Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam poważny problem

Polecane posty

Gość gość

Zamy się prawie 2 lata, od ponad roku jesteśmy parą, uzgodniliśmy pewne dalsze nasze relacje - zamieszkamy razem, po roku wspólnego mieszkania pomyślimy o terminie naszego ślubu. Zamieszkamy razem - tu nastąpił pewien problem. On, 30 lat, własnościowe, duże mieszkanie i ja, niewielki domek jednorodzinny, przepisany na mnie, ale w zamian za opiekę nad rodzicami. On nie chce zamieszkać w moim domu tłumacząc, że nie po to harował jak wół, aby teraz zamieszkać u obcych. Ja nie mogę opuścić rodziców, którzy ani finansowo, ani zdrowotnie nie poradzą sobie beze mnie [zamieszkałabym 30 km od rodzinnego domu] On proponował sprzedaż domu i kupno w pobliżu mieszkania, sam nie chce przeprowadzić się do nas. Co byście zrobiły na moim miejscu? Ja jestem załamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet ma racje .. Jesteś dorosła i powinniście isc na swoje . Sama jako panna mialam mieszkanie i w zyciu nie poszłabym mieszkać do teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapomniałam dodać, że rodzice nie zgadzają się na sprzedaż domu, oni chcą w nim nadal mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoi rodzice to egoiści za każdym razem jak spotkasz faceta beda ci robić wyrzuty sumienia ze musisz z nimi zostać az kiedyś zostaniesz sama . Jesteś dorosła układaj sobie zycie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy rodzice wymagają juz tej opieki? Jesteś na smyczy do końca ich życia? (nawet jeśli teraz radzą sobie praktycznie ze wszystkim sami?). Ty jesteś kobieto uwiązana przez swoich rodziców- odetnij tą pepowine bo sobie z żadnym facetem życia nie ułożysz. Do 40 sama będziesz, jak nie dłużej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, autorka. Nie, moi rodzice to nie egoiśc****amiętam jak budowali nasz 4 ściany, czasami grubo po północy kończyli pracę, aby o 5 rano znów wstać. Mają sentyment do tego domu. Zawsze byli uczciwi w stosunku nas, dzieci. Każdego z mojego rodzeństwa wyposażyli na start w nowe życie. Mają sentyment do tego domu, kochają te cztery ściany, czy to egoizm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wymagają opieki na co dzień? i tak i nie. Są tygodnie, kiedy sami sobie radzą, ale bywają i takie tygodnie, że muszę być codziennie obecna. Mama po 2 udarach, ojciec po zawale, czeka na przeszczep nerki. Jestem późnym dzieckiem, urodziłam się jak mama miała już prawie 40 lat, moje rodzeństwo na drugim krańcu Polski, odwiedzają jak mogą, wspomagają, głównie dobrym słowem, bo czym mogą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ok, ale skoro ich nie stać i nie mają zdrowia to znaczy, że Ty masz się poświęcić (napisałaś, że bez Ciebie nie poradziliby sobie), niestety, ale to egoisci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to w czym masz problem ? siedź z mamusia i tatusiem do końca życia i nie jecz ze jesteś sama . Zaden normalny i dobrze ustawiony facet nie pójdzie mieszkać do teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się wyprowadzę, mama z ojcem zostaną sami zdani na siebie. Nie, nie jestem przyspawana pępowiną do rodziców, ale mam wobec nich też pewne zobowiązania. Nie jestem bez serca, miłość do pewnego pana nie przesłania mi widoku na potrzeby bliskich mi osób. Tylko jak pogodzić tę miłość do pana z miłością do rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli rodzice Cię kochają to nie powinni Cię zatrzymywać dla siebie, ale jeśli są egoistami to będziesz dla nich zyla i tak to