moja matka to pasożyt

Moja matka ciągle żeruje na rodzinie, kiedys miala pracę i to fajna ale nie doceniła tego. Teraz od kilku lat nie pracuje i chodzi prosi wszystkich o pieniądze. Dostaje z mopsy kasę, dziadek jej daje bo ona do pracy nie pójdzie bo jak twierdzi jest ciężko chora ale jak babki z opieki proponowaly rentę to nie bo ona szuka pracy tylko ze chce w biurze do sklepu na kasę nie pójdzie bo to by ja poniżało ona jest ciężko chora i tylko biurowa praca wchodzi w grę. Ostatnio bylam u niej z siostra a ona do niej daj pieniadze to siostra wyciagnela z portfela 100zl i dala a matka do niej ze ma dać jeszcze. Musiałam wyjść bo nie mogłam na to patrzeć. Ja jej nie dam grosza złamanego bo siedzi i wymyśla choroby tylko a miala juz masę ofert pracy i kazda odrzuca. Na przedszkolankę tez nie chciała iść pomimo ze ma wyksztalcenie pedagogiczne. To jest chore, ja z nią praktycznie nie mam kontaktu bo mieszkam w innym miescie ale czasami do siostry zajeżdżam i ona jej pomaga ale tez jej nienawidzi tak jak ja. Sory ze tak mowie o własnej matce ale to jest największy pasożyt jakiego znam.

Moja teściowa siedziała w Niemczech na socjalu przez ostatnich 20 lat. Wcześniej przepracowała może z 5 czy 7 lat kiedy mieszkała w Polsce. W czasie pobytu w Niemczech nawet na 5 minut nie bujneła tłustej d**y do roboty po tym jak odpękała rok czy 1,5 żeby dotrwać do zasiłku. Teraz 'przeszła na emeryturę' z bezrobocia i zonk. Do ręki dostaje 150 Euro. Do kogo łape wyciaga, no do kogo ? A do kogo się da. Daj, bo potrzebuję - to jej argument. Mam alergie na takich śmierdzacych leni, gardze nimi. Syna też jej matka wychowywała, bo ona była zajęta szukaniem kolejnego męża - bez skutku zreszta, nikt nie chciał tej wariatki. Dno i dramat w jednym.

A ja myślałam ze to tylko u mnie w rodzinie tak jest. Czasami się zastanawiam za co mnie bóg tak pokarał. Ojciec alkoholik zostawił nas jak miałam 11 lat a siostra 10 bo alkohol byk ważniejszy. Matka stuknięta zeruje na calej rodzinie. Chciałabym móc tak usiąść i porozmawiać jak matka z córką ale sie nie da, to chora kobieta jest.

Te 150 euro to tygodniowo jest :) I powinno jej starczyc spokojnie, jesli nie placi jakiego shorendalnego czynszu ..A jesli mieszka w Pl to juz wogole :P

Moja jakby dostała 150euro tygodniowo to by zyla jak królowa. Teraz na miesiąc ma jakies 800zl to co da dziadek mops i siostra i musi oplacic rachunki i Malo zostaje ale jakos tam ciągnie. Liczy na nie wiadomo jaka emeryturę bo pracowala 20 lat i tak czeka do tej emerytury a ma niecale 50lat i jeszcze sobie poczeka. A kto ja przez ten czas utrzyma to nie wiem bo ja jej grosza nie dam. Cale życie babcia mnie wychowywala bo nie dość ze pasożyt to bila nas i kopala przez nią mam niskie poczucie wartości a jak bylam mala to upokarzala mnie przy ludziach bila szarpala no nie wybaczę jej tego nigdy. Mam straszny zal i tego nie da sie naprawić nawet nie chce. Teraz mam swoja rodzinę jestem w ciąży i chodzi rozpowiada ze ona wnuka bedzie miala. Takiego wala go zobaczy a juz na pewno nie zostanie z nim sam na sam bo boje sie ze mu krzywdę zrobi.

Dostaje 150 Euro na miesiac emerytury socjalnej. Urzad opłaca jej jednak mieszkanie i płaci rachunki. Ale teraz hit ! Naleza jej sie jakies jeszcze zasiłki dla zestarzałych bezrobotnych całe życie lewusów, ale nie składa wniosków, bo 'nie będzie robiła z siebie dziada' :D Nie, do pracy też nie pójdzie :D Ma 66 lat i w życiu przepracowała łacznie jakieś 10 - maks. To jest taka idiotka, że aż brak słów. W głowie sie nie mieści.