Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak udało wam się stworzyć dobre relacje między dziećmi?

Polecane posty

Gość gość

Mam dwóch synów, starszy ma 6 lat, a młodszy 2 lata. W ogóle się nie dogaduja. Na początku było super, starszy pomagał przy niemowlaku, ale jak młodszy syn stał się bardziej absorbujacy i zaczął sam wchodzić do niego do pokoju (bo nie ma swojego) zaczęło się. Ciągły krzyk, nerwy, wyganianie, nawet bicie. Tłumaczę starszemu synowi, ze 2 latek nie potrafi tak pięknie się bawić jak on, ze trzeba go tego uczyć, ze jest dla niego wzorem itp, ale on nie jest w ogóle wyrozumiały. Szybko się denerwuje. Wszystko co młodszy syn zrobi jest źle. Starszy jest okropnie zazdrosny. Wychodzimy z starszym synem we dwoje np. do kina, na lodowisku. Ale to nic nie zmienia. On mowi, ze malego kocha, ale ze go nie lubi. Jak wam udało się stworzyć dobre relacje między rodzeństwem?bo ja się zalamuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszubiszu
Nie starałam się. Na początku starszy był zazdrosny, co jest normalne. Nie zmuszałam go do zabawy z bratem, nie puszczałam małego luzem, żeby nie przeszkadzał bratu i z czasem się unormowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci jak było w moim domu rodzinnym- mimo zdrowych zasad i tysiąca pogadanek awantury były non stop. Często z rękoczynami. Tak, potrafiliśmy się fajnie bawić razem, głównie na podwórku, przynajmniej były takie zrywy, ale nie było dnia bez wrzasków, bicia, podbierania sobie rzeczy, złośliwego przeszkadzania. Przeszło jak się przeprowadziliśmy i dostaliśmy osobne pokoje... i to samo mogę tobie napisać. Nie będę ani upominać, ani jechać po tobie, bywa w życiu różnie, ale nauczyłaś starszego że ma swoją własną przestrzeń, miejsce na naukę, zabawę, swoje własne prywatne rzeczy- zapewne wpajałaś mu poszanowanie dla cudzej własności, nie wchodzenie bez pytania do waszej sypialni itd, i raptem ma uznać prawa młodszego do swojego własnego, prywatnego pokoju? Jedyne miejsce w domu które jest "jego"... u nas malutka jeszcze w naszym pokoju, jej własny dopiero przyszykujemy, starszy ma swój, ale od początku miał jasno zaznaczone że jego pokój jest jego. Jak ma zamknięte drzwi- pukamy, tak jak on ma pukać do nas, nikt mu niczego tam nie rusza i odkąd byłam w ciązy ma jasno zaznaczone że nie ma obowiązku wpuszczania siostry. Zawsze był chwalony jak się zgodził, i przeważnie nie robił problemu z tego że chciała wejść, zwalał na nią stos pluszaków, sam jej podawał coś do łapki, ale jak nie ma ochoty, jest nie w sosie, to ma prawo być sam, albo rozłożyć lego i budować coś skomplikowanego i po prostu nie życzyć sobie malucha "u siebie". Bo tam jest u siebie. Mała ma u nas w sypialni swój kącik i skrzynię z zabawkami, w salonie mają dodatkowo wspólny stolik z krzesełkami i rózne plastyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, moja jedna ma 3 a druga 10 lat. Też są wojny, a na początku było tak pięknie. Nie robię z tym nic. Oczywiście wchodzę między nie kiedy jest awantura ale opieprzam po równo i młodszą i starszą jak widzę, że obie przeginają. Czasem świadomie je też separuję jak widzę, że młodsza wstała lewą nogą i byle pierdoła ją wprawia w ryk. Ale między mną a moją siostrą było identycznie (taka sama różnica wieku). Z doświadczenia wiem, że jak młodsza będzie w wieku szkolnym, wszystko sie unormuje :D Tak już jest i tyle, nie ma w tym żadnej tragedii. Wydaje Ci się, że jest inaczej, bo mamy mody na te wszystkie parentingowe blogi, pogadanki i artykuły, w których wszyscy się kochają, uśmiechają się do siebie i mają cukierkowo lukrowane życie. Tak nie jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oddzielna strefa (pokój) to dobry pomysł. Dzieci są różne, taka prawda. Twój starszy syn nie jest typem z dużą cierpliwością czy wyrozumiałością i młodsze rodzeństwo go denerwuje. Daj mu spokój. Może sam do niego przyjdzie jak młodsze podrośnie i zmądrzeje. 4 lata to po prostu już przepaść między dziećmi. Jakby straszak był inny, to byłoby inaczej, a on widzi problem jak pojawia się młodszy i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopcy mają też inne temperamenty. I tu jest też problem. Starszy jest spokojny, cichy, a mały to szatan. Domaga się swego, wszedze go pelno, wypchniesz go drzwiami, wejdzie oknem. Jak starszy sie zamknie, to siedzi pod drzwiami i wyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U moich mniejsza różnica wieku, więc pewnie jest łatwiej, bo podobnie patrzą na świat. Pierwsza zasada u nas w domu, że każdy jest tak samo ważny i starsze nie musi ustępować młodszemu. A młodsze jest karane w równym stopniu za przewinienia jak te starsze. Nie ma mówienia: przestań, on jest młodszy, to ty musisz być mądrzejszy i mu pozwolić/ustąpić/zrozumieć. I wystarczy, bo dzieci nie czują niesprawiedliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale w tym momencie to ty właśnie powinnaś się zająć młodszym żeby nie siedział pod drzwiami i nie wył, albo upomnieć go że wchodzi gdzieś bez pozwolenia, czy rusza rzeczy brata bez jego zgody. Daleka jestem od twierdzenia że starszy może totalnie ignorować rodzeństwo, i żyć jak jedynak, bo obaj mają się przystosować, ale to nie obowiązkiem starszego jest zabawianie i uspokajanie braciszka, zwłaszcza że naprawdę dla sześciolatka nic zabawnego w tym dwulatku nie ma. I bardzo niewiele wspólnych zabaw, już prędzej latem, jakiś basenik czy plac zabaw. Ale na pewno nie wpuszczanie małgo do siebie- wchodzisz przynamniej z młodszym i go pilnujesz, czy puszczasz samopas? Nie traktujesz czasem starszego jakby miał być lepszy, bardziej odpowiedzialny za rodzeństwo,empatyczny nie z racji wieku, tylko z racji tego że w ogóle jest starszy? Przecież sześciolatek to też jeszcze maluch, potrzebuje pomocy, wsparcia, jasnych zasad...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to, że mają dobre relacje miedzy sobą nie znaczy, że nie ma kłótni, obrażania i dokuczania :D i są takie dni, że muszę je separować bo po 2 min zabawy kłótnia, pół godziny obrażone na kanapie siedzą idą się bawić, 2 min i nowa kłótnia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×