Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wstydzę się przed facetem że nic nie osiągnęłam

Polecane posty

Gość gość

On w zasadzie też nie robi jakoś wiele, ale na pewno więcej niż ja. Na studiach świetnie się uczył, teraz pracuje jako programista i jest w tym dobry. Zawsze mu wszystko łatwo wchodziło do głowy. Nie boi się nowości i nieraz chc próbować różnych rzeczy, do czego mnie namawia, ale ja się wtedy niepewnie czuję jak wraca z pracy to co prawda często siedzi w domu i rozmawia ze mną przez telefon czy pisze smsy, ale.... ja nawet na studiach nie jestem jakaś bardzo dobra, raczej przeciętna mocno. nie mam nawet stypendium. Od czasu do czasu pracuję dorywczo. Chodzę na jakieś wydarzenia, ale to nie przełoży się na realne, widoczne sukcesy w życiu (chociaż wykłady o biznesie teoretycznie mogłyby) Kocham muzykę i sztukę (on nie) i nieraz sama chodzę na coś z tym związanego. Nie wiem, jaki zawód chcę wykonywać. Uciekam od wielu rzeczy. Przeraża mnie koniec studiów. Czuję się jak mała, zagubiona dziewczynka. Boję się, że on zobaczy, kim jestem, i mnie rzuci kiedyś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 24 lata. Studia będę kończyć z 2 letnim opóźnieniem bo zmieniałam kierunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej być dobra w przygotowaniu piz.y i jej konsumpcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez przesady przeciez on tez wiele nie osiagnal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nadal więcej niż 90% społeczeństwa. Studia skończone na politechnice zapewne(to już więcej niż ci tylko po humanach), w niełatwym zawodzie z dużymi perspektywami. Teraz już z górki, w stolicy przy ciągłej nauce 10k brutto po 5 latach realne. Piszę poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. A jakby wyjechał za granicę to jak moi koledzy zarabiałby kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy. Wiem, bo ja mam takich znajomych, nie wiem dlaczego ciągną do mnie tacy ludzie. Jak już byłam z moim, to zapraszał mnie na randkę też taki chłopak, który wygrał olimpiadę matematyczną, bardzo zdolny ogólnie. Jakim cudem ciągną do mnie tacy ludzie, skoro ja żadnym geniuszem nie jestem? Ja mam swoje marzenia, dosyć poważne, ale nikt o nich nie wie, a ja boję się je zrealizować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem na humanistycznym kierunku, wcześniej byłam na dwóch ścisłych, ale to nie moja bajka zupełnie była. Ale i na tym humanistycznym nie jestem jakaś wybitna, tutaj też potrzeba logicznego myślenia (tak, tak, filozofia to nie jest wkucie czegoś na pamięć)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młoda kobieto. Niestety ale jesteś produktem feministycznokorporacyjnego programowania niewolników. Gdzie w życiu jest napisane że trzeba jakiś sukces zawodowy odnieść aby w pełni żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mówię o ogólnym sukcesie. O dążeniu do realizacji swoich celów, o nie baniu się tego. Mój chłopak ma podejście do życia w rodzaju 'wszystko da się zrobić'. On w pracy bierze każe zadanie, nawet jeśli będzie to trudne w realizacji. Ja się wciaż czuję gorsza, żeby coś zrobić dobrze. Ale sukces zawodowy też jest istotny - żeby mieć pracę, którą się lubi i w której nie zarabiasz tylko tyle, żeby żyć za minimum. A ja na razie mam tylko mgliste przekonanie, że nie chciałabym standardowej pracy, w której odhaczę 8 godzin i chciałabym, żeby moja praca była naprawdę pożyteczna (w moim własnym przekonaniu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nawet prawka się boję zrobić, bo uważam, że się nie nadaję. Poza tym mam zawsze inne wydatki. On oczywiście prawko ma od 18 roku życia i ma już swoje auto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak cie kocha to cie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym chciała mieć szczęśliwa rodzinę, bogatego męża o którego będę