Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Cesarka na życzenie w prywatnej klinice

Polecane posty

Gość gość

Moje drogie. Chciałabym mieć dzieci, jednak mam potworną tokofobię. Wiem, że każda boi się porodu, bo to normalne, ale ja mam na tym punkcie fioła. Już jak teraz myślę, że miałabym urodzić normalnie nie potrafię się na niczym skupić, denerwuje się. Wiem, że ktoś może tego jie zrozumieć. Ja jestem osobą bardzo nieodporną na ból. Mój dentysta już się mnie nawet nie pyta, czy chce znieczulenie, tylko je ładuje bo inaczej skaczę mu na fotelu, a nie mam bardzo dużych problemów z zębami! Tak więc dla dobra dziecka nie mogłabym rodzic naturalnie. Byłabym się, że podduszę dziecko, gdyż ja pod wpływem silnego stresu nie funkcjonuje poprawnie. Dlatego cesarka w moim przypadku jest jedynym wyjściem. Wiem, że cesarka to poważna operacja, ale ja jestem w stanie poddać się 10 operacjom niż raz rodzić naturalnie. Dzisiaj medycyna jest na tyle rozwinięta, że uważam, iż cc może być nierzadko bezpieczniejsze od sn. Skierowania raczej nie dostanę. Co prawda jestem osobą drobnej budowy: ważę 52- 53 kg przy wzroście 1.66- 1.67, na prawdę żebra ki widać i jeśli chodzi o posturę to jestem nie gorsza od większości tych modelek- chudzielców. Wiem że w niektórych przypadkach jest to wskazaniem do cesarka, ale na moje szczęście pewnie się nie będę kwalifikować. Więc zostaje tylko prywatna klinika. Otóż wolę wybrać jakąś dobrą klinikę, nawet w innym województwie i ewentualnie tydzień lub dwa przed terminem pocieszkać w hotelu w tym mieście. Tylko co by się stało gdybym zaczęła na przykład wcześniej rodzić? Przykładowo kilka dni przed terminem. Wtedy szybko mam jechać do tej kliniki prywatnej? Oni zrobią to cc? Proszę o zrozumienie i nie piszcie, że poród jest do przeżycia. Dla kogoś kto ma tokofobię nie jest do przeżycia. To tak jakby komuś z fobią na pająki powiedzieć "wejdź do pomieszczenia z pająkami to nic takiego" Miał tu ktoś cesarkę w prywatnej klinice? Jak wrażenia? Powiedzcie mi, czy oriernujecie się (tu pytam z ciekawości) w jakich państwach można sobie wybrać sposób rodzenia? Słyszałam że w Anglii chyba można wybrać czy chce się cc czy sn A np w krajach takich jak Hiszpania? To pytanie już jest dodatkowo, nie musicie znać na nie odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj autorko, rozumiem Cię doskonale, u mnie też super fobia przed porodem taka od 14 roku życia, potwornie przeżywałam myśli o ciąży i miałam chwile, że myślałam że może lepiej jakbym była bezpłodna:O a teraz śpi w bujaczku moja 7 miesięczna córeczka:) miałam cc na życzenie w prywatnej klinice, urodziłam w 37 tygodniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej co prawda nie miałam cesarki póki co.jestem w 10 tc.kiedyś jak jeszcze nie byłam w ciazy lekarz powiedział mi że powinnam kiedyś jak zajde w ciążę mieć cesarke bo mam astygmatyzm zmetnirnie ciala szklisteho i ogólnie to mogę nawet po takim wysiłku stracić wzrok.później inny stwierdził że to raczej nie ma wpływu i teraz już sama nie wiem.dziś chce i ti wieczorem zapytać na wizycie.ponadto komplikacje mi się pojawiły mam krwiaka itd poki co monitorować mam sytuację ale możliwe że cesarke będzie ogólnie w moim przypadku lepsza.co do prywatnych klinik nie wiem ,tzn moje koleżanka co prawda musiała mieć cesarke bo dziecko było źle ułożone i poszła do prywatnej w łodzi ale zrobili jej ti normalnie na nfz.to jest tsk ze ja wxieli kilka dni przed datą porodu ale wiadomo często bardzo chodziła go lekarza pod koniec ciazy i jslby się okazało że coś się tam dzieje wzięli by ja do szpitala szybciej.ona była w salve Medica w łodzi i jest bardzo zadowolona.zresztą ja tam byłam z innymi kłopotami na biopsji piersi i w ogole chodzę tam prywatnie i jest naprawdę fachową pomoc. A co do twoich obaw wiem że każdy jest inny i nikt nie siedzi w czyjejś skórze ale ja miałam traumę jakąś jeszcze przed tym jak w ciazy byłam.ja nawet nie mogłam sobie wyobrazić ze coś się we mnie zmieniac ma w ciele jak będę w ciazy.przerażona byłam.plakalam sluchajcue nawet jak krew mi pobierali.jak mialam biopsje piersi to beczalam jak dzuecko.sama myzl ze oni mi vos robia to byl powod fo placzu.wstud die przyzbac ale u ginrkokoga bylam