Jakie mieliscie przezwiska

ksywki z lat szkolnych , z okresu dziecinstwa ?

A na cholere takie pytanie??Ja sie nie mam ochoty cofać w rozwoju,jestem dorosła a swoich przezwisk nie znoszę bo były złosliwe i wiele łez mnie kosztowały.Miłe wspomnienia mam tylko ze średnią i z policealną związane.s

w przedszkolu - Jagódka, od imienia Jadwiga [dzieci słyszały jak babcia mnie nazywa] w podstawówce - lisica , głównie chłopcy - taki chytrus na wiedzę i Kaśka . Skąd to imię się wzięło, naprawdę nie kojarzę. W liceum - ekolożka lub Fiona-to z powieści angielskiego żeglarza i podróżnika Na studiach - początkowo również Fiona, z biegiem lat Zyta -kojarzyłam się im z Zytą Gilowską, chociaż nie wiem w jakim temacie. Teraz jestem po prostu, panią Jadwiga, Jadzią, Agusią

białko, kopernik, sita

to duzo ich mialas

No to ok,jak byłam malusienka to kuzyn mamy (nie żyjący już)nazywał mnie Sisi ,tata mówił na mnie -pani hrabino,a brat -hipcia,siostra -ziutka a koleżanki -mała mi.s

s rozkrecasz sie :D

moze beda z ciebie ludzie s

To wszystko o reszce czyli tych szkolnych przezwisk nie wspomnę bo ich nie trawię!s

Ludzie to ze mnie już są dawno nawet dwoje ludziów.s

teraz hipcia sisi ziuta mis.S palnie 500 postów sama do siebie ona nie potrzebuje audytorium wystarczą rozmówcy w jej głowie

I tu sie mylisz",bo pierwszy moj wpis swiadczy o tym ze szkolne lata czy lata dziecinstwa to nie jest coś do czego czego chetnie wracam.!!s