wygląda. Szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno, mój wybranek też się tym trapi, lubi moich rodziców.Stąd jego propozycja sprzedaż domu i zakup mieszkania w pobliżu. Niestety, rodzice się nie zgadzają. Rozumiem ich, mój facet również, on też nie chce się przeprowadzić do mnie, bo nie po to kupił mieszkanie, aby tułać się po obcych. Mam tylko wrażenie, że staliśmy się niewolnikami czynników materialnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czytam twoją historię to dosłownie jakby czytała swoją tylko kilka lat temu. Tylko ja byłam w sytuacji twojego partnera. Pracował całe życie na mieszkanie. Teraz oczekujesz, ze się przeprowadzi do ciebie. Czyli ze swojego azylu do domu teściów. Dajesz sobie rękę uciąć, że rodzice będą bezkonfliktowi? Kolejna rzecz mały domek? Co to znaczy? Bo mały domek, gdzie są np. jest jeden salon, gabinet plus 2 sypianie. Na pewno się pomieścicie? Zdajesz sobie sprawę co to jest przeprowadzić się do obcych ludzi? Macie jedną kuchnię? Wyobrażasz sobie żeby twój partner czuł się swobodnie? Naprawdę uważasz, że przepisanie domu za dożywotnią opiekę to jest w porządku? Rozumiem, że to są rodzice. Ale każdy ma swoje życie. Rodzeństwo"uciekło" i ma z głowy. Wiesz jak powinny wyglądać zdrowe relacje? Masz swoje życie. Zakładasz swoją rodzinę. I w miarę możliwości pomagasz rodzicom. Jeżeli twoi rodzice są tak poważnie chorzy to ich stan będzie się znacznie pogarszał. Jak sama masz zamiar opiekować się nimi? Bo z tego wszystkiego mam wrażenie, że rodzice kupili sobie opiekę. Przecież nikt nie jest zobowiązany do poświęcania swojego życia. Zwłaszcza za 4 ściany. A twoi rodzice są starzy, ale kochają swój dom. Ale jeżeli np. nie są w stanie go utrzymać to normalne na starość, że kupują sobie coś mniejszego, ale wygodnego np. bliżej rodziny. A co do opieki, żebyś miała czas również na swoje życie w opiekę nad rodzicami musi włączyć się więcej osób. Typu rodzeństwo, opiekunka. A tak z ciekawości co dostało twoje rodzeństwo na start? Jeżeli ty dom w zamian za opiekę nad rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 km od rodziców to nie jest daleko przecież, będziesz jeździć do rodziców jak będzie potrzeba np. większych zakupów itp. bo rodzice mają sentyment Twój wybraniec mówi że się napracował aby kupić mieszkanie ok. ale rodzice też się napracowali, a on tego nie bierze pod uwagę. Masz trudną sytuację Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kwestia mieszkaniowa to jedno - za nic nie zamieniłabym własnego, niezależnego mieszkania na wydzielony kąt w domu teściów, którzy "mają sentyment" więc nadal czują się gospodarzami i o wszystkim decydują. Druga kwestia - nie wyobrażam sobie uwiązania się w młodym wieku stałymi obowiązkami opiekuńczymi. Wiadomo - w rodzinie się pomaga i nie trzeba do tego zapisywać nikomu nieruchomości. Nie wyobrażam sobie życia, gdzie nie mogę wyjechać na 3 tygodniowy urlop, bo muszę doglądać rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadal.twierdze ,ze twoi todzice to egoisci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli rodzice Cię kochają to nie powinni Cię zatrzymywać dla siebie, ale jeśli są egoistami to będziesz dla nich zyla i tak to wygląda. Szkoda. