Czy on jest aseksualny?

Jestem z facetem od prawie roku, jest starszy ode mnie kilka lat. Od jakiegoś czasu mam wrazenie ,ze nie potrzebuje seksu.. gdy w końcu do czegos dochodzi jest egoista. Kończy i nawet nie zwraca uwagi co ze mną.. jak probowalam z nim o tym porozmawiać to mowil ze to przez stres itp, nie wiedzial ze mam ochotę, ze mu ze mną bardzo dobrze. Ja mam wrażenie ze jednak cos jest na rzeczy.. chociaż wtedy nie mówiły o slubie ze mną. Czuje sie trochę zadniedbana, nie poświęca mi tyle czasu i uwagi ile bym chciala. Nie jest czuły gdy jestesmy w towarzystwie, chyba ze to jakies poważniejsze spotkanie. Rzadko wychodzimy gdzies razem, jest z leksza nudny. Ale kocham go i nie potrafię odejść, chociaz juz kilka razy chcialam. Nie wiem co robic:( czy ktos jest/byl w podobnej sytuacji?

zanim zakochałaś się bardziej starał się? Co ciebie przy nim trzyma? desperacja czy tak bardzo samotności się boisz? wyraźnie widać że on myśli tylko o sobie, traktuje cie jak dodatek do swojego życia, żeby było w co wsadzić. Jesteś szczęśliwa? zadaj sobie te pytanie przed lustrem

Nie interesujesz go, jest z tobą bo jest, ale równie dobrze pewnie mogłoby cię nie być.

Wcześniej bylo lepiej.. dlatego mowie ze czuje jakby sie przyzwyczaił do tego ze jestem. Ma duzo zajęć, przez co mniej czasu dla mnie. Ale to go nie usprawiedliwia.. nie spotkalam wcześniej nikogo kto by sie tak mną interesował i traktowal powaznie, ale tez nie poznalam nikogo kto miałby taki stosunek do czułości.. nie wiem czy jestem szczęśliwa. Powinnam bo wiem ,ze spokojnie by mi sie zylo.. ale chyba za spokojnie :(

Skoro taki typ faceta cię unieszczęśliwia, to nie ma sensu ciągnąć tego dalej, bo przyjdzie taki czas że zaczniesz szukać wrażeń na boku. Wiązać należy się z ludźmi z którymi jest nam po drodze, a nie dlatego że ktoś jest dla nas miły.

Juz zdarzylo mi sie, ze ludzie widzacy nas pierwszy raz mowili ,ze nie pasujemy do siebie.. czasem przez niego płacze. Nie wiem czy jest tak głupi i nie widzi tego problemu. Nie wymagam by nosił mnie na rekach, ale byl czuły i traktował mnie jak kobietę nie tylko wtwdy gdy on sobie przypmni ze nią jestem.

Zrozum że macie zupełnie inne charaktery i oczekiwania, ty chcesz czułości i bliskości, a dla niego takie zachowanie jest nienormalne i dziwne, nic z tym nie zrobisz, a na siłę nie ma sensu nikogo zmieniać, bo wtedy być może ty będziesz szczęśliwa, ale on już nie. Dlatego albo się z tym pogodzisz i to zaakceptujesz, albo poszukasz szczęścia gdzie indziej.

Tylko ,ze on potrafi byc cudowny ,romantyczny.. ale mam wrażenie ze praca i jego sprawy sa ważniejsze ode mnie. Jakby odkladal mnie na dalszy plan, zaniedbujac w łóżku i jako partnerke. Nie wiem jak z nim rozmawiać i jak podejść. Probowalam to za jazdym razem mnie przepraszal, obiecywal ze to sie zmieni i to nie moja wina.. w co juz przestaje wierzyć. Ostatnio taka bylam zla na siebie, ze ktos doprowadził mnie do tak niskiej samooceny.

Nie ważne jaki kto potrafi być raz na jakiś czas, ważne jaki jest ten ktoś na co dzień. A łudzenie się że może kiedyś coś się zmieni to głupota i nie jedna kobieta już przez to dostała po d***e.

pogadasz na mailu?