Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alinka323

zostawiłybyście dziecko z babcią która

Polecane posty

Gość alinka323

mu na wszystko pozwala ?nie ma żadnych ograniczeń:( co chce to jej daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw babcia musiałaby się nauczyć zasad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam taka babcie. Dla mojego dziecka to juz prababcia, ale jeszcze sie dobrze trzyma. Bez problemu moglaby zajac sie dzieckiem na 2-3 godziny, tym bardziej, ze mam 4-latka. Nie twierdze, ze dzien w dzien, ale np. gdy jedziemy po zakupy wieksze. Niestety, babcia choc przepada za moim synem, doslownie na wszystko mu pozwala. Nawet smiala sie, gdy maly nie dawal mi sie ubrac, pokazywal jezyk (ale jak jej przywalil czyms w glowe, nie pamietam juz czym, to obraza majestatu byla, jakos jej sie nie chcialo smiac). Dawala mu ciagle slodycze. NIC u niej praktycznie nie jadl, oprocz drozdzowek, babeczek, lizakow i kubusiow.,. W koncu powiedzialam, ze nie bede przychodzic z nim nawet na chwile, bo dziecko u niej zamienia sie w szatana. To powiedziala, ze ''ale mi to laska''. No i nie chodze juz kilka ladnych dni do niej, ograniczylam kontakty z nia do 1 w tygodniu, wiec dzis juz dzwonila, ze tak jej sie przykrzy bez wnusia, zebym przyjechala, itd. Syn akurat jest chory, wiec odmowilam. To stwierdzila, ze ona przyjdzie w odwiedziny, bo juz jej sie przykrzy... Ciezko z takimi nierozumnymi osobami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze raz ja. Pisalam, ze ciezko z takimi nierozumnymi osobami, bo swoim zachowaniem (troche po zlosliwosci, troche z przekory) utrudniaja tak naprawde zycie wszystkim. Przede wszystkim sobie utrudnila, bo teraz rzadziej widzi prawnuka, a go uwielbia (niestety nie moge pozwolic, by mi dzieciaka calkowicie rozbestwila, bo ona bedzie kochana babunia, a ja bede miala w domu prze....ne, juz mam) oraz nam takze, bo nie mamy z kim chocby na chwile dziecka zostawic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowa jest taka. Ogolnie to zlota kobieta, ale niestety dla wnuka regul nie ma zadnych. Daje mu wszystko, slodycze, a nawet mleko ( a ma alergie czego ona do wiadomosci nie przyjmuje bo to wymysly wspolczesne wg niej), sadza przed tv i oglada bajki. Ogolnie jak tam jestesmy to w moje dziecko wstepuje szatan, bo wie ze na wszystko sobie moze pozwolic i babcia jeszcze po glowie poglaszcze. Zostawic bym zostawila, ale max na kilka godz, gdybym byla zmuszona. Codziennie napewno nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tam, przesadzacie☺ Babcie są od tego żeby rozpieszczac a rodzice od tego żeby wychowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alinka 323
tu autorka ,właśnie ja mam takie sytuacje jak opisujecie, ale wczoraj to wyszłam od niej roztrzęsiona, bo pozwoliła mojej córce (4 latka) stać przy kuchence na krześle i zaglądać do garnka w którym smażyły się faworki w gorącym oleju.. innym razem pozwoliła jej kroić nożem .. na moje oburzenia odpowiada "bo ona chciała" przecież nic się nie stało panikujesz.. Nie wiem już jak z nią postępować,chodzi o moją teściową. Ogólnie jest " złotą " kobietą, mieszkamy bardzo blisko siebie .Nie chce się z nią kłócić ale jak postępować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice właśnie tacy sa. Izusia nie musi sprzątać, bo jest mała (3,5 choć w domu sprząta zabawki po sobie) Nie chce jeść obiadku, to nic. Zje budyniek lub batonika. Na szczęście mieszkamy daleko od dziadków. Mała jeździ raz na dwa/trzy miesiące na kilka dni. Wraca szatan. Jednak szybko przywołuje ja do porządku. Jej wymówka,bo babcia mi pozwoliła. Dokładnie tak. Jesteś w domu z mamą i z tatą. Nie z babcią. Więc tak nie wolno. