Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam 24 lata, zostawiłam narzeczonego, idę na studia, mam swój plan na życie.

Polecane posty

Gość gość

Może uznacie mnie za wariatkę, ale w końcu, po pięciu latach od zakończenia liceum, czuję się w zgodzie ze sobą. Mam 24 lata. Po maturze złożyło się tak, że wyjechałam na drugi koniec Polski. Zaczynałam zaocznie studia, które mnie nie interesowały, ale były studiami "zapewniającymi" potem pracę. Z jednych zrezygnowałam po roku, z drugich już po pół. Poznawałam facetów (trzech przez te lata), z którymi wchodziłam w takie dorosłe związki. Nie miałam okazji odnaleźć siebie, żyłam ciągle dla kogoś. Popełniałam te same błędy. Po każdym zakończonym związku obiecywałam sobie, że w końcu będę sama. Zawsze jednak pojawiał się ktoś nowy, a ja tak naprawdę nie miałam wizji, planu na siebie. Tydzień temu zostawiłam narzeczonego. Byłam z nim dwa lata, za pół roku miał być ślub. Zapędziłam się w wizji idealnego, rodzinnego życia i zgubiłam samą siebie. Dojrzewałam długo do tej decyzji. Teraz już wiem. Chcę wrócić do swojego rodzinnego miasta, do mojego "domu". Od października idę na studia, na kierunek może mało "ambitny", ale mój, taki w którym czuję się idealnie, jak ryba w wodzie. Chcę zrobić licencjat dziennie. Nauczyć się pływać ;) Podszkolić swój angielski i niemiecki. Nauczyć się włoskiego. Po licencjacie planuję startować do linii lotniczych, chcę być stewardessą, podróżować. Przez kilka lat zamierzam latać, a potem pracować w branży turystycznej. Idę na studia dzienne, bo mam kochanych rodziców, którzy w razie potrzeby mi pomogą. Po za tym pracuję jako barmanka, a jest to praca głównie weekendowa i wieczorowa, więc dzienny tryb studiów będzie najbardziej odpowiedni. Obawiam się trochę bycia najstarszą na roku, ale chyba jakoś sobie z tym poradzę ;) Żałuję, że nie jestem młodsza, że nie mogę cofnąć czasu, że straciłam trochę swojego życia. Ale chyba jeszcze nie jest za późno? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brawo! rób to co uszczęśliwia Ciebie a nie innych! trzymam kciuki i życzę powodzenia w spełnieniu tego co założyłaś! ja mam 33 lata a na łożu śmierci zapytam czy WY byliście szczęśliwi jak żyłam :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plankaaa
jeśli chcesz to idź na te studia, 24 lata to jeszcze niewiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA PYTANIA
gość 13:20, co to znaczy? Kogo o to zapytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
studiowac Ci sie zachcialo na "stare lata", w Twoim wieku to ludzie sa juz po studiach i czesto tez pracuja w zawodzie, a kobiety mysla pomalu o zakladaniu rodziny za pozno na studia juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA PYTANIA
Chciałam jeszcze napisać, że czuję teraz taką ulgę, pewność swojej decyzji jak jeszcze nigdy w życiu. To nie przyszło z dnia na dzień. Wiele zawirowań, wiele mi się wydawało. Prowadziłam życie 'jakoś to będzie', 'inni tak robią: facet, ślub, dzieci, takie plany są jak najbardziej ok'. Teraz wiem, że nie są ok! Mimo faceta suszącego mi głowę, że będę żałować, że samej będzie mi źle, że powinnam do niego wrócić - wiem, że robię dobrze! Dzisiaj śniło mi się, że wróciłam do narzeczonego, a następnego dnia obudziłam się z żalem, z wyrzutami sumienia - sen tak rzeczywisty jak nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA PYTANIA
Gość 13:24, właśnie, jedynym problemem jest to, że za późno dojrzałam do tego co chcę robić w życiu. 'W moim wieku ludzie zakładają rodziny'... Wiem, ale ja nie jestem jak ci ludzie - takie życie nie da mi szczęścia. Czy każdy musi podążać za tą normalną koleją życia? Znajomi mi mówią: 'takiego fajnego faceta zostawiasz...' - właśnie, to tylko znajomi. Oni mają swoje życie i mimo swoich najlepszych rad mojego (życia) za mnie nie przeżyją i konsekwencji złych decyzji też ponosić za mnie nie będą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"na łożu śmierci zapytam czy WY wszyscy byliście zadowoleni jak żyłam..? mam na myśli ogół.. rodzinę, znajomych.. taka przenośnia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13,24 pochodz ze wsi zapadłej,absolutnie nie jest za pozno,nigdy nie słuchaj ludzi co sciagaja w dół zazwyczaj to zazdrośnicy albo wies zapadla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pauleses
w tym wieku moja mama juz dwojke dzieci miala, siostra też :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mowie wies zapadla,tam wszyscy wg tego wzorca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem jeszcze starsza i idę na studia. Wybrałam kontretny , ścisły kierunek. Wcześniej byłam wypychana na humanistyczne i wcale do mnie nie pasują, ani towarzystwo pustaków na takich kierunkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pustaki sa dziś wszedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*konkretny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dynamika grupy jest nieciekawa jak sa tylko dziewuchy, i to wiekszosc jest tępa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko zostań starą panna, dziś to modne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na wsi zapadłej trzeba mieć męża i dziecko w wieku 24 lat :D w większym mieście jest luz na te sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baby są tępe,czasem wiek nic nie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baby z wiekiem coraz glupsze i im odpie...la :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez jaj,jak popatrzeć na mężów tych dziewczyn,to mi się płakać chce,chlają albo się migdalą do innej,masakra,ale wyjść trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś z zapadłej wsi powiedziałby ze jestem stara panna :D Ale za to jaka szczęśliwa :) Faceta mam. Nie interesują mnie takie pierdoły jak ślub, huczne wesele na sali, biała sukienka, na wsi koniecznie z kołem :D Mam 28 lat i tez studiuje :) nareszcie kierunek , którym jestem zainteresowana .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
flupia jestes, na koniec zostaniesz z niczym nawet bez chlopa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nie ,z wiekiem robią się zrzędliwe i bardziej plotkarskie i wredne,lustrują sąsiadów i młody p***y a same marzą o fiucie,na swojego starego nie mogą patrzeć chyba ze poszły w dewocje to się nie przyznają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o to chyba jakiś wyposzczony wielbiciel chce cie tu nastraszyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:06 nie trzeba. :) zostań starą panną, to modne wśród nowoczesnych wyzwolonych kobiet. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej idź na studia przygotowania piz.y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bylam panna do 30 szukałam ideała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jakbym go nie znalazła to bym była starą panną i wcale nie dlatego że moda coś znaczy dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA PYTANIA
Może i zostanę sama, mam kota :D A może jednak po trzydziestce trafi mi się jeszcze jakiś ochłap, w końcu wszystkie moje koleżanki będą miały facetów najlepszych na świecie. Skończę 35 bez faceta to może zacznę się martwić. Na razie śluby, dzieci itp. zupełnie do mnie nie przemawiają. I bardzo mnie to cieszy, a najbardziej to, że nie uświadomiłam sobie tego zbyt późno ;) Tak jak moja koleżanka - z wątpliwościami powiedziała 'tak', a po pół roku brała rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A może jednak po trzydziestce trafi mi się jeszcze jakiś OCHŁAP"... jeśli ty tak określasz facetów jako "ochłap" to mam nadzieje, że cię żaden nie będzie chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×