Przyznajcie się szczerze, której samotnej kobiecie po 30stce po prostu brakuje

...kootasa i porządnego rżnięcia? Bądźcie szczere :)

ten zwrot porządne rżnięcie jest modny wśród patologii ,kopiujecie się i nic z tego nie wynika

mi nie. Seks mnie nigdy nie bawił jakos szczególnie, miałam kochanków- nawet dobrych, ale orgazm mam tylko wtedy kiedy sie sama masturbuje. więc nie jestem jakos napalona na zabawy w łozku- owszem miło bywało, ale nie tak zeby o tym myśleć i tęsknić. Jakbym miała mówić czego mi brakuje, to raczej bym powiedziała , ze marzy mi sie dobra podwyzka w pracy. O to by mnie uszczęśliwiło.

miałaś kiepskich kochanków, pewnie takich jak Miałczyński z filmu Nic Śmiesznego, to nie dziwie Ci się że seksu nie lubisz, bo niewiele z niego wynosisz

no zenek to jest idealny kochanek właśnie się zareklamował ,przelec go

Nigdy mi tego nie brakowało, bo ja po prostu nie lubię seksu. Wolę masturbację: szybko, czysto i można iść spać zaraz po. Między innymi dlatego jestem sama - żeby nie musieć uprawiać seksu.

miałaś kiepskich kochanków, pewnie takich jak Miałczyński z filmu Nic Śmiesznego, to nie dziwie Ci się że seksu nie lubisz, bo niewiele z niego wynosisz nie misiu, miałam dobrych kochanków, mam porównanie - większość kobiet nie ma orgazmu pochwowego. Seks jest dla mnie miły, ale nie rewelacyjny i na pewno nie załatwia mi przyjemności sam koootas i wsadzić wyjąć. Po prostu szybciej, lepiej i ze 100% skutecznością doprowadzam sie do orgazmu sama . Więc tarzanie sie w pościeli z facetem jest opcja mniej zadowalajaca i tyle

tak zenek to może być prawda kobieta zna najlepiej swoje własne ciało,i zawsze będzie znac lepiej bo jest wlascicielka ,pochwowe potrzebują fiutka a te drugie mogą go nie mieć :-)

Kobiety wiedzą jak się zaspokoić, a co niektóre jak złowić tego kootasa, więc większość nie odczuwa tego rodzaju braków.