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alinka 323 wiele bym dała, żeby moje dziecko miało właśnie taką babcię. Moja mama nie żyje, a teściowa ma wnuczkę gdzieś, nawet o jej urodzinach i w święta o niej nie nie pamięta. Ja też miałam 4 lata jak robiłam z babcią faworki, mogłam nawet je wrzucać do garnka, to były cudowne chwile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zostawilabym, bo jesli babcia pozwala na wszystko, to rowniedobrze moglabym zostawic dziecko samo w domu bo w razie czego sasiedzi wezwa straz pozarna. Raz zostawilam corke z tesciowa zostawilam corke w pokoju na 15 min. Skonczylo sie wielkim guzem i wiecej jej dziecka nie zostawie. Z moja mama jest inaczej, troche rozpiescza ale w granicach rozsadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, babcia ma prawo rozpieszczac. Tylko ze moj syn wracajac od babci narzeka na bol brzucha. Dlaczego ? Bo babcia dala danonka i mleczko slodkie do picia. Bo wg niej alergia to wymysl moj , bo kiedys tego nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:42 przesadzamy? Ti ja z 12:21 i 12:26, moze i nieraz sie przesadza, ale moja babcia nie dosc,ze wnuka rozpieszcza, to jeszcze glosno przy nim mowi, jaka to ze mnie ZLA matka. Oto sytuacje doslownie sprzed godziny, bo jestem bo babcinej wizycie: przyszla i od razu wyciaga z teorebki slodkosci (mowilam moze z ''tysiunc pincset razy'' , ze malemu ograniczylismy slodycze, ze tylko w niedziele moze). Spojrzala na mnie, jak na wariata i dala mu kubusia ze slowami" no pic mu nie dasz? Zaraz chciala dac cos jeszcze, ale sie stanowczo sprzeciwilam. Babunia przy moim synu|: ale NIEDOBRA matka. Wnusio nie bedzie mnie kochal... Ja na to: to dziwne masz pojecie milosci, za slodycze sie nie kocha. A ona: dzieci kochaja wlasnie za slodycze... No i gadaj tu z taka. Potem zrobilam dziecku kanapke, postawilam przed nim, a ona: ooo, Czarus byl glodny, tyle zjadl, jesc dziecku NIE DALI... Na koniec wizyty, gdy juz sie ubrala, wyjela z torebki czekoladowe jajko i dala dziecku. No szlag mnie trafil. Jajko zabralam, powiedzialam, ze wyraznie mowilam, ze w niedziele i po raz chyba osiemsetny nie bede powtarzac, bo mi sie juz znudzilo... Tylko mnie z rownowagi wyprowadzila ta swoja wizyta. Syn jest chory, ma chore gardlo i katar. Gdy sie dowiedziala, to zarzucila mi, ze to dlatego, ze jak ostatnio byl u niej maly z mezem, to nie mial rajstop zalozonych. No k***ica mnie wziela... Maz z dzieckiem wybrali sie na piechote, na spacer i przy okazji do niej wstapili. Zakladalam wtedy mu rajstopy i skarpety, bo jak chodzi maly do babci na piechote to zawsze tak robie. No ale babunia potrafila isc w zaparte, ze na pewno MIAL gole nogi. A nie mial, bo akurat dobrze pamietam, co mu ubieralam. Jeszcze maz przyznal mi racje, bo ubieralam go przy nim. No jasny szlag mnie trafia. Babci zawsze najmadrzejsza, a ja to goowno a nie matka...