Nie bardzo wiem, co to jest...

Od dłuższego czasu (być może nawet rok) mam dziwne problemy z brzuchem. Otóż jest twardy i wyjęty. Czasem bardziej, innym razem mniej. Nawet jeśli chudnę, on pozostaje widoczny. Nie jest to tkanka tłuszczów, ponieważ takową dałoby się wykryć poprzez zwykle łapanie fałdy na brzuchu. Nie jestem w ciąży, raczej nie mam problemów z załatwianiem się. Czasem odczuwam ból w dolnej części brzucha. Skoro o tym czytałam. Większość poszukiwania kończyło się na tzw . Ostry brzuch (jednak nie odczuwam na tyle silnego bólu. W skali 0-10 , dałabym 4... . Do tego odczuwam go raz na jakiś czas) ; ciąża... Co jest wykluczone, bądź wzdecia, czego też nie biorę pod uwagę. Rozumiem, że to się zdążą, ale raczej nie przez rok. No i nie mam,, gazow" . Czy ktoś ma jakieś pomysły.? Zglosilabym się do lekarza, jednak obawiam się, że powie, iż jest to całkiem normalne, bądź po prostu powinnam sobie puścić tzw. bączka :) nie chce się wygłupiać. Proszę o jakąś podpowiedź

Miesiączkujesz regularnie?

Raczej regularnie jednak okresy mam nagłe i bardzo obfite,trudno mi nad nimi zapanować do tego mam skrzepy,jednak po okresie brzuch i tak jest wzdęty.

Raczej regularnie jednak okresy mam nagłe i bardzo obfite,trudno mi nad nimi zapanować do tego mam skrzepy,jednak po okresie brzuch i tak jest wzdęty.

Moim zdaniem powinnaś przebadać się ginekologicznie,niepokojące są u ciebie tak obfite okresy,być może to mięśniaki.

To nie były moje odpowiedzi. Ktoś się śmiało poddpisal pod moim tematem... -_- z okresami bywa różnie. Nie są regularne, ale normalne. Nie jakoś bardzo obfite. Bolu ogromnego też nie odczuwam. Wiec raczej nie jest to problem ginekologiczny.