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Oni mnie nie zatrzymują, nie żądają ode mnie poświęceń, oni tylko nie godzą się na sprzedaż domu. Nie zatrzymują mnie, ale też nie są zachwyceni moją wyprowadzką, woleliby, aby mój wybranek do nich się wprowadził. To ja mam większy problem jak to rozstrzygnąć. Chciałabym być szczęśliwa w związku z moim wybrankiem, niestety, sytuacja rodzinna kładzie się cieniem nad nami. Każdy z moich bliskich określił się, mój facet, moi rodzice, tylko ja w próżni, to ja muszę podjąć decyzję co dalej... Mam nadzieję, że Bóg pomoże mi jakieś rozwiązanie znaleźć. Ale dziękuję za dyskusję, okazała się interesująca,wszystkim dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje ci. Będziesz samotna stara osoba jak nie zmienisz swojego życia. Za 20 lato będzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak czytam twoją historię to dosłownie jakby czytała swoją tylko kilka lat temu. Tylko ja byłam w sytuacji twojego partnera. Pracował całe życie na mieszkanie. Teraz oczekujesz, ze się przeprowadzi do ciebie. Czyli ze swojego azylu do domu teściów. Dajesz sobie rękę uciąć, że rodzice będą bezkonfliktowi? Kolejna rzecz mały domek? Co to znaczy? Bo mały domek, gdzie są np. jest jeden salon, gabinet plus 2 sypianie. Na pewno się pomieścicie? Zdajesz sobie sprawę co to jest przeprowadzić się do obcych ludzi? Macie jedną kuchnię? Wyobrażasz sobie żeby twój partner czuł się swobodnie? Naprawdę uważasz, że przepisanie domu za dożywotnią opiekę to jest w porządku? Rozumiem, że to są rodzice. Ale każdy ma swoje życie. Rodzeństwo"uciekło" i ma z głowy. Wiesz jak powinny wyglądać zdrowe relacje? Masz swoje życie. Zakładasz swoją rodzinę. I w miarę możliwości pomagasz rodzicom. Jeżeli twoi rodzice są tak poważnie chorzy to ich stan będzie się znacznie pogarszał. Jak sama masz zamiar opiekować się nimi? Bo z tego wszystkiego mam wrażenie, że rodzice kupili sobie opiekę. Przecież nikt nie jest zobowiązany do poświęcania swojego życia. Zwłaszcza za 4 ściany. A twoi rodzice są starzy, ale kochają swój dom. Ale jeżeli np. nie są w stanie go utrzymać to normalne na starość, że kupują sobie coś mniejszego, ale wygodnego np. bliżej rodziny. A co do opieki, żebyś miała czas również na swoje życie w opiekę nad rodzicami musi włączyć się więcej osób. Typu rodzeństwo, opiekunka. A tak z ciekawości co dostało twoje rodzeństwo na start? Jeżeli ty dom w zamian za opiekę nad rodzicami? vvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvv gorszych bzdur nie czytałam. - autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko czy ci sie to podoba czy nie twoi rodzice to egoisci ktorzy mysla tylko o sobie. Zrobili ci sieczke w glowie i twoj związek tak zakonczy sie rostaniem . Ty jestes jak pies na smyczy i nie będziesz potrafiła zacząć swojego zycia. Oni zawsze cie beda szantazowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdz biedaka bez mieszkania i kasy - wtedy chetnie sie wprowadzi i bedzie twoich rodzicow obslugiwal jak zawodowy sluzacy za miske zupy i kat do spania! Kandydatow poszukaj u brata alberta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję wszystkim za dyskusję, niespodziewanie zarysowała się pewna myśl rozwiązania tego problemu, ale czy wypali? To tylko myśl, ale ma szansę. Dziękuję, na pewno jeszcze napiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypali na bank! Znalazlas juz jakiegos bezdomnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Znajdz biedaka bez mieszkania i kasy - wtedy chetnie sie wprowadzi i bedzie twoich rodzicow obslugiwal jak zawodowy sluzacy za miske zupy i kat do spania! Kandydatow poszukaj u brata alberta vvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvv Dziękuję Ci, tak byłoby najprościej, niestety, zycie nam różne kłody pod nogi kładzie, mnie podrzucił dom wart ok. 600.000 PLn wraz z rodzicami, ale wg niektórych to egoiści bo podarowali mi dom, a zażyczyli sobie tylko dokończyć w nim żywota. Czyli