Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam dosc swojej babci

Polecane posty

Gość gość

Opisze tu dzisiejsza sytuacje, ale jest kilka, ktore mnie wkurzaja, napisze w dalszej czesci postu o nich. Dzwoni babcia do mnie, ze ciotka przywiozla z Niemiec perfumy bardzo ladne, tanio i czy bym nie chciala kupic. Powiedzialam, ze ok, bo juz mi sie skonczyly i musze jakies kupic. Ona do mnie: no ale kiedy przyjedziesz? (ciotka nie mieszka z babcia, mieszka nie daleko). Mowie, ze nie wiem. A ona : no ale jak to? Pozniej nie bedzie. Mowie do niej: no to trudno, nie bedzie to nie, teraz nie mam czasu. A babcia brnie dalej: no ale mniej wiecej to co jej powiedziec. Wkurzylam sie i powiedzialam, ze w tej chili nie pojade, bo nie mam czasu i nie rzuce wszystkiego. Bede miala chwile to podjade, a teraz nie. Babcia focha strzelila, jakbym juz musiala wsiadac w samochod i jechac. Mowi do mnie: aj tam, do ciebie to tak jakby nie dzwonic, bo i tak sie nic czlowiek nie dogada. I sie rozlaczyla. Nosz cholera. Co babcie obchodzi, czy kupie te perfumy czy nie? Ciotka sprzeda to sprzeda. Przeciez nie kaze jej trzymac dla mnie. Swiat sie nie zawali. Tylko ze ona taka jest. Ma np 2 butle na gaz. Zawsze jej ten gaz przywoze. Ona lubi miec na zapas, ale potafi dzwonic, zebym jej druga butle napelnila, bo ona chce miec na zapas. Pytam, czy pierwsza sie jej juz skonczyla, a ona ze nie, ale chce miec obie pelne. Powiem, ze przyjade jutro, to znowu sie obrazi, bo dlaczego nie dzisiaj? Mam jechac, jkiedy ona mi powie. Niewazne, ze mam swoja rodzine. Rzucic wszystko i jechac. Wiem, ze czuje sie samotna, czesto do niej jezdze, ale ona potrafi codziennie dzwonic i pytac czy dzis przyjade. Mam juz dosc tego. Nie mieszkam daleko, ale przeciez nie moge codziennie tam byc. Jak wie, ze nie przyjade sama z siebie, to dzwoni niby w jakiejs sprawie, a to, ze sasiadka jajek przyniosla i zebym po nie przyjechala, a to ze jej sie gaz skonczyl... Gdy mowie, ze kiedy tam przyjade, to drazy i pyta, kiedy. Juz mam dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale masz dziewczyno problemy. Babcia jest stara to i troche upierdliwa. Tez kiedyś taka będziesz albo i gorsza. Ciesz się ze jeszcze masz babcie i ja szanuj. A nie zakładasz tematy o takich p*****lach na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty małpo nie masz większych problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z tego, ze babcia jest starsza? Ja to rozumiem, dlatego tam jezdze. Babcia ma 70 lat, wiec to nie jest babulenka w chusteczce na glowie. Od kiedy pamietam to byla niezla manipulatorka i kombinatorka. Tylko zaczelam to zauwazac dopiero wtedy, gdy doroslam i mam swoja rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mało spostrzegawcza jesteś, ja wiedziałam że moja to manipulator jak miałam jakieś 11 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już się odezwały hejterki. Matko, czy Was musi być pełno w każdym temacie? Autorko, musisz babci stanowczo tłumaczyć, że nie możesz być na każde wezwanie. Ja wiem, jak taka starsza osoba potrafi być upieerdliwa. Owszem, szacunek musi być, ale te wszystkie, które tu napiszą, że babcia to osoba starsza i należy na wszystko oko przymykać, nie będą miały racji, bo zostały wychowane w przeświadczeniu, gdzie wpajano młodym ludziom, że mają wszystko znosić, jeśli chodzi o osoby starsze. A właśnie one takie upierdliwe są, bo im od wieków młodzi pozwalali na bcie upierdliwymi. Wszystko zgania się na wiek. Jeśli babcia nie ma demencji ani innej starczej choroby, to nic nie usprawiedliwia jej upierdliwości. To jest właśnie efekt tego, że stare osoby nie mają swego życia. Całe życie podporządkują dzieciom, a potem oczekują, że każdy będzie wszystko rzucał i biegł do babuleńki, bo ona taka samotna. A one wiedzą, że młodzi nic nie powiedzą, wykorzystują swój wiek i wpajany młodym szacunek,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cos w tym jest gosciu powyzej, bo ja mam wujka 72 lata, straszny hipochondryk, wieczna maruda. kazdemu tlumaczy, jak to go wszytsko boli, jak mu duszno, nawet herbaty sobie sam nie zrobi, powaznie, jego zona ma juz go serdecznie dosc. Ale ma corke, ktora mieszka po drugiej stronie drogi i jej tam nie namarudzi, bo go opierniczy, jak trzeba , nawet nieraz