego życia i skupie sie na dziecku studiach... No i sobie. Pewnie też na rodzicach bo kolejny raz patrzą na mnie w takim stanie. Ojca mojego syna zostawiłam ja, krótko po rozwiązaniu. Miałam odwagę powiedzieć mu to w twarz chociaż bylo to cholernie ciężkie. Zawidol kiedy byłam w ciąży, zawiódł kiedy na świat przychodzil nasz syn. Z perspektywy czasu, mial wtedy tyle lat co ten przez którego tak mi zle... Powinnam była powalczyć tak jak walczylam o ten związek. Walczylam nie wtedy kiedy powinnam i nie o to o co powinnam. Kwestia pewnie niedojrzalosci albo po prostu nazywajac rzeczy po imieniu mojej glupoty. Wyjde z tego z bagażem, ktory mam nadzieję kiedyś pomoże mi dokonywac lepszych wyborów. Na razie jest mi tak źle, ze boli mnie cale cialo, boli dusza boli serce, brakuje powietrza. Tydzień przeżyje... Boje sie weekendu bo to zawsze byly dni prawie od rana do nocy razem. Przecież przeżyje, na to sie nie umiera. Nie mogę uciec od tego co czuje, szkoda :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi. Za bardzo chciałas i za duzo projektowalas. Związek to jak ciasto drożdzowe, musi wyrosnąc. A do tego potrzeba czasu. Pragniesz uczucia i uwagi, i za kazdym razem lekcewazysz sygnały ostrzegawcze. Proszę, na spokojnie przemysl to. Dzialasz uczuciami, a rozum śpi. Więcej rozwagi i instynktu samozachowawczego, ostroznosci. Usciskuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćd4
Jeśli ktoś cię pokocha szczerze i z całego serca to nie będzie mu przeszkadzal twój synek, będzie cię wspierał i zakceptuje twoje dziecko. Oczywiście może na początku nie będzie mu łatwo ale czego się nie robi z miłości .Nie daj sobie wmówić ze dziecko to problem. Mam nadzieję że za parę lat będziesz sie z tej sytuacji śmiała ( no wiesz ze byłaś trochę naiwna) u boku faceta na którego zasługujesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem krótko i na temat...zawsze wolicie bawidamków i cwaniaków zamiast rozsądnych facetów...tyle w temacie...i nie graj już biednej umęczonej panienki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez nie tak o dziecko cjodzi tylko,ze zawsze w zyciu bedzie z tego powodu ojciec tego dziecka i on nie wie czy to udzwignie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×