dbała, ładny dom i być zadbana niepracujaca żona. I jestem już bliska celu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze co do faceta, to mnie wkurza swoja gadką 'ucz się', 'masz skończyc te studia' etc. Chce pewnie dobrze, ale ja tym gorzej się czuję, jak jakieś dziecko, któremu trzeba gadać co ma robić. I jeszcze mi spada samoocena. Nie zdałam jednego egzaminu pierwszy raz w życiu, u gościa u którego nie zdaje 3/4 osób, a on od razu gadki "musisz się dobrze nauczyć" i mnie goni. Jakbym jakaś głupia była. No tak, on się mało co uczył i miał 5 za nic. Jak raz w życiu zdarzyło mu się nie zdać egzaminu, to się odwoływał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziny nigdy nie chciałam mieć, tak samo z marzeniami o tym, żeby facet mnie utrzymywał :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przesadzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najważniejszym osiągnięcie dla dziewczyny jest ślub w kościele przed ołtarzem a wszystko inne nie ma większego znaczenia . Dopóki do tego nie dojdzie to twe serce będzie zagubione a los niepewny . A czas i odkładanie sprawy będzie pracować na twoją stratę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mógłby się tutaj wypowiedzieć ktoś normalny? Czy raczej nie ma na co liczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie i poważnie. Jesteś zbyt ambitna zbyt przewrqzliwiona. Nie potrafisz się cieszyć a jak jeszcze do tego nie będziesz chciała, umiała założyć rodziny to facet cie rzuci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli ja nie mam prawa mieć swoich przekonań? Umiesz wyjść swoim mysleniem poza schemat "każda kobieta powinna chcieć założyć rodzinę?" On wie, jaki ja mam stosunek do zakładania rodziny. Nikt mu nie kazał się ze mną wiązać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro twój facet jest taki zasady i fajny to wraz ze wzrostem jego pozycji i zasobności zaczną się kręcić wokół niego inne bardziej "kobiece" kobiety. A wtedy sorry ale nie masz szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd wiesz, kim on jest i czy jemu zależy na rodzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najwiekszym potwierdzeniem uzytecznosci kobiety jest umieranie przez 15 h na sali porodowej. jak zdechnie to i pomniki marmurowe jej postawia i beda z dzieckiem czasem na jej grob zachodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie. Tylko że ja mam już 32 lata. Po szkole poszłam do pracy na produkcji żeby trochę kasy wpadło. Miałam jakieś tam wyobrażenie o tym co chciałabym robic, ale ciągle brakowało mi odwagi i determinacji by ogarnąć swoje życie. Po jakimś czasie w pracy zaproponowano mi awans. A ja zamiast się cieszyć to stresowałam się tym, ze nie poradzę sobie na nowym stanowisku :-) Jakoś dałam radę. Potem założyłam rodzinę i wypadłam z obiegu. Teraz jest ten moment by zrealizować swój pierwotny życiowy plan i... okropnie się boję. Jednak stwierdziłam że teraz albo nigdy. Powoli szykuję się do założenia wlasnej działalności. Chcę to zrobić za jakieś dwa miesiące. Mąż raz mnie motywuje a raz gasi mój (i tak wątły) optymizm. Już go nie słucham. Na szczęście mam ogromne poparcie w szwagierce która chce być moją wspólniczką. We dwie jest nam łatwiej. Mam nadzieję że się uda. Ty jesteś jeszcze młoda - świat stoi przed tobą otworem. Nie daj się stłamsić. Zawalcz o swoje szczęście.Nie odkładaj tego na później tak jak ja. Okropnie żałuję straconego czasu. Poszukaj w sobie siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak kocha to akceptuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mozna sie fagasem przejmowac jak statystycznie rzecz biorac 65 proc. szans ze i tak sie rozejdziecie w przeciagu 2 najblizych lat. [pozdrawiam magdalena d., ekspert GUS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
badz po prostu soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×