Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

syn skarży się ze kolega z klasy go bije popycha a pani....

Polecane posty

Gość gość

Syn wrócił dziś ze szkoły ze łzami w oczach i mówi że kolega podszedł do niego na przerwie i uderzył w twarz gdy syn poszedł się po skarżyć pani ta zaczęła pytać dwójkę chłopców którzy też tam byli ,ci powiedzieli ze to nie prawda.Pani uznala ze skoro syna słowo jest przeciw trzem chłopcom to oni mówią prawdę. ......wkurzył am się strasznie w poniedziałek idę na rozmowę. Czy waszym zdaniem nauczycielka dobrze rozwiązała ten problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby tak .....ale syn nie należy fado beksow a się poplakal i poszedł do pani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz postaw się na miejscu pani i pomysl jak ty byś rozwiązała taka sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno porozmawialabym z pania żeby bardziej zwracała uwagę ....ale generalnie ciężko coś udowodnić gdy nikt tego nie potwierdził .Moja rada - na przyszłość niech syn oda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koleżanka miała podobną sytuację, wszyscy się wypierali ze jej corkę jakiś dzieciak kopnął w głowę, że niby niechcący, nawet nauczyciele, poszła do kuratorium, przejrzeli monitoring i okazało się ze corka mowiła prawdę a dyrektorka z nauczycielami dostali za swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:04 nie wiadomo czy nie dostał słusznie? ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety nie na monitoringu a syn juz wcześniej się opowiadał ze chłopak popycha i bije innych.. ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ale jak to słusznie, jeden drugiego ma nie bić i tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to trzeba porozmawiać z chłopcami których bił o zgłosić pani. Ona póki co nie chciała naskakiwać na tamtego chłopca a wiadomo ze najpierw chce się przepytać świadków zdarzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może najwyższy czas zapisać syna na Kick Boxing i siłownie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś dokładnie, będzie pewniejszy siebie i nikt go nie ruszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak akurat się składa że ten który syna uderzył chodzi na karate.....niestety kurs jest od 8 lat syn skończy w październiku. Syn juz wcześniej opowiadał ze pani zwróciła tamtemu uwagę ze chyba go trzeba bedzie wypisać bo ćwiczy na kolegach z klasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Póki co powiedz synowi ze ma się nie dać. ....najgorsze co może być to dać się zastraszyć. I ma ci mówić o każdej takiej czy innej sytuacji a ty z każdą do pani jak będziesz jej suszyć głowę bardziej się przylozy do wyjaśnienia sytuacji nie pomoże ? Do dyrektora ....to że dzieci nie potwierdziły słów twojego syna nie znaczy ze tak nie było często kłamią bo tego kolegę bardziej lubią imponuje im albo po prostu się go boja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podejdź do łobuza tak,żeby cie nikt nie słyszał i z wściekłym wzrokiem powiedz,że jak jeszcze raz uderzy twojego syna to twój mąż powiedział,że wywiezie go do lasu i puści nago. W razie czego oczywiście nic nie mówiłaś.Postaw sie na miejscu innych komu uwierzą tobie czy gówniarzowi?Dowodów twoich słów nie będzie a mały zbój da twojemu dziecku spokój.tego możesz być pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnia wypowiedź niezła. Myślę że pogadaj z wychowawca jeśli były już takie epizody to pani powinna też to wziąć pod uwagę .Jak ktoś pisał to ze koledzy tego nie potwierdzili w ogóle nie znaczy ze tak nie było. Pracowałam trochę z dziećmi i nie wyobrażasz sobie jak takie dzieciaki są przepiękne. ....ma przemyślane ze chce uderzyć i robi to wtedy gdy nie na nauczyciela i osób ktore powiedzą prawdę. ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnia wypowiedź niezła. Myślę że pogadaj z wychowawca jeśli były już takie epizody to pani powinna też to wziąć pod uwagę .Jak ktoś pisał to ze koledzy tego nie potwierdzili w ogóle nie znaczy ze tak nie było. Pracowałam trochę z dziećmi i nie wyobrażasz sobie jak takie dzieciaki są przebiegle ....ma przemyślane ze chce uderzyć i robi to wtedy gdy nie na nauczyciela i osób ktore powiedzą prawdę. ......czyli gdy jest otoczony kolegami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnia wypowiedź niezła. Myślę że pogadaj z wychowawca jeśli były już takie epizody to pani powinna też to wziąć pod uwagę .Jak ktoś pisał to ze koledzy tego nie potwierdzili w ogóle nie znaczy ze tak nie było. Pracowałam trochę z dziećmi i nie wyobrażasz sobie jak takie dzieciaki są przebiegle ....ma przemyślane ze chce uderzyć i robi to wtedy gdy nie na nauczyciela i osób ktore powiedzą prawdę. ......czyli gdy jest otoczony kolegami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze mna bylo podobnie jak chodzilem do szkoly.calkowita ignorancja i robienie ze mnie glupka.ale to sie zmienilo gdy oddalem.ale oddalem w taki sposob ze kolega z klasy wyladowal na pogotowiu i szycie glowy w 3 miejscach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie jak bylek gnebiony w szkole tez nikt nie pomagal.wiec przesladowce pobilem metalowym pretem.karetka.pogotowie.szycie glowy.juz nigdy nikt na mnie reki nie podniosl :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnia wypowiedź niezła. Myślę że pogadaj z wychowawca jeśli były już takie epizody to pani powinna też to wziąć pod uwagę .Jak ktoś pisał to ze koledzy tego nie potwierdzili w ogóle nie znaczy ze tak nie było. Pracowałam trochę z dziećmi i nie wyobrażasz sobie jak takie dzieciaki są przebiegle ....ma przemyślane ze chce uderzyć i robi to wtedy gdy nie na nauczyciela i osób ktore powiedzą prawdę. ......czyli gdy jest otoczony kolegami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Radzę, aby załatwić sprawę oficjalnie. Najpierw porozmawiać z rodzicami innych dzieci czy też się skarżą na tego chłopca, jeśli tak nauczycielka i pedagogów. Coś jest na rzeczy, może dzieci się go boją i nie chcą potwierdzić słów syna. Jeśli raz go uderzył będzie to robił w przyszłości, jeśli zobaczy brak reakcji ze strony dorosłych poczuje się bezkarny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:11 z ciekawości rodzice gówniarza robili wtedy problemy ? bo nie wierze że nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" może dzieci się go boją i nie chcą potwierdzić słów syna. " No pewnie że tak albo są podobni do tamtego i trzymają sie w grupce. Trzeba to podkreślić nauczycielce albo i komuś wyżej, a swoją drogą nauczyciele też są dobrzy ściemniacze, często nie wiedzą nie potrafią rozwiązać jakiegoś problemu to lepiej im chwycić sie byle czego aby temat odsunąć na bok i sie nim nie zajmować. Temat nie od dziś znany. Nieraz w szkołach działy sie prawdziwe tragedie i też nauczyciele "nic nie widzieli, nic nie słyszeli"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koniecznie idź do Pani, powiedz i zapytaj jak zamierza rozwiązać problem. Syn niech przypomni o innych sytuacjach agresji, myślę ze dzieci potwierdzą jak jest i pani tez wie ze jest problem. Pani powinna to zalatwic a ty pytaj syna czy jest poprawa, jak nie to dyrektor szkoły powinien się dowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nad była podobna sytuacja, brak reakcji ze strony nauczycielki. Syn w końcu też zareagował agresywnie i od tej pory ma spokój z innym dzieciarami, ale za to według Pani to on jest ten zły. Radzę prowadzić korespondencję z nauczycielką, po której zostaje ślad, bo teraz czasy są takie, że na wszystko trzeba mieć kwity