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze jakies rady, co powiedziec takiej ''babci''? Bo juz i ograniczenie kontaktow nie dziala i to, ze wykrzyczalam jej, ze z siebie probuje zrobic cudowna, a mi dziecko buntuje i robi ze mnie glupia gowniare, ktora nie wie, jak zajmowac sie dzieckiem... Ona ciagle mi wytyka, ze jestem zla matka, bo mu nie pozwalam slodyczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu wyżej, ja na pewno z taką babcią, jak twoja dziecka bym nie zostawiła. Widać, że babka nie szanuje CIę jako matki, podważa twój autorytet.Chyba tylko całkowite urwanie kontaktów mogłoby pomóc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi sie wydaje ze problem polega na tyl ze wy sobie nie pozwalacie byc nawzajem tym kim jestescie. Tzn tak jak juz ktos pisal, babcie sa od rozpiszczania ( ale nie powinny podwazac autorytetu matki) tak samo jak matkajest od wychowywania i powinna pozwolic babci rozpieszczac dzieci i odstepowania od zasad ktore panuja w domu jesli chodzi o slodycze itd. Ja sie tak wychowalam, rodzice byli dosyc surowi i dyscyplina ale jak jechalisly do dziadkow na wsi w weekznd to byl azyl, wdrapywanie sie na drzewa, jedzenie brudnych owocow prosto z trawy i wracanie do domu w blocie doslownie od stop do glow i dziadek z babcia w zyciu nie daliby na mnie krzyknac. Wiedzialam co jest w Domu jak i u dziadkow, dzisiaj kocham jednych i drugich z calego serca i jakos nic mi sie nie stalo od porozbijanych kolan, guzow, nie niedzielnych slodyczy czy pieczenia paczkow z babcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby moja babcia piekla paczki z moim dzieckiem, to uwierz, ze nie mialabym nic przeciwko. Problem w tym, ze ona zamiast paczkow woli dac mu cala miske lizakow. TAK- CALA miske. Nie wystarczy jeden lizak, to musza byc kilogramy. A jak cos powiem, to jest odpowiedz- no przeciez wszystkich nie zje... No nie zje, bo by musial rzygac i jesc, rzygac i jesc, ale sprobuj my tylko zabrac ta miske... Piszesz, zeby pozwalac dziecku lamac zasady w babci domu... A co, jesli babcia u Ciebie w domu lamie zasady? Jesli ty nie pojedziesz z dzieckiem, to przyjdzie ona i daje mu cukierki, czy co tam ma w tej swojej magicznej torebce. Co wtedy, gdy zarzuca Ci, ze to na pewno przez ciebie choruje, bo mu nie dajesz rajstop, a mial zalozone na 200%? I jeszcze ci powie, ze ona WIDZIALA. Aha, jeszcze sugeruje, ze dziecko jest nerwowe, ze ma nerwy u nas w domu. Tak, jakbysmy mu krzywde robili. Jej sie wydaje, ze my tu go maltretujemy, gdy nie pozwalamy jesc tyle slodkosci albo ogladac tv duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zostawiłabym, pod warunkiem, że babcia pozwala na rzeczy rozsądne, chociaż przez nas nie akceptowane w codziennym życiu. Babcia ma prawo rozpieszczą wnuka, ale w pewnych granicach.nic się nie stanie. te granice powinniśmy jasno określić. Kawałek ciasta, słodki kompot, kotlet wieprzowy ? a dlaczego nie? W domu dziecko tego nie jada, ale u babci wolno. Mam wspaniałą teściową, ale od czasu do czasu ponosi ją werwa i wymyśla różna zabawy, potrawy, wygłupy. Dzieci ją uwielbiają, my nie interweniujemy, bo to przecież nic złego. Jednego jesteśmy pewni,babcia respektuje wszelkie zalecenia lekarskie, nigdy nie poda wnukowi produktu, którego dziecko nie powinno spożywać. Babcia ma 7 wnuków, 4 wnucząt w zbliżonym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to idolko babcia to dziecko urodziła, kolejna królica, urodziła i niech babcia bawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezpośrednia
Ja swojej bym lep ukrecila zwłaszcza teściowej... beznadziejna baba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do Bezpośrednia dziś -wynika z tego, że masz mądrą teściową, która sobie nie pozwoliła aby byle szmata nią rządziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×