Co byscie zrobili na moim miejscu

Z narzeczonym chcemy drugi raz pojechac do barcelony na koncu czerw na 6 dni. Ja place za loty (max 1000 zl) jesli kupi sie teraz, a on placi za nocleg. Ost pojawila sie propozycja o pojechaniu do chorwacji autem z jego kolega i narzeczona ktora mnie nie lubi z jakiegos powodu. Dodam ze juz raz nas wystawili tydzien przed sylwestrem i musielismy na szybjo cos kminic :( i ro dzieki niej, bo stwierdzila ze jednak ni3 chce w domu robic, a dodam ze to bylo w dodatku jego mieszkanie a i tak na nia przystal, teraz boje sie ze ona specjalnie w czerw powie ze jednak nie bo cos, a ten jej chlopak jest taki w nia zapatrzony ze przysta, powie nam przepraszam i tyle, wiadomo ze nie pokryje mi wtedy roznicy w cenie, a wtedy by te bilety koszt ponad 2 000.

Boje sie bo jej nie ufam, boje sie bo wiedzac o chorwacji nie bd kupowala teraz biletow do barcelony

zaryzykuj z tymi znajomymi, z nimi może być ciekawiej, więcej sensacji - tym bardziej jeżeli ona Cie nie lubi. A jeżeli odwołają, to zarazicie się już do końca i nie dacie im więcej szans. A wakacje można spędzić inaczej, będzie spontanicznie - ale to dobrze, wtedy człowiek czuje, że żyje i ma co wspominać.

Ale Ty chyba nie rozumiesz czegos, Jesli ja teraz nie kupie swojego biletu (w marcu na lipiec) i dowiem sie ze ta szmata cos mu nagadala i on do nas zadzw 2, 3 tyg przed wyjazdem to wtedy albo wcale nie pojade nigdzie na wakacje bo - chorwacja odpada bo wystawili, a na barcelone za drogo w tym momencie i czekac na wrzesien co odpada. O to chodzi.