Macie jakies sposoby na oczędności zaczne od siebie

Takich sposobów oszczędzania jakie Ty, autorko stosujesz nie wprowadzam u siebie. Wodę mogę jedynie oszczędzić biorąc prysznic, a nie godzinami wylegiwać się w wannie[chociaż i to stosuję]. Od 2 lat oszczędzam głównie przyglądając się swoim dokonywanym zakupom.Na nich najwięcej można zaoszczędzić. Na poczatek założyłam zeszyt i skrupulatnie zapisywałam wszystkie wydatki, później razem z mężem i dziećmi analizowaliśmy wydatki.Okazało się, że bez żalu mogliśmy z wielu rzeczy zrezygnować. Sporo też można zaoszczędzić mając codzienną kontrolę nad lodówką, to co nie zjedliśmy dzisiaj można zamrozić, w dniu następnym dodać do sałatki, zrobić pastę. Oszczędzamy na prądzie wygaszając światło w pomieszczeniach, w których nikt nie przebywa, instalując oświetlenia punktowe, montując żarówki energooszczędne. Jednak nic na siłę - starsza córka lubi poleżeć sobie w wannie, odpocząć po treningu w ciepłej wodzie z dodatkiem ziół - nawet nie usiłujemy jej tego wyperswadować. Niech sobie zażywa kąpieli w formie jaką lubi.

My w tygodniu zużywamy 10 baniek wody ze zdroju wody oligoceńskiej do wszystkiego - od gotownia wody na kawę, herbatę, po gotowanie w niej makaronu, ryżu przez mycie okien i podłóg.

dla mnie oszczędzanie rozumie się pod pojęciem żeby cos się nie marnowało .....i tak nie robie za dużych zakupów ,wole gdy np.braknie jogurtu niż gdy mam 2 wyrzucić ,pilnujemy żeby nigdzie nie kapała woda ,nie palimy w piecu ze nie można wytrzymac i trzeba okna otwierac{a mam takiego sąsiada},ale tez jeśli mam ochote wykapac się w wannie robie to....trzeba mieć zdrowe podejście

Niezly ubaw man z tego posta:)