Gość Tommy1982 Napisano Luty 16, 2017 Mam 35 lat, dobrą prace, zarobki ponad 10 tys, czyli niby wszytko jest OK. Ale niestety, pochodzę z dziwnej rodziny - ojciec mnie porzucił jak miałem 3 lata i dopiero się odezwał jak miałem 24, czyli jak już zacząłem dosyć dobrze zarabiać. Matka, cały czas zmagała się z nerwicą, depresją, była bardzo niestabilna emocjonalnie. Kilka razy dostałem w skórę, ale głównie to były wrzaski, których bardzo się bałem i im starszy byłem tym mniej obawiałem się lania, a bardziej tego wrzasku i wyzwisk. Zawsze byłem dla matki nieudacznikiem, debilem, sprawcą jej wszystkich nieszczęść, nawet jak już zacząłem pracować i zaczęło mi się dobrze powodzić. Natomiast matka nie chciała nigdy żebym się od niej wyprowadził, bo sam sobie nie poradzę i zostanę sam a ona mnie nie będzie chciała znać. W szkole byłem tylko popychadłem, natomiast przyjaciół i kolegów zacząłem mieć dopiero na studiach, ale niestety jestem osobą dosyć nieśmiałą, patrzącą na siebie krytycznie więc nie mogłem znaleźć żadnej dziewczyny, bo nie potrafiłem do żadnej nawet zagadać. Nic mnie nie cieszyło, nie potrafiłem cieszyć się z zarobków, nie jeździłem na wakacje, bo nie miałem z kim, nie kupowałem nowego auta, bo mnie to nie cieszyło. Dopiero rok temu się wszytko odmieniło i poznałem dziewczynę która się mną zainteresowała i wtedy trochę odbudowałem swoje poczucie wartości. Niestety nic z tego nie wyszło, ale ja w końcu zacząłem widzieć problem i odkryłem że nawet podobam się dziewczynom i nie mam problemów z umówieniem się na randkę. Teraz niedawno poznałem dziewczynę z która umawiam się już kilka miesięcy i ona ciągle ma cierpliwość do mnie, mimo iż ciągle ciężko mi się przełamać żeby okazać jej jak bardzo jest dla mnie ważna. Wiem że to wszytko dalej siedzi we mnie, jestem agresywny czasami na drodze do obcych ludzi, boje się ludzi i tego co powiedzą, nie mam do nikogo zaufania, tylko do tej jednej dziewczyny. Oczywiście potrafię się maskować, tak że nikt nawet nie wie jaki mam problem z moją psychiką czy z matką, która cięgle mnie męczy awanturami, wyrzutami itp. Ale czy jest szansa że sobie ze wszystkim poradzę jak wyprowadzę się z domu? Że sam, się wyleczę z mojej skrzywionej psychiki jeżeli będę kogoś kochać a ta osoba odwzajemni to uczucie? Może to błąd ale nigdy nie odważę się iść do psychologa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach