facet zdradzil a ja nadal z nim

Moj facet mnie zdradzil,dowiedzialam sie.Niedowierzam,nie chce o tym slyszec.Nie dosc ze ta wiadomosc mnie okropnie dotknela to jeszcze musialabym sie zmagac z rozstaniem,rozbijac to co budowalam! A w nosie,nie robie nic,nadal z nim mieszkam,normalnie zyjemy,tylko nei rozmawiamy.Myslicie ze dobrze robie?

robisz bardzo zle, w koncu twoja psychika nie wytrzyma i czeka cie zalamanie nerwowe jedyne sensowne wyjscie to odejsc

Chcesz wybaczyć - dobrze. Ale rozmawiać trzeba i coś z tym zrobić.

Facet zdradził raz i może zrobić to kolejny. Takie życie.

to ja pisalam-nawet nie mam jak wybaczyc,bo on sie wypiera,nie czuje winny i nigdy nie przeprosi.Po prostu udaje ze nic sie nie stalo,oszukuje rzeczywistosc,siebie. Nie wiem czy da sie dlugo tak zyc,moze czeka mnie zalamanie nerwowe,nerwica,depresja,albo cs gorszego.Moze trzeba sie rozstac

rozstac sie i zadbac o siebie a jak on bedzie kiedys skamlal (a bedzie)- olac cieplym moczem

dziewczny czuje ze jak go wywale to zranie dzieci,ze bede zalowala,bo zrobie im krzywde...boje sie

krzywde to im zrobisz narazajac je na kontakt z wyrachowanym roochaczem... wpoja sobie parszywy wzorzec faceta i takimi sie stana/takich beda poszukiwac na partnerow w przyszlosci

Kolejna szmata bez honoru co zdradziecka swinie w domu "dla dobra dzieci" trzyma i sie przed nim plaszczy! Wyprobowal cie i juz teraz wie ze moze cie bezkarnie zdradzac a ty bedziesz mu jego ospermione gacie po randkach prac i fiuta mu jezykiem po tamtej doczyszczac.