samolubni rodzice, uciekać od takich, najlepiej wyrzec się ich, dom jednak zatrzymać. To jeszcze ja, autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to samoluby. Chca ci zapisac dom ok ale nie kosztem twojego zycia. Nigdy nie potraktowalabym tak wlasnej córki. Ona ma prawo wyjechac na drugi koniec swiata bo to jej zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak już masz chałupę to rodziców możesz wywalic z domu po co potrzebne ci stare pryki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a ja cie rozumiem. Nie dziwie sie, ze masz dylemat. Sama pochodzę z domu pelnego milosci i wsparcia. Jestes normalna osoba z uczuciami i to bylby zupelny egoizm gdybys myslala tylko o sobie. Wszystkie co tu pisza zarzucaja twoim rodzicom egoizm radzac bys sama postapila jak egoistka. Nie masz latwej decyzji, musisz porozmawiac powaznie z narzeczonym. Jesli sie wyprowadzisz bedziesz musiala zagladac do rodzicow czesto a w razie co mozecie u nich zanocowac. Tak samo mozecie zrobic tak ze dopoki sobie radzą mieszkac osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojj autorko :o Jeszcze wspomnisz słowa ludzoi którzy tu pisza...Jakie podarowali? Oni kupili cie za ten dom. Rodzice tak robią? Cos za cos? To jak z nimi nie zostaniesz to juz ci się on nie należy? eh.. Mówisz ze maja sentyment? ok Ale czasem w życiu nie ma miejsca na sentymenty. Zmarnujesz sobie życie ale dojdzie to do ciebie po fakcie. Ja również uważam ze są egoistami. Wiedza ze maja cie w garści. Ja na miejscu twojego faceta również nie poszlabym na to. Sorry ze to powiem ale ile oni jeszcze pozyja? 10lat? A ty myślisz ze czemu twoje rodzeństwo się wyprowadziło na drugi koniec polski? Gdybym była rozważna osoba i kochającym rodzicem to jako pierwsze stawialabym dobro mojego dziecka. Chciałabym żebyś ułożyła sobie życie. Oni myślą tylko o swojej przyszłości a co z toba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt normalny się nie dziwi, że rodzice nie chcą się przenosić - ale z jakiej paki domagają się, żebyś resztę życia urządziła pod dyktando ich wygody? oni by woleli, żeby zięć się dostosował do ich wizji życia, ich zwyczajów i ich potrzeb - to jest właśnie egoizm, bo dla niego to absolutnie żadna korzyść. On ma zrezygnować z własnego życia, prywatności, wygody - na rzecz obcych ludzi. Niech nie sprzedają domu - ale niech nie robią scen tylko wezmą pod uwagę co jest dobre dla twojego przyszłego małżeństwa - a nie tylko dla nich samych. Opiekę można rozwiązać na różne sposoby - choćby wynajmując dochodzącą pomoc domową, mają miejsce - z zamieszkaniem to nie są duże koszty. Ukrainka w zamian za możliwość mieszkania zrobi zakupy, posprząta (naturalnie takie osoby pracują normalnie u innych, nie zajmują się gospodarzami 24 na dobę, ale jeśli jest na miejscu to zawsze w czymś pomoże) Piszesz, ze to mały domek - naprawdę jest wart 600 tys? to chyba jest położony w centrum miasta a pisałaś, że trzeba dojechać. Dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a ja cie rozumiem. Nie dziwie sie, ze masz dylemat. Sama pochodzę z domu pelnego milosci i wsparcia. Jestes normalna osoba z uczuciami i to bylby zupelny egoizm gdybys myslala tylko o sobie. Wszystkie co tu pisza zarzucaja twoim rodzicom egoizm radzac bys sama postapila jak egoistka. Nie masz latwej decyzji, musisz porozmawiac powaznie z narzeczonym. Jesli sie wyprowadzisz bedziesz musiala zagladac do rodzicow czesto a w razie co mozecie u nich zanocowac. Tak samo mozecie zrobic tak ze dopoki sobie radzą mieszkac osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×