dopieto jsk mialam 20 pare lat pierwszy raz.tak panicznie sie balam. Aż bardzo chciałam mieć dziecko to był impuls po milku miechscb sie udalo. Nawet podczas gdy maluch się zagniezdzal ja akurat miałam wycicaneho wlokniaka z piersi na znieczuleniu miejscowym.wtedy jeszcze nie wiedziałam że jestem w ciazy ale zdziwiło mnie ze nagle przestałam się bać...ze przestało mnie to przerażać.a teraz ...zdrowie dzidka jest najważniejsze .musze robic ciagle badania chodzic po lejarzach.i jak będę rodzić naturalnie...to będę i już. Wszystko siedzi w psychice i jak będziesz w ciazy może Ci się zupełnie odmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ważne czy masz bezproblemową ciążę, bo prywatne kliniki umywają ręce od trudniejszych przypadków. Gdyby się okazało, że masz cukrzycę ciążową to o prywatnej klinice zapomnij. Wszystko ładnie pięknie dopóki z tobą i dzieckiem jest ok, ale jak pojawiają się komplikacje to lądujesz na nfz, bo prywatne kliniki, nastawione na zysk często nie mają sprzętu i personelu do trudnych przypadków. Zabezpieczają się umowami z pacjentką na wszelkie sposoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tokofobie dostałam bez problemu skierowanie na cc w panstwowym szpitau w wawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 2017.03.02 a można spytać gdzie miałaś to cc i czy polecasz to miejsce? Bettyzgr 2017.03.02 slave media? Super dzięki :) życzę szybkiego powrotu do zdrowia gość 2017.03.02 właśnie wiem zdaje sobie z tego sprawę dlatego boję się jeszcze bardziej gość 2017.03.02 a można spytać gdzie dostałaś to skierowanie? Od ginekologa czy psychologa? Bo słyszałam opinię, że oni niechętnie wypisują skierowania na tokofobię i że bardzo trudne takie dostać. Gdzie byłaś i jak to załatwiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jakiego jesteś województwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli masz rzeczywiście tokofobię, to dostaniesz zaświadczenie od psychiatry, bo on jest lekarzem. Psycholog nie jest lekarzem i nie ma wiedzy medycznej, więc w takiej sytuacji moim zdaniem może jedynie współpracować z psychiatrą a nie działać na własną rękę. Może są problemy z takim zaświadczeniem, bo większość kobiet, które twierdzą, że mają tokofobię, tak w rzeczywistości jej nie mają a po prostu bardzo boją się porodu. Strach, nawet bardzo silny, jest w tej sytuacji normalny. Myślę, że nie chodzi tylko o ból, ale również jest to taki atawizm w naszej psychice, gdyż przez całe tysiąclecia poród był dla kobiety sytuacją realnego zagrożenia życia jej i jej potomstwa. Silny strach nie ma wiele wspólnego z prawdziwą fobią. To jakby porównywać kontrolowany płomień z palnika do wybuchu butli gazowej. Teraz coś ode mnie. Ja miałam świra na punkcie porodu odkąd zaczęłam miesiączkować. Przy każdej miesiączce już jako nastolatka miałam myśli, że gdy kiedyś będę w ciąży, to czeka mnie poród. Ta myśl mnie przerażała. Podobnie jak Ty jestem osobą, której dentysta już nie pyta o znieczulenie tylko od razu wali porządną dawkę nawet mając do zrobienia maleńką dziurkę, bo wie, że inaczej nic ze mną nie zrobi. Zawsze byłam wrażliwa na ból. Przy okresie potrafiłam zwymiotować z bólu. Ale zawsze bardzo chciałam mieć dzieci. Na etapie planowania potomstwa byłam już zastrachana, że jak zajdę w ciążę, to przecie już mnie nie minie rodzenie. W końcu uznałam, że lepiej mieć to za sobą i zaszłam w ciążę po pierwszym cyklu starań. Trochę mnie to przeraziło, bo myślała, że starania będą trwały z pół roku i jakoś przywyknę do tych natrętnych myśli i pogodzę się z tym, że taki los kobiety. Podczas całej ciąży nie było dnia, a może nawet godziny, żebym nie myślała o porodzie. Oczywiście miałam już obcykane, gdzie są w Polsce kliniki prywatne, w których interesowałaby mnie cesarka na życzenie, a jakże. Ostatecznie wybrałam szpital, gdzie można rodzić i na NFZ, i prywatnie oddalony jakieś 150km o mojego domu. Tam pracował lekarz, który jest naszym przyjacielem i dobrym specjalistą i powiedział, że jak zechcę, to w każdym momencie mogę go poprosić o cesarkę i nie ma problemu a jeśli się zdecyduję naturalnie, to w tym szpitalu każdej kobiecie dają zzo na życzenie bez żadnej łaski. Aby mieć pewność, że zdążę do szpitala, zamieszkałam w hotelu