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A swoją drogą to jest takie głupie. Jakby dorosły dorosłego uderzył to wtedy odpowiada prawnie za to, a dziecko inne dziecko może w szkole czy nawet już w w przedszkolu uderzyć i robić co chce no bo to przecież tylko dzieciak, a ofiara poszkodowana ma potem fatalne wspomnienia z dzieciństwa i odbija sie to na jego poczuciu własnej wartości na przyszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7:57 byla duza afera.jego ze szkoly wyrzucili.ale gowe mial spuchnieta we wszystkch kolorach :-D trzeba bylo pisac protokoly itd.,moj ojciec dyskutowal z jego rodzicami.oni ze mna slowa nie zamienili.ten koles udawal najwiekszego kozaka z predyspozycjami na szefa mafii a zostal sciagniety przeze mnie do poziomu kraweznika :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz interweniować a syn następnym razem niech odda bo może być jeszcze gorzej .Tacy główniarze często próbują kto sobie pozwoli na takie traktowanie i będzie tylko gorzej lepiej to zdusic w zarodku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj kuzyn mial podobne problemy- uwzial sie na niego kolega z klasy (mieli po 9 lat, 3 klasa) i zawsze go popychal i bil. Chlopak to typowa patologia, ale byl nie do ruszenia, rodzice oprocz niego mieli jeszcz chyba 9cioro dzieci, ojciec cygan matka polka. Wujek i ciotka interweniowali u dyrektorki, byla w szkole policja, baby "psycholozki" z kuratorium i w kolko to samo, zero poprawy. Psycholozki stwierdzily ze nie mozna go przeniesc do jakiejs specjalnej szkoly i trzeba sobie z nim poradzic i wrocily do kuratorium a problem pozostal. W koncu moj wujek nie wytrzymal. Poczekal na tego gowniarza, wzial go pod pache i na sile zaciagna do swojego domu (mieszka 2 min od szkoly), weszli do lazienki, tam byla wanna do polowy napelniona woda, wujek zlapal tego dzieciaka za szyje i powiedzial cos w stylu "jeszcze raz syn mi sie na ciebie poskarzy, to cie utopie w tej wannie, powiesz komus ze tu byles to tez cie utopie", plus jeszcze kilka przeklenstw, choc nigdy nie przeklina. Pomoglo ze skutkiem natychmiastowym :) Wujek ciotce przyznal sie dopiero po 2 miesiacach co zrobil, bo ona jest jedna z nauczycielek tego chlopaka i w zyciu nie pozwolilaby na takie cos. Ja nie jestem zwolenniczka zastraszania, ale czasem taki wstrzas pomaga lepiej niz godziny rozmo z psychologiem i pania dyrektor :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×