Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Sa tu mamy, dla ktorych ciaza to zdecydowanie nie jest stan blogoslawiony ??

Polecane posty

Gość gość

Bo dla mnie tak wlasnie bylo, koszmarnie wspominam ten czas... Zaczelo sie okropnyki wymiotami i niemoznoscia przyjmowania pokarmow, wymiotowalam wrecz zolcia i woda, az trafilam do szpitala. Schudlam. Strach o to, czy ciaza sie utrzyma. Udalo sie. Potem jednak wyszla cukrzyca ciążowa, no ale jakoś dawalam rade, choć bylo ciezko bo wymioty meczyly mnie do ok 6 miesiaca. Potem doszlo nie wiadomo skad nadcisnienie, i dostalam stanu przedrzucawkowego i zakonczono ciaze CC w 34 tygodniu. Do czego zmierzam... Otoz maz przebakuje o drugim dziecku, a ja nie umiem sie przemoc. Wspominam tamta ciaze okropnie :( boje sie strasznie kolejnej. Czy sa tu mamy w podobnej syt po takiej ciazy ? Czy zdecydowalyscie na drugie dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak. zdecydowałam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko bylo ok w drugiej ciazy ? Ja mam ogromne opory, moze dlatego ze dziecko dopiero bedzie mialo 2 latka. Maz chce by byla mala roznica wieku, ale jak narazie ten strach jest dla mnie nie do przeskoczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W kolejnej wcale nie musi byc tak samo. Kazda ciąża jest inna nawet u tej samej kobiety. A ty chcesz mieć drugie dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierwsza ciąże przeszlam super, troche mdlosci na poczatku a potem czulam się swietnie.Gdyby nie cukrzyca ciążowa to bylaby to wrecz ciąża idealna. Druga ciaza to prawie do polowy koszmarne mdłości. Wyszla mi niedoczynnosc tarczycy . Dopiero jak hormony sie ustabilizowaly poczulam się lepiej. Kazda ciaza jest inna. Mysle ze dobrze gdybys porozmawiala z lekarzem a najlepiej z położną. Ona ci powie jak to najczesciej jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
X

