Prawda o kobietach, k*****h, d****ach, d****h, szmatach

Bo celem kobiety jest zdać maturę, pójść na zaoczny, prywatny, albo c*****y kierunek studiów i nadziać się w międzyczasie na wiele bolców agresywnych, tępych, wysokich, naszprycowanych androgenami facetów. Gdy już receptory w cipce wchłoną jak najwięcej związków z nasienia przystojniaków to wtedy trzeba znaleźć spokojnego frajera i wmówić mu miłość, że jest tym jedynym, ostatnim, ukochanym. Prawda jest taka, że jeśli weźmie taką kobietę to jest żałosnym frajerem, który dorwał się do ochłapów. Łatwo przewidzieć, że za moment nastąpi tu wysyp duplikatów tekstów rozwścieczonych samic, które to teksty będą na poziomie merytorycznym bliskim zeru, ponieważ gnuśny ewolucyjnie, przyzwyczajony do wyręczania przez mężczyzn mózg kobiecy nie przywykł do wysiłku i powstał gotowy zestaw tekstów, mających kamienować i tłumić tych, którzy piszą prawdę i zakłócają im gnuśne, wygodne życie w przeświadczeniu, że nikt się nie dowie, że są w rzeczywistości gównem ubranym w ładne opakowanie. Nie możemy tego pisać, bo kobiety muszą być brane za wyjątkowe istoty, którym wszystko się należy za sam fakt ich istnienia. W efekcie o brak powodzenia u kobiet zostanie obwinione nasze zachowanie i pełne nienawiści podejście do nich, podczas, gdy gdzieś tam, jakiś bad boy,******cz n*******la właśnie swoją setną kobietę po ryju i taki brak szacunku nie przeszkadza jej dawać mu doopy w każdej pozycji. To co facet sobą reprezentuję i inteligencja się nie liczą. Ważna jest agresja, cwaniacka gadka (czasami tego samego tekstu używają na wszystkich kobietach) i zasoby tego przystojniaka, który wszystko ma od rodziców, a sam jest nieudacznikiem i ledwie zdał maturę.