już miesiąc przed terminem (mały urodził się kilka dni po terminie, więc spędziłam tam trochę czasu i wydałam kilka tysięcy). W końcu nadszedł TEN dzień i poczułam, że to TE skurcze. Jasne, że byłą wystraszona, tym co mnie czeka, ale o dziwo już w szpitalu ogarnął mnie jakiś taki spokój. Mimo że zdecydowałam się rodzić na NFZ a mój lekarz akurat był w innym szpitalu i miał dopiero dojechać za jakieś 2 godziny, to obecny na miejscu personel był bardzo miły i pomocny. Zawsze myślałam, że mam bardzo niski próg bólu a okazało się, że skurcze odczuwam bardziej jako dyskomfort i chwilowy niezbyt silny ból. Nie było żadnego szaleństwa z bólu i innych tego typu historii, których się nasłuchałam i naczytałam. Kiedy przy badaniu położna powiedziała, że już mam 8cm, to powiedziałam, że pewnie żartuje, bo powinnam mieć wcześniej kryzys siódmego centymetra a czuję się świetnie. Do 9cm rozwarcia, które szło szybciutko i z niewielkim bólem, żartowałam z mężem i położną. Cały czas chodziłam, siadałam tylko do badań. Mimo że byłam nastawiona bezwzględnie na zzo, że od razu biorę, to w końcu nawet o nim nie pomyślałam, bo nie potrzebowałam. Ostatecznie tuż przed parciem miałam szybką cesarkę z nagłych wskazań, ale gdyby nie komplikacje, to urodziłabym malucha naturalnie po paru minutach. Szczerze mówiąc, to mogłabym rodzić tak codziennie. Dla mnie o wiele gorszy był połóg i ból brzucha po operacji, który był bardzo silny przez pierwsze 2 tygodnie a silny przez miesiąc, natomiast odczuwalny i sprawiający spory dyskomfort przez ponad 2 miesiące. Zanim całkowicie minął to trwało to kilka miesięcy. A zaznaczam, że rana goiła się ładnie, bez komplikacji i ślimaczenia. Przez te pierwsze dni każde kichnięcie czy nawet śmeich to byłą katorga. O wstaniu z łóżka z pozycji leżącej nawet nie mówię, bo czasem wstawałam przez kilka minut, zanim udało mi się zejść z łóżka, bo musiałam robić jakieś mikroruchy, żeby ból był do zniesienia. Oczywiście to tylko moja sytuacja. Pewnie jest wiele kobiet, które dochodzą po cesarce szybciej do siebie i po kilku dniach już nie pamiętają, że miały operację. Ja jestem wrażliwa na taki ból i cierpiałam bardzo mimo leków. Wiele kobiet za to sam poród znosi gorzej. To, jak będzie u Ciebie, jest niemożliwe do przewidzenia. Ja bym Ci radziła znaleźć szpital, w którym będzie przede wszystkim bez problemu dostępne zzo i spróbować naturalnie a w razie problemów czy bólu, którego nie jesteś w stanie znieść (czasem zzo nie likwiduje bólu całkowicie), to abyś mogła poprosić o cc w trakcie. W razie wskazań (które mogą się pojawić jeszcze w ciąży lub na dowolnym etapie porodu) sami Ci zrobią cc, ale oczywiście będziesz musiała wyrazić zgodę, jak na każdą operację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość h
Doskonałe Cię rozumiem!!! Miałam tak samo, nie wyobrażam sobie porodu sn. Bałam się do tego stopnia, że zanim zaczęliśmy starania o dziecko pojechałam do prywatnej kliniki gdzie robią gg na życzenie wypytać lekarza co i jak. Podobnie jak Ciebie nurtowało mnie pyt. co jeśli nagle zacznę rodzić? Lekarz zapewnił mnie, że poród nie trwa nigdy parę minut i że na pewno zdążę dojechać (do kliniki mam 60km), że operacja będzie dla nich - dla lekarzy trudniejsza jeśli już by się coś zaczęło, Ale nie niemożliwa i zapewnił mnie, że jeśli klinika będzie nadal istniała to zrobią mi cc na życzenie. To było dla mnie zielone światło do rozpoczęcia starań i dziś jestem mamą 2och chłopaków, jestem po 2och cc. Pierwszą miałam wklinice eskulap w Bielsku i jestem b zadowolona, po 5h od operacji wstałam i od razu mogłam zajmować się dzieckiem. Super opieka i szczerze polecam to miejsce. Drugą cesarkę miałam w państwowym szpitalu bo miałam wskazanie (którym była nomen omen pierwsza cesarka) i tu już nie było tak różowo, przez 12h miałam leżeć plackiem, a o pionizacji miał zadecydować lekarz na obchodzie. A że urodziłam o 9.30 rano to na obchód musiałam poczekać do następnego dnia i w rezultacie wstałam po 25h co było masakrą! !!! I przez co dluzej do siebie dochodziłam....przez kilka dni ból przy wstawaniu dawał się we znaki, ale z kazdym dni było coraz lepiwj i po 2 tyg. już zapomniałam, że miałam cesarkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×