kazala mu wyjsc z domu, gdy przychodzil sie klocic (dodatkowo to straszny nerwus i awanturnik)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę Ci, ja bardzo tęsknię za moją babcią, mimo że bywała upierdliwa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez tesknie za swoja babcia, zmarla 4 lata temu. Zachowywala sie bardzo podobnie do babci autorki watku, lubila wszystko miec na zapas. Ps. Autorko nie chce cie hejtowac ale po takiej rozmowie z toba tez bym sie zirytowala. Chcesz perfumy to mow, ze bedziesz np o 20 po nie. Nie chcesz to tez powiedz. A nie takie chce ale nie wiem kiedy i moze nie dojade to nie chce. Frustrujace to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie, może babcia lubi, gdy się konkretnie mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka4
Coś w tym jest,że babcie maja swoje humory.Mam babcię po 70 która ma ze mną częsty kontakt.Nie jest namolna, ale o co poprosi, musi mieć natychmiast:D Przyjeżdża do moich maluszków żeby zobaczyć się z prawnuczkami.Zanim przyjedzie, wcześniej zapyta czy może nas odwiedzić?Kocham moją babcię,jednak czasami jest wkurzająca:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jesteś jak dziecko, które nie potrafi odpowiedzieć na pewne pytania. Dorosły człowiek potrafi sprostać każdej sytuacji, raz odpowie dosadnie, innym razem wzruszy ramionami i dalej robi swoje, czasami z uśmiechem przyzna rację, chociaż wcale tak nie myśli. Twoja babcia... zadzwoniła, poinformowała Cię, poganiała abyś szybciej przyjechała. Dlaczego? Otóż dlatego, abyś skorzystała z okazji i sama mogła dokonać zakupu zanim zlecą się sąsiadki ciotki i wykupią przywieziony towar.Zależało jej abyś była pierwsza i dokonała najlepszego wyboru, bo Ciebie kocha i chciałaby dla Ciebie jak najlepiej. Ty się obrażasz na babcię bo Ci coś nie pasuje. Nie pasuje, to mówisz wyraźnie, dziękuję babciu, ale mi na tych perfumach nie zależy, teraz mam ważniejsze sprawy i kwita. Autorko, nigdy dziadkowie i rodzice nie będą się zachowywać jak Ty sobie życzysz, każdy człowiek ma swoje drobne wady, które należy tolerować. Czy ty autorko zawsze dogadujesz się ze swoimi dziećmi [ jeżeli je masz}, siostrą lub bratem. Pamiętaj, każdy człowiek to odrębna jednostka ze swoimi zaletami i wadami, my powinniśmy zaakceptować innych takimi, jakimi oni są. I nie zapominaj, i ja i Ty też masz wady, których inni też mogą nie lubić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wlasnie Babcia
Biedne dorosle wnuczki. Z wielu Waszych postow przebija buta, glupota I niska kultura. Czego mozna Wam zyczyc to zebyscie mialy tuzin wnukow takich samych jak Wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odezwała się ta co wie najlepiej. To wytłumacz dlaczego starzy ludzie są tacy okropni? Co im kto zrobił? To przez to, że są starzy i nie radzą sobie z rzeczywistością? A może zazdrość, że wnuki są w kwiecie wieku a wy staruchy dogorywacie? Tak naprawdę tych dobrych i życzliwych starszych osób jest niewiele. Ja traktuje innych z wzajemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że babcia chce być pomocna i potrzebna. Ty jesteś zabiegana, masz mnóstwo spraw na głowie, a babcia siedzi bez większego celu. Jak może załatwić tańsze perfumy, to myśli, że się ucieszysz, że będziesz jej wdzięczna, a jak spotyka się z obojętnością, to ją to frustruje, że się stara i tego nie doceniasz. Pojedź po te perfumy i powiedz babci, że się cieszysz, że tak o tobie myśli i że jesteś jej wdzięczna. Sprawisz babci radość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babka zwyczajnie szuka pretekstu by wymusić czyjąś uwage na sobie. To jest przepieprzona sprawa dla osoby która ma na głowie obowiązki takie jak praca, dom, dzieci. Nie wiem czy jest na to jakiś sposób, ale konflikty są pewne. Ale tak to już jest z osobami starszymi. Moja mama np. ma już swoje lata i wcale nie mieszka sama. Mieszka z moim ojcem i bratem, z synową i wnukami, ale mnie np. drażni u niej takie coś, że dzwoni do mnie i nie ma mi nic do powiedzenia w sumie, ale oczekuje, że ja zaczne coś opowiadać, ale cóż ja mam do opowiadania skoro nic sie u mnie ciekawego nie dzieje, dzień jak co dzień, obowiązki i rutyna i marzenie co najwyżej by mieć troche spokoju. To ta sie obraża, że z nią nie rozmawiam i chce kończyć szybko