powrót

jestem po slubie 3 lata. moje małżeństwo sie sypie.po prostu chyba wszystko sie wypaliło. wciąż tęsknie za moją miłościa sprzed lat. ostatnio odnowilismy kontakt. nie wie dlaczego ale ciągnie mnie do niego. co zrobilybyscie na moim miejscu??

wybacz

Trudno powiedzieć. Nikt z nas nie zna dokładnie Twojej sytuacji, przyczyn kryzysu. Czy jest to odczucie was obojga, że wszystko się wypaliło.

przysięga małżeńska obowiązuje do śmierci, rozpuszczone dzieciory! brak odpowiedzialności, stałości no i rozumu!!!

mysle ze tak. mąż mnie szanuje. mam wrazenie ze jestem mu potrzebna tylko do ,,pomacania''. a ja sie tym brzydze juz. jak ktos kto mnie obraza zaraz potem chce pojsc ze mna do łóżka. dla mnie to niepojęte. najgorsze jest to ze mamy dziecko którym tez sie nie interesuje. szuka wymowek aby tylko nie spedzac z nim czasu. chciałabym odejsc ale zwyczajnie sie boje co bedzie dalej.

Jesli sie kogoś kocha to sie go nie zostawia. Opieraj sie na przebaczeniu jesli ci cos zrobił. A jesli ty to spowodowalas to najpierw przebacz sobie i jego pros o przebaczenie. Uświadom sobie ze nawet umrzeć powinnaś za malzonka jesli zajdzie taka potrzeba - może nie koniecznie fizyczna - chodzi tu przede wszystkim o niesienie krzyża - bol prawdopodobnie będzie - ale jak ze zla wyjdziecie przez Serce Chrystusa - to dopiero Bogu zrobicie prezent. Przebaczenie i znoszenie krzywd ma moc. Nawet nieprzyjaciela należy nie potępiać. Nie rob tego z małżonkiem. Jak oddasz ta sprawę Panu cos zapewnie sie wydarzy. Kochaj swoja druga polówkę i dostrzeż dobro które sie wydarzyło - milosc laczy sie cierpieniem - obydwie rzeczy dajemy Bogu. Bez krzyża trudno mówić o zyciu.

Dzieciaczki

https://www.youtube.com/watch?v=sjANeR0pAL0

uciekaj z tego małżeństwa