Problem z rozszerzaniem diety.

Córka ma prawie 6mc, chciałabym rozpocząć rozszerzanie diety jednak co bym nie podała, mała spróbuje łyżeczkę, zaciska usta i odwraca głowę. Próbowałam już różnych warzyw, owocow. Zawsze jest to samo. Sporadycznie uda mi się coś w nią wcisnąć zabawiajac, robiąc samolocik czy inne sztuczki ale zje powiedzmy połowę porcji i tak za 10 min płacze o mleko. Tak jakby w ogóle na żołądku nie czuła tego jedzenia. Dodam, że robiłam i swoje i kupiłam jeden słoiczek na spróbowanie (nie chce ich podawać). Karmiona jest mm od mc. Macie jakieś rady na to?

Karmiona mm od 2 mc.

Może poczekaj z tydzień i znów spróbuj jej podawać.

Spokojnie takie poszerzanie diety potrwa tydzień lub miesiąc ... A kaszkę do picia dajesz??(mleko i kaszka z butelki) na początek trochę marchewki 1-2łyżki(jak nie chce to na siłę nie dawaj) po 2tygodniach marchew-ziemniak. Twoje dziecko odrazu nie zacznie jeść pełnych porcji tylko Maks 3łyżki i popije kaszką.Aż po jakimś czasie załapie ;)

Kaszki też nie chce :( normalnie jak coś innego niż mleko jej dam to się ma minę jakby zjadła cytrynę i odwraca głowę

Odpusc jej na jakis czas.

Boję się, że jak powoli nie będę wprowadzać jedzonko to ona się nie nauczy nowych smaków i potem będzie ciężko z posiłkami.

A dziecko już siedzi? Jeśli tak, to można spróbować BLW. Dać dziecku do ręki kawałek jakiegoś jedzenia i pozwolić samemu odkrywać nowe smaki.

No właśnie nie siedzi. Też czekam na to z niecierpliwością, bo wiem że sama na pewno chętniej będzie jadła bo i tak wszystko pcha do buzi

I jeszcze jedno. Rozszerzanie diety jest dla dziecka w pierwszej chwili ciekawostką i zabawą. Zaczynamy od niewielkich ilości i minie trochę czasu zanim zacznie kojarzyć, że to co mu dajemy może działać w ten sam sposób, co mleko czyli zaspokajać głód. U nas standardem przez pewien czas było to, że dziecko jadło trochę nowego jedzenia a potem dojadało z cycka. A na koniec - absolutnie nie zmuszaj dziecka do jedzenia. Jeśli jedzenie będzie mu się kojarzyć z przymuszaniem i rozpraszaniem innymi rzeczami to za parę lat grozi Ci bieganie za kilkulatkiem z talerzem próbując wmusić w niego jedzenie. A przecież jedzenie powinno być przyjemnością. Bądź cierpliwa i daj mu czas.