rozmowę, a dla mnie po prostu jest zwyczajnie bez sensu ślęczenie nad słuchawką jak sie nie ma nic do opowiedzenia. Jeżeli coś sie u mnie wydarzy to jej przecież zawsze opowiem, jeśli się zdarzy, bo widze sie z nią przecież co niedziela, ale póki co nic sie u mnie nie dzieje. Ona sie obraża że ja nie wiszę bez sensu na telefonie. Druga sprawa moja mama ma silne poczucie obowiązku. Czyli czuje, że powinnyśmy się spotkać w niedziele dla powinności, a nie czuć w tym z rzeczywistej potrzeby. Czyli jak zaprasza na niedzielę to ona nie zaprasza tylko pyta "czy będziecie u mnie w niedzielę ?", ale nie czuć w tym chęci spotkania tylko coś wręcz odpychającego jakby robiła to z jakiegoś wewnętrznego przymusu. Z drugiej strony jak mówię, że nie będę u niej w niedziele no to musiałabym mieć wtedy solidną wymówkę, np. choroba dziecka, bo jak jej powiem, że nie bede bo np. chce być sobie w niedziele w domu, no to wtedy ona to źle odbiera jakbym była złą córką. Tak samo np. nie pamiętam, żeby mnie w dzieciństwie przytulała, czy całowała. Natomiast oczekiwała, że ja będę do niej przybiegać okazywać jej uczucia i gdy jako dziecko zaprzestałam to robić (nawet tego nie pamiętam) to ona mi to wypomniała. I do dziś tak ma. W czasie życzeń czy pożegnania to czeka tylko, żeby ją pocałować, ale sama od siebie nie potrafi takiego gestu wobec mnie wykonać. Dziwne jest to wszystko dla mnie bo ja swoje dziecko prawie codziennie przytulam i całuję, bo tak je kocham. Moja mama to nie jest tak, że ona nas nie kocha, bo kocha tzn. tak mi się wydaje tylko dla niej formą wyrażenia uczuć jest wykonywanie obowiązków wobec nas. Inaczej chyba nie umie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:32 rada z d**y. Czyli ktoś manipuluje z egoizmu a ofiara manipulacji ma poświecić swoje szczwscie i swoje plany żeby zrobic jak manipulant chce. Kosztem siebie. Jakby chciała to by była tam i codziennie, chce mieć swoje sprawy to ma pełne prawo do tego i ma prawo decydować kiedy chce pojecha a nie podkładać się manipulacji bo jest nieszkodliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:52 matka narcyz ja tez taka mam ale wersje hardcore. Czyli nie powiem jej ze byłam u ginekologa to foch na dwa miesiące (mam 32 lata), jak jej powiem to gdy ma zle dni to dzwoni i wyzywa się na mnie ze jestem puszczalska bo latam po ginekologami po anty. Jak jej nie mówię ze okres mi się spóźnia to obraza się ze jej nie zaufałam, jak powiem ze nie mówię jej o swoich sprawach bo w dniach focha ona obraca to przeciwko mnie, to obraza się i zrywa kontakt na kilka tygodni bo śmiałam pomyśleć o niej ze taka jest. To tylko szkielet zachowań jej na pierwszym lepszym przykładzie; przedkłada się on na WSZYSTKIE dziedziny życia plus inne odchyły w stylu: zrywam kontakt bo wolałam pojechać z narzeczonym na wycieczkę w niedziele niz z nią i rodzeństwem. Kobieta o podwójnych standardach: dzwoni i oczekuje zabawiania rozmowa, nie mam tematów to się obraza. Ja mam pytać co u niej, a u mnie to moja sprawa. Jak ma dni fochów to specjalnie ukrywa ze ja coś boli a potem odpytuje czy o tym ja i rodzeństwo wiedzieliśmy. Jak nie (No bo skąd) to już ma kolejny argument ze ona nie jest na pierwszym miejscu w naszym życiu i znów foch. Takie matki to kobiety które kochają, ale tylko same siebie. Dzieci maja po to żeby widzieć w ich oczach zawchyt mama, jak już tego nie ma to foch. I fochem i strachem wymuszają takie zachowania jak obowiązek dzwonienia co kilka godzin, informowania o najdrobniejszych pierdołach w życiu, itp. Koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście zle, glupie i chamskie, karma wraca i życzę wam wielu takich wnuków na starość jakimi wy jestescie, Bóg wszystko widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie wszystko widzi i będzie sprawiedliwie osadzał wszystkich manipulatorów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:27 sama jesteś toksykiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:52 moja matka ma dokładnie tak samo. Nigdy mnie nie przytulala jak byłam mała. Tylko krzyki i rozkazy. Za to mojego brata ciągle miała na kolanach i go całowała. To przykre dla dziecka... Teraz ograniczyłam z nią kontakt. Chyba nigdy mnie nie chciała... 11:27 j*b się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×