Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ja przesadzam? Problemy z mężem

Polecane posty

Gość
Jako dyzurna "szowinistyczna meska swinia" powiem tak: Kazdy, nawet glowny lokator Bialego Domu czy inny krol, powinien sprzatac po sobie. Ciuchy do prania do pojemnika, zadnych wlosow na umywalce, swoje osobiste rzeczy odlozone na wlasciwe miejsce. To jest minimum, nawet jesli jest stado sluzby. Wolanie kogos, zeby podal pilota czy okulary to jakies kretynstwo. Natomiast sprzatanie mieszkania, gotowanie czy opieka nad dzieckiem to zajecie tej osoby, ktora pozostaje w domu. I nie ma zmiluj, ze zona facet przynoszacego do domu powiedzmy 10tys. pojdzie do pracy za jakies grosze i zazada rownego podzialu obowiazkow domowych. Na takie cos, nabierzecie co najwyzej jakiegos frajera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprzatanie to nie jedyny jej problem, facet jak idzie spać to ona ma być z córką cicho i nawet nic puknąć nie może, ma zakaz dobrze że oddychać im pozwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
No nie, to oczywiscie kretynstwo! Niech sobie zalozy stopery do uszu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rescator555 ja się z tobą zgadzam. nawet napisałam gdzieś wcześniej, że to zależy od dogadania się. fajnie, że chłop kasę przynosi do domu ale żonę swoją ma szanować a nie robić z niej niewolnice czy/i służącą - przynieś wynies podaj. i jeszcze cicho siedź i idziesz spać wtedy kiedy jemu się chce. zresztą autorka nie napisala nigdzie że nie pasuje jej siedzenie z dzieckiem w domu tylko że ten jej chłop przeciąga niemiłosiernie granicę przyzwoitości chociażby jak przysłowiową gumkę od gaci i gumka ta zaraz trzasnie bo ona tego zwyczajnie nie wytrzyma psychicznie. przecież on ją normalnie poniża! co innego jest zajmować się domem. ba! można nawet uczynić to sensem istnienia i być wzorowa panią domu ale co innego być na każde zawołanie i zachcianke "niby" swego męża - pisze niby bo to buc nie mąż. po mojemu to on jest niereformowalny do jakichkolwiek domowych obowiązków ale żeby siebie nie ogarniać (pranie do kosza na brudy, włosy spłukać, odkładać rzeczy na miejsce i samemu sobie coś wziąść) to on jest jakiś uposledzony ten chłop. wstyd po prostu. pewnie jak się wysra i obsra pół kibla to też się nie tknie. więc nie dziwię się autorce ze dostaje kota bo co innego wyreczac tak we wszystkim dziecko - które przeciez uczymy samodzielności a co innego starego fiuta tak nianczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba większość facetów w Polsce takich jest.Może 60 %. Pamiętam jak leżałam na plaży i niedaleko mnie rozłożyło się małżeństwo z małym dzieciakiem który już łaził. Dziewczyna ładna, szczupła a on taki ryżawy siwy gruby blondyn,brzydki, dzieciak synek podobny do ojca .Ta dziewczyna wszystko robiła, prowadzała małego po piachu, podawała mu pice,jedzenie, poszła z nim do wody, wycierała, podawała mężowi jedzenie ,on zjadał, podała picie, wypił, podała banana ,zjadł.I cały czas leżał , po 2 godzinach poszedł sam pochlapać się w wodzie i wrócił.Po całym leżakowaniu dziewczyna wszystko pakowała i ogarniała,ubierała dziecko a on nawet za rączkę dziecka nie poprowadził,jedynie wytrzepał ręcznik i jej podał.Ona na tej plaży straciła mnóstwo energii a on leżał jak słoń. Obserwowałam to i nie rozumiem jak kobiety skazują się na taki kierat.Wiadomo że nic nie zrobią bo dziecko jest najważniejsze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem że trochę odejdę od tematu ale znam całe mnóstwo kobiet takich właśnie matek teres które zachowują się jakby miały dwoje dzieci (dziecko i facet) i w zasadzie im to pasuje. trochę narzekają ale czują się takie niezastąpione i jedyne w swoim rodzaju... do czasu gdy coś się zmieni albo mężusiowi się odwidzi. a wracając do facetów jestem przedszkolanka i stwierdzam z doświadczenia że chłopcy są mniej ogarnięci niż dziewczynki bo w większości mamusie wszystko za nich robią. co dziwne jak się przyjrzeć takim matkom to za synka robią a od córek wymagają. i nie chodzi mi tutaj o jakieś szczególne umiejętności ale dziewczynki np zwykle ubierają się same a chłopcy są ubierani przez mamy. dziewczynki sznuruja buty podczas gdy chlopcom sznuruja mamusie. oczywiście nie mnie zwracać uwagę ale tak to właśnie wygląda. kiedyś nawet poruszyłam temat z mężem (który ma siostrę) i potwierdzil że u nich w domu mama wymagała tzw. babskich obowiązków od siostry on miał to z głowy. i nke mówię tu o gotowaniu tylko o takich zwyklych codziennych czynnościach. po prostu od chłopców się nie wymaga a potem jest wielki płacz. mialam nadzieje że teraz kiedy czasy trochę inne i większość kobiet pracuje to się zmieni ale okazuje się ze nie bardzo. najgorzej ze kobiety robią takie cos innym kobietom (upraszczajac). niedawno usłyszałam od koleżanki (która jest w drugiej ciąży i niezbyt dobrze ja znosi) że oberwalo jej się od teściowej kiedy tamta zobaczyła że jej synek zmywa bo jak to? pantofel! ona miała 3ke i wszystko sama robiła. szok. żal i złość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorce współczuję. Trafiłaś na bałwana. Piszę to jako facet, mąż, który zarabia sam na żonę i dzieci. Nie wyobrażam sobie zostawiać bajzel w łazience albo tyrać żoną o podanie pilota itp. Szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×