Dziewczynie nie zależy na związku?

Ok 3 miesiące temu spotkałem fajną dziewczynę z która umawialiśmy się ok raz w tygodniu, dobrze mi się z nią rozmawiało i ogólnie wydawała się być super. Wczoraj powiedziałem jej, że podoba mi się i że chciałbym z nią być, bo wydawało mi się że ona tego też chce. No ale ona mi powiedziała, że nie wie, dobrze mnie nie zna i że może nie mieć czasu na nasze spotkania bo zaczyna studia zaoczne od marca, więc ciężko to będzie pogodzić z praca i studiami. Czy mam to traktować tak, że mnie po prostu skreśliła? Wiem że jak zacznie studia, to może nie mieć czasu na spotkania, ale ten raz czy dwa w tygodniu, to będzie taki problem? Ja się w niej zakochałem, byłem w stanie dużo zmienić w swoim życiu, natomiast on od razu widziała problem, albo szukała pretekstu do zerwania :(

No jednak ona nie stwierdziła,że możecie być parą.Gdyby jej na tobie zależało to znalazłaby czas.

No właśnie, wiem że nie byliśmy parą, ale bardzo tego pragnąłem, dlatego jakoś mi się tak wyrwało podczas rozmowy że chcę z nią być. Treaz nie wiem, czy mam się o nią dalej starać czy po prostu ona spotykała się ze mną nie mają nic lepszego do roboty :(

Musiałbyś ją przelecieć zamiast mówić jej że chcesz z nią być. Kobiety wola badboyów a nie takie ciapy jak Ty :D

Głupia i tyle. Ja bym wiele dała, żeby jakiś normalny facet powiedział mi, że chce ze mną być, że mu się podobam. Autorze darują ja sobie, bo nie jest Ciebie warta.

Jeśli komuś zależy, to znajdzie czas, jeśli nie - wymówkę.

Problem w tym, że to jedna jedyna dziewczyna w której się tak naprawdę zakochałem. Mimo iż mam już 32 lata, to nigdy nie bylem z inną. Nie wiem czy jeszcze kiedyś inna dziewczyna mnie tak zakręci :( No i tylko ona była w stanie mnie zmienić, bo pochodzę z patologicznej rodziny - ojciec alkoholik, który nigdy się mną nie interesował i matka która mnie tresowała od małego. Zawsze uważałem że moim celem jest tylko jakoś przeżyć to życie i nic dobrego mnie nie czeka, nie ufałem ludziom, nie czułem że ktoś może mnie pokochać czy, że ja kogoś pokocham. No, ale potrafiłem dobrze kamuflować co czuję w środku, tak że większość ludzi nie widziało co we mnie siedzi - zrobiłem karierę, dorobiłem się sporego majątku, o którym ta dziewczyna nawet nie wie. No i dopiero jak ją spotkałem to wszystko się odmieniło - zakochałem się w niej, a ludzie wydali mi się jacyś tacy lepsi.

To trochę zmienia postać rzeczy, bo myślałam, że masz góra 25 lat. A ona ile lat ma??

Ona 27

To powiem Ci szczerze, ze jej po prostu nie zależy. Byłeś/jesteś dla niej zapchaj dziurą. Przepraszam, że tak bezpośrednio, ale taka prawda. Normalna kobieta w wieku 27 lat szuka stałego partnera do poważnego związku, widocznie Ty jej nie odpowiadasz i ona nie chce marnować swojego uciekającego czasu na kogoś z kim i tak nie wyjdzie. To nie oznacza, że Ty jesteś jakiś nie halo, tylko po prostu jej akurat nie podpasowałeś, a w rzeczywistości możesz być normalnym, i fajnym facetem. Ja sama mam 25 lat i wiem czego szukają kobiety w tym wieku, a starsze tym bardziej. Ja też wychodzę z założenia, że nie wdaję się w relacje z kimś kto mi nie odpowiada pod jakimś względem, bo nie mam już czasu na takie ciąganie z braku laku. Życze powodzenia w dalszym szukaniu :)