Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakie najzabawniejsze błędy popełniacie rano na śpiocha?

Polecane posty

Gość gośćwlos
Kiedyś w pośpiechu ukladajac włosy otworzyłam szafkę z zamiarem wyciągnięcia i użycia lakieru. Nacisnelam a tu pfrrrrr dziwnie nie pasujący do lakieru dźwięk. Aż odskoczylam z przerazenia, patrzę a tu biala piana na włosach. To był spray do mebli :-P. Muszę przyznac że usztywnia dużo lepiej niż lakier. Polecam :-D :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świetny temat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często myli mi się sól i cukier i zdarza się posolić kawę. Albo jak zjem jogurt, to kubek hop do zlewu, a łyżeczka do śmietnika :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To i ja coś dodam. Założyłam majtki na lewą stronę, chociaż to nic takiego bo tylko ja to widziałam. Ale ze dwa razy mi się zdarzyło, ze gdy wynosil rano śmieci wychodząc do pracy, to zamiast wyrzucic je do kosza pod domem, to ja z tym workiem prawie na przystanek doszłam... :D to chyba lepsze niż wychodzenie ze sklepu z koszykiem co też mi się zdarza. Często jestem rozkojarzona, nie tylko rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
próbuję zamknąć drzwi od pokoju kluczem od frontowych skarpetki z innej parafii często wychodzę w klapkach wynoszę z domu w torebce jakieś rzeczy z domu:O noże, kurva, psychopatka x Czytam te wasze wpisy i muszę powiedzieć, że niektórzy to mają chyba kalafiora zamiast mózgu...O "śpiochu" to można mówić kilka minut po wstaniu z łóżka...Ale nie, jak ktoś już krząta się po kuchni czy wychodzi do sklepu... x nie wiem czy wieloletnie problemy z bezsennością i wymagające poranne obowiązki, których się mimo to podejmuje świadczą, że mam kalafiora zamiast mózgu, no ale Ty się lepiej znasz na warzywach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilka razy zdarzyło mi sie ze kiedy robiłam kawe to nie nasypalam jej do imbryczka tylko nalalam wody. I pozniej szok ze zamiast kawy ugotowała mi sie czysta woda. XXXXX Ale słuchajcie kiedys zrobiłam cos lepszego (mimo ze nie na spiocha) nalozylam sobie Henne na brwi i zapomniałam o niej. Miedzy czasie był kurier, dziwnie sie patrzył, ja odebrałam paczkę, podpisałam. Pozniej siadam do kompa, podpieram głowę, chce cos napisać, a tu czarna ręka, o kur.... Henna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe co sobie pomyślał ze otwiera mu dziewczyna z brwiami jak angry birds hahahah w każdym razie teraz pilnuje czasu i nastawiam przypomnienie w telefonie kiedy nakładam henne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalałem samą wodę posłodzoną do termosa i nawet lepsza była niż herbata heh , kawe świeżo zalaną też do lodówki razem z puszką i cukrem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałem porannego stercza. Na pół śpiąco poszedłem do łazienki żeby sie wypałować. Ale przez rozrargnienie tylko ziewnąłem i sie odlałem. I z takim sterczem poszedłem do pracy. Długo sie zastanawiałem dlaczego wszystkie koleżanki tak sie miło do mnie uśmiechają....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie, że dziś o mało nie popełniłam tego samego błędu z kawą?! :D Znowu zamyślona robiłam kakao i już miałam kawę na łyżeczce kiedy się zorientowałam co się dzieje. :D Wsypałam ją z powrotem, łyżeczkę wytarłam ręcznikiem papierowym i wzięłam kakao. Niestety oba proszki są w bardzo podobnych torebkach, oba zapięte taką plastikową klamrą z Ikei i na dodatek stoją obok siebie na jednej półce, a że częściej w ciągu dnia sięgam po kawę, a kakao robię nie tak znowu codziennie, to odruchowo sięgam właśnie po kawę... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A łyżeczkę ze śmietnika, wyrzuconą razem z kubkiem po jogurcie to nagminnie wygrzebuję! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozj***la mnie sytuacja z kawą w lodowce razem z puszką i cukrem i pójście na przystanek z workiem śmieci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się nie podtarlam po kupie ! :o wyobrazacie sobie? Walilo ode mnie w busie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś też zalałam puszkę z kawą:) Raz nasypałam kawy do kubka, poszłam po zapałki i chciałam podpalić pod nim gaz hahaha, albo kubek :) Sama nie wiem co zdębiałam z ta zapałka w dłoni i zastanawiałam się co ja chciałam zrobić :) innym razem ale to już nie rano przyszedł do nas znajomy, zrobiłam kawę jemu i byłemu mężowi i ją posoliłam. Gość się nie zdążył napić, ale usłyszałam krzyk byłego męża z kuchni, wtedy byłam zakochana w kimś innym i nawet nie pamiętam momentu, że tę kawę soliłam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja, robiąc sobie herbatkę, nagminnie zasypuje do pełna cukrem kubek, zamiast stojąca obok cukierniczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-Kiedyś podałam petentom w pracy kawę z solą - to był ostatni raz kiedy poprosili mnie o kawę, więc sytuacja na plus :) -Nałożyłam krem do stóp na szczoteczkę do zębów i wpakowałam sobie do buzi - okropieństwo. -W pracy używam kart dostępu i często będąc poza pracą próbuję się odbić w każdych drzwiach przez które przechodzę i ciągle szukam czytnika, żebym mogła wejść do pomieszczenia. Koleżanka mojej mamy próbowała kiedyś usilnie wcisnąć żelazko do lodówki i z wielkim oburzeniem komentowała "czemu się nie mieści?!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to moez nei jest super smieszne haha, ale ostatnio wyszlam z domu i na srodku ulicy przypomnialam sobie, ze wyszlam w reczniku na wlosach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spiesząc się bardzo na autobus, który zaraz mógł mi uciec wyszłam z domu w "wałku" na grzywce i poszłam tak do sklepu na dole :O Dopiero po wyjściu z niego poczułam, że coś jest nie tak i ściągnęłam wałek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma kiedyś w nowym biurowcu rano wychodząc na zewnątrz do kafeterii nie zauważyła całych szklanych drzwi bo wyglądały jakby ich nie było i tak o nie grzmotnęła, że rozcięła łuk brwiowy. Na szczęście na terenie pracy jest LuxMed i pracownicy są w nim ubezpieczeni więc jej szybko udzielono pomocy. Po tym wypadku na drzwiach umieszczono takie pół matowe przezroczyste nalepki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamiast do swojej kawy nalałam mleka do herbaty córki-była z miodem i cytryną/duuuużą ilością cytryny...ścięło sie troche. Papier po wytarciu nosa jak mam katar wyrzucam do kosza na pranie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:19 Co ci się ścięło? Ja piję mleko z miodem i sokiem z cytryny i nic się nie ścina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gooofno mi się ścięło. Napisałam wyraźnie, że dodałam duzooo soku z cytryny do herbaty w efekcie wlewając mleko się ścięło. Żaden news. Srednio orientujący się człowiek wie, ze sok z cytryny ścina białko kurze, rybe, mleko etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Goofno"? To jakiś gimnazjalny slang? Piję właśnie samo mleko z sokiem z całej dużej cytryny i nic nie jest "ścięte". W realu też jesteś taka niepoważna. Nie umiesz w bardziej wysublimowany wymieniać poglądów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To lepiej sprawdź ile mleka jest w twoim mleku, bo powinno się ściąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ktoś pisze, że mu się ścięło mleko przy wlewaniu do gorącego płynu, to znaczy, że mu się ścięło i nie ma w tym żadnej filozofii? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:45 Potrafię, ale ton Twojej kipiącej wątpliwościami wypowiedzi zmusił mnie do podjęcia radykalnych kroków. Piszę, że się ścina to się ścina. Ot i cała historyja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Na studiach, dopiero drugi zjazd, też po melanżu, weszłam na salę i przesiedziałam pół wykładów, mimo kompletnego zaćmienia umysłowego, coś mocno mi nie pasowało w ich treści, bo co do ludzi to dopiero ich zaczęłam rozpoznawać po roku. " Hahaha To ja od czarnego cudzego płaszcza płaszcza włożonego w sylwestra na domówce w obcym domu. Na drugi dzień płaszcz trzeba była zwrócić innemu gościowi imprezy i odbyła się wtedy dyskusja na mój temat. Przyjechałam ja z moim wówczas chłopakiem do lokatorki mieszkania która skomentowała zdarzenie: "Faktycznie a ja się tak na ciebie patrzyłam jak wychodziłaś", a mój chłopak żartował co sobie mogła myśleć: "Biedna Sylwia nie potrafi się ubrać". Faktycznie fason tego płaszcza wyglądał tragicznie do reszty, dobrze że chociaż była noc i ciemno jak wychodziliśmy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się zdarzyły tylko 1 drobiazg. Do ekspresu (zwykłego, przelewowego) nie wlałam wody. Zorientowałam sie po kilku minutach i wtedy wlałam wodę. Ekspres był już rozgrzany, więc buchnęła z niego para wprost do filtra z kawą, która rozprysnęła się na wszystkie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×