jak być szczęśliwą pomóżcie

Cześć ! Mam 20 lat i mieszkam w mieście, w którym nie jestem szczęśliwa. Wyprowadziłam się z małej wioski na wschodzie Polski, do Wrocławia we wrześniu w celu studiów, z których zrezygnowałam miesiąc później. Dlaczego Wrocław? Wyjechałam z powodu chłopaka. Jego marzeniem były studia tutaj. W rezultacie on się spełnia a ja każdego kolejnego dnia popadam w coraz większą depreche. Należy napomknąć, że moja mama jest od 2 lat niepełnosprawna za sprawą udaru mózgu. Po zakończeniu liceum, przez pół roku, byłam głównym oparciem nie tylko rodzicielki, ale również taty i młodszej siostry. I właśnie tutaj zaczyna się mój problem :( Nie mam pojęcia co robić :(( wrócić do domu i zająć się mamą , ale przy tym ,,stać w miejscu'' , ponieważ w swojej miejscowości nie znajdę pracy, a na studia mogłabym pójść dopiero od października, do oddalonego o 100km miasta, czy też zostać we Wrocławiu i tkwić przy chłopaku, którego już chyba nie kocham, ale w tym mieście mam szanse na rozwój ? Strasznie cierpię, ponieważ nie chce go zranić, jest bardzo doświadczony przez los i przeszedł przez depresję, boję się, że jeśli od niego odejdę, to on się podda i zaprzepaści swoją szansę na lepsze życie. Boję się, że może sobie coś zrobić. Cierpię jeszcze bardziej , ponieważ mama już zaczyna się poddawać.. nie ma sił na walkę z niepełnosprawnością i wiem, że ze mną było jej łatwiej. Boję się, że w końcu się podda i targnie się na swoje życie :( BŁAGAM pomóżcie mi :( może któraś z was była w podobnej sytuacji, albo ma jakiś pomysł na rozwiązanie mojego problemu, bo ja jedyne co wiem to , to że żadne z tych miejsc mnie nie uszczęśliwia... w obu czuje się źle i pozbawiona życia.