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidzę być w ciąży. Też miałam tarczyce i takie mdłości jak diabli. Przy tym mimo wymiotow tyłam i dopiero leki na tarczyce mi pomogły, ale tak z ponad miesiąc póki porządnie zadziałały na organizm. Cycki mi urosły, zaczęłam mieć odparzenia. Cipka wyglądała jak złożona w harmonijke. Zbrzydlam, włoski na twarzy zaczęły mi rosnąć. Przez brzuch źle mi się depilowalo nogi i cipke. Meczylam się szybko, nie mogłam biegać co kocham, ciągle chciało m i się spać. A l e dzieci mam cudowne. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O nie nigdy więcej ciazy. Na początku mdłości wymioty że żyć mi się nie chciało po 3 miesiącu straszny bol głowy przez 3 miesiące a w ostatnim trymestrze zgagi non stop cokolwiek zjadłam. Nie chciałabym wrócić do tego żeby nie wiem co. W sumie również nie chciałabym dziecka urodzić. Masakra gdyby czas chciał się wrócić to w życiu bym dziecka nie miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgłaszam się. Przeszłam cukrzycę ciążową dwa razy. W pierwszej ciąży cukrzyca wykryta na dzień dobry w 6tc. Dieta, diabetolog idiota, który uważał, że insulina mi nie jest potrzebna. 15 kg schudłam, diabetologa nadal nic nie niepokoiło chociaż normy poprzekraczane regularnie. Straciłam ciążę w 19 tygodniu. Nie wiem jaka była przyczyna, bo obok cukrzycy plamienia od początku. Druga ciąża, krwiak na macicy i leżenie plackiem jakoś między 8 a 12tc, dieta cukrzycowa na dzień dobry, bo chociaż cukrzyca wykryta standardowo w 6 miesiącu to kazali mi uważać. Jedzenie z zegarkiem w ręku, pomiary, od 6 miesiąca zastrzyki w udo z insuliny. Dziecko urodzone w 35 tc, ogólnie jest zdrowe, ale chodzimy na rehabilitację 3 razy w tygodniu, do tego, jak to ze wcześniakiem, neurolog, neonatolog, chirurg (ma wodniaka na jądrze), alergolog, o szczepieniach, okulistach i usg serca i bioderek nie wspominam, bo to ma prawie każdy. Jak jest taki tydzień, że nigdzie poza rehabilitacją nie muszę z nim iść to jestem cała happy, że mam luz. Ostatnio zaliczyliśmy też kilka dni w szpitalu. Bycie mamą wcześniaka to przekichane. Jak słyszałam pitolenie, że ciąża to nie choroba i że histeryzuję, bo nie chcę się napić pepsi to mnie skręcało i miałam ochotę krzyczeć: co ty człowieku możesz wiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, i statystyki są nieubłagane. Cukrzyca ciążowa w pierwszej ciąży to bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że w drugiej też cię to nie ominie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem o cukrzycy, juz mi to lekarz kiedys mowil, ze w drugiej ciazy najprawdopodobniej tez cukrzyca się pojawi. No i to nadciśnienie tez moze byc. Kiedys chcialam dwoje, ale po tej ciazy odmienilo mi się. Maz chcialby dwojke z nieduza roznica, ale ja boje sie myslec o kolejnej ciazy. Ciesze sie, ze mam dziecko, ze jest zdrowy, ale ciaze wspominam jako koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i moj syn mimo ze 34 tc sie urodzil to pierwsze dni na cpapie, srednio sobie radzil, przedluzajaca sie zoltaczka, problemy ze ssaniem.. Na szczescie z czasem wszystko bylo ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale stres i obawy o jego zdrowie byly i przezywalam wszystko bardzo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam ze pierwsza ciaze, przed synem tez stracilam ale wczesniej, niz Ty, bo w 12 tc. Wspolczuje Ci bardzo, ale dobrze ze sie udalo i masz dzieciątko. Ja.przyczyny tez nie znalam, poprostu serce przestalo bic i mialam indukowane poronienie. Potem ta ciaza z synem problemowa. Za duzo tego strachu jak na moja glowe, zeby decydowac sie na kolejne, poki co chyba nie dam sie przekonac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są większe nieszczęścia niż cukrzyca. Cukrzyca to upierdliwość. W drugiej ciąży było mi z nią łatwiej, bo już wiedziałam co i jak z dietą, do tego po stracie pierwszej ciąży byłam tak zdyscyplinowana, że zęby w ścianę, ale wiedziałam, że muszę dać radę i nie ma odstępstw. Najbardziej mnie denerwowało to głupie gadanie otoczenia typu:" Lekarz co zabronił to zmień lekarza", a najchętniej takie teksty wygłaszały osoby, które nie chodziły, a się toczyły i tygodnia na takiej diecie by nie wytrzymały. W pierwszej ciązy miałam pecha to konowałów, w drugiej insulina bardzo mi pomogła. Tak sobie myślę jak to jest. U mnie przed ciąża pierdyliard badań, kwasy foliowe, zmiana nawyków żywieniowych, prywatne pakiety medyczne, cuda wianki, a urodziłam w 35 tc chociaż nic tego nie zapowiadało. Do dziś trudno mi się pogodzić, że tak na siebie uważałam, a mój synek to wcześniak. Znam kobiety, które przez 9 miesięcy zrobiły sobie ze dwa razy mocz i morfologie, na dietę miały wywalone, papierosek to 4 miesiąca, "bo ja jeszcze nie wiedziałam (WTF?), a dziecko urodzone w terminie. Ot, sprawiedliwość na tym świecie. Jestem po 30-stce, mamy dwupokojowe mieszkanie, kocham syna, ale zrobię wszystko by był jedynakiem, sorry Batory. To kobieta ponosi konsekwencje i do niej należy ostatnie zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze raz ja, z 15.16 mój na dzień dobry też zaliczył wrodzone zapalenie płuc, 2 tygodnie w szpitalu. Do 8 tygodnia jego życia ściągałam mleko laktatorem, bo też w szpitalu nikt mi nie pomógł, a synek zresztą był słaby, załapał KP w domu, ale jak sobie przypomnę ile mnie kosztowała, najpierw ściągnij pokarm z cycka laktatorem, potem nakarm butelką, a jak się nie wyrobisz a dziecko głodne to tylko nerwy. To wszystko zajmowało dwa razy więcej czau. Pierwsze 2 miesiące nie wiem jak przeżyłam, miał straszne kolki. Na spacer nie, do łóżka nie położysz, cały czas na rękach, padałam na twarz. Odetchnęłam jak dostał smoczka i zaczął dłużej spać około 4 miesiąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to samo, wszelkie atrakcje cały czas. Ostre nudności, wymioty, nawrót migren których nawet nie ma jak wyleczyć, infekcje, we wszystkich ciążach niewydolna szyjka- pierwsza wysoka ciąża stracona z tego powodu, leżenie w domu, bóle bioder, kręgosłupa, zgaga, zawroty głowy, ciśnienie makabrycznie niskie. I przede wszystkim okropny strach o dziecko chociaż przy dobrym prowadzeniu już się udało donosić. Marzyła nam się rodzina wielodzietna ale to jak przechodzę ciążę najbardziej mnie hamuje, to jest naprawdę jeden wielki koszmar i wolałabym co miesiąc rodzić i przechodzić połóg, nie przesadzam. Gdyby mąż się na to zgadzał to raczej wybrałabym adopcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, dziewczyna mojego kuzyna też miała straszne problemy z nadciśnieniem (nie tylko w ciąży) i dziecko też wcześniak, podobnie jak mój. Na drugą ciążę raczej się już nie zdecydują właśnie przez kwestie zdrowotne i wiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twojemu mezowi autorko jest latwo mowic, bo to nie jego problem.zaloze sie ze w niczym nie pomagal i powtarzal ze ciaza to nie choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×