Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Skąd macie pieniądze na usg prenatalne i pappa?

Polecane posty

Gość gość
11.22 jeszcze raz ja. To nie jest tak, że im więcej badań tym zdrowsze dziecko, ale jak ktoś wyżej napisał ja nie chciałam narażać się na chamskie odzywki, czekanie z cukrzycą ciążową na czczo 2 godziny pod laboratorium w towarzystwie sfrustrowanych, zakatarzonych emerytów, błaganie o skierowanie na każdą głupią morfologię, wysłuchiwanie, że badanie na toxo czy cytomegalię to wymysł. Pierwszą ciąże straciłam na zaawansowanym etapie i gdybym w drugiej narażała się na takie przygody z nfz jak w pierwszej, takie olewanie przez diabetologa (cukrzyca) to nigdy nie zostałabym matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się ma ciąże książkowo bezproblemową to można się naśmiewać z innych ciężarnych i chodzić sobie na nfz ,robiąc z badań absolutne minimum i urodzić zdrowe dziecko. Ja takiego szczęścia nie miałam. Co do cen to czasami naprawdę wystarczy zmienić przychodnię, trochę poszperać i za to samo zapłacić o wiele mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chodzę prywatnie drugą ciążę i widziałam w szpitalu jak są traktowane pacjentki z przychodni - nie ma kto udzielić informcji bo odsyłają do prowadzącego, mają badania i opiekę owszem ale leżą bo leżą. Ja leżałam z małopłytkowością i nadciśnieniem, mój lekarz przychodził i rozmawiał ze mną, dbał o robienie badań na bieżąco, konsultował z hematologiem itp. Zlecał dużo badań i było to komentowane jako wymyślanie. Jak ktoś ma ciążę książkową to byle konował poprowadzi i będzie ok, niektórzy powiedzą że jak ma być źle to i tak będzie ale czasem niestety zła opieka i lekceważenie przesądzają sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieć lekarza pracującego w szpitalu to jeszcze inna kwestia. Teraz jest taka dziwna moda na to. Ja się obyłam bez wujka ordynatora i ciotki położnej, a też miałam trudną ciążę Zostawianie grubej kasy u lekarza będącego szychą w szpitalu wcale nie musi gwarantować traktowania jak księżniczkę. Wracając do pytania... Ja przed staraniami o ciążę wiedziałam jakie to są koszty, wykupiłam abonament miesięczny, uwzględniający karencję, wszystkie badania i usg miałam w cenie. Dziwią mnie kobiety zachodzące w ciążę, a potem robiące wielkie oczy, że to tyle kosztuje, co się naplują, że "ja płacę składki, płacę podatki i mi się należy". Każdy płaci, ja też, ale nie jest moją winą, że system nie działa tak jak powinien. Jak ktoś się nie urodził wczoraj to nie powinien zaliczać ciążowego zonk, że Polska to pod tym względem nie jest Szwecja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem mieć lekarza pracującego w szpitalu to nie jest dziwna moda, ja chodzę tylko do lekarzy, którym ufam i ja widziałam same plusy takiego rozwiązania. Ale ja mam jednego ginekologa od 10 lat (a mam 29) a wiem, że dla innych nie jest problemem częsta zmiana lekarza, każdy ma inne podejście do tego. Co do kosztów ciąży to jak ktoś planuje to najlepiej zorientować się wcześniej jak ciąża jest prowadzona w przychodni a jak u prywatnych bo czasem nie ma różnicy więc nie ma co przepłacać. Mówię na przykładzie naszego miasta, gdzie dwóch lekarzy prowadzi ciąże tak samo jak przychodnia, czyli wizyty co miesiąc, badanie gin raz na jakiś czas, 3 usg w czasie ciąży (i to w szpitalu bo nie mają usg w gabinecie) a z badań tylko morfologia i mocz, na koniec gbs. Więc moim zdniem nie ma potrzeby płacić im jeszcze 100 zł na miesiąc jak to samo można mieć na nfz, a w razie czego do położnej z poradni k można iść i się dopytać o wszystko. Ja chodzę do innego, badanie i usg co miesiąc, dużo badań, zawsze można do niego zadzwonić ale takie podejście też nie każdemu odpowiada (że za często usg i za dużo badań z krwi) więc lepiej się zorientować zawczasu i przygotować finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My chodzimy prywatnie. Lekarza znamy od lat, jest super. Pracuje też w szpitalu na oddziale, więc czujemy się pewniej. Jest jeszcze jedna, super zaleta dobrego lekarza prywatnie. Odpisuje na nasze sms nawet o godz. 22:00 wieczorem. Jak coś się dzieje i mamy obawy to wiemy, że zawsze w każdej chwili nam pomoże. Jak ktoś ma wzorową ciążę bez problemów to nie ma to takiego znaczenia. W innych przypadkach ma i to olbrzymie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prywatnie też można trafić na konowałów. Prywatne wizyty to jednak często inny komfort psychiczny, raczej wszystko na czas i z uprzejmą obsługą. Ciąża to stan w którym stres nie jest wskazany i naprawdę mając trudną ciąże nie chciałam tracić czasu na nieuprzejme traktowanie i wykłócanie się o wszystko. Za kasę można tego uniknąć. Przykre, że ten sam lekarz na nfz nawet nie powie dzień dobry i nie podniesie na mnie wzroku, usg nie zrobi, bo "nie chce mu się go odpalać", a prywatnie to zupełnie inna osoba, zupełnie inna historia (nie zmyślam, chodziłam do takiego właśnie ginekologa chociaż nie w ciąży). Testy pappa są ważne, ale nie traktowałabym ich jak wyroczni. Czasami ich zrobienie to tylko dodatkowy, niepotrzebny stres, a nie są konieczne (coś o tym wiem). Można narzekać na polskich lekarzy, ale jednak opieka nad ciężarną w Polsce jest niczego sobie. Wszystko trzeba wyważyć, nie przesadzać w żadną stronę, każda ciąża jest inna, róbmy tak by nie mieć do siebie pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:02 nie nie uważam że jak chodzie prywatnie to urodzę zdrowe dziecko, ale jest mi zwyczajnie wygodniej chodzic prywatnie i skoro nie biorę od ciebie ma to kasy to hmmm ch.... Cię to powinno obchodzić gdzie i za ile chodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie teksty jak te z 8.02 to pewnie z ust tych co to chełpią się urodzeniem zdrowego dziecka chociaż przez całą ciąże popalały fajki, o stanie odmiennym zorientowały się w 4 miesiącu, do lekarza dostały się w 5, terminy toxoplazmoza, hashimoto czy cytomegalia są im obce, zrobią sobie jedno państwowe usg pamiętającym lata 80-te i gra gitara. Otóż, moje drogie życie nie jest sprawiedliwe, czasami głupi ma szczęście, ale to nie znaczy, że inne przyszłe matki także powinny wszystko olewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Papa jest na NFZ. Szkoda na to kasy. Dobre usg wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem 4 dzieckiem w ciąży i ma z 500+ na trójkę dzieci i stać ,mnie na tak drobny wydatek jak usg